11| Byli ze sobą tak blisko?!

129 8 1
                                    

-Rozumiem, ciężko ci się dziwić. Ale mój brat dosłownie się zachowuje jak wtedy, gdy ty byłeś mały i otwierałeś grobowce wężonów Lloyd! Cały czas tylko ona,ona ,ona i ona!-stwierdziła.
- Wiesz,na to wygląda,że twoj brat nadal ją kocha. Przecież ty też kochasz Jay'a.
-Ale Lloyd czego ty nie rozumiesz? W niej płynie czyste zło,Kai tyle razy się na niej zawiódł. Mógłby dać już spokój!-rzekła oburzonym głosem.
-Wiesz,że miłości się nie wybiera. Ja się na ten temat nie mogę wypowiedzieć,bo sam się zakochałem w swoim wrogu,więc wiesz.
-W faceci jesteście wszyscy tacy sami!

Olałem jej słowa i poszłem uszykować kanapki dla mnie i Kai'a. Gdy skończyłem udałem się do pokoju mojej siostry.
-Jestem,trzymaj swoją.-oznajmiłem podając mu talerz.
-Dzięki,a masz dla Age?-spytał.
-Kai,ona nie zje tego,nawet nie wiadomo czy ona się kiedyś obudzi.-odpowiedziałem siadając.
-Ja rozumiem,że ty straciłeś miłość swojego życia. Ale żeby być tak obojętnym w stosunku do swojej siostry?! I do swojego przyjaciela?!
-Po prostu wyłączyłem emocje,nie zwracaj na mnie uwagi. Wybacz...
- Lloyd...ona musi wrócić...bez niej nie jest tak samo. Cały czas mam w głowie to,że zamiast się kłócić o głupoty mogłem po prostu powiedzieć jej co czuję. Chciałbym z nią spędzać tyle czasu co kiedyś.-rzekł.
-Powiedz mi,co ci się tak naprawdę odmieniło teraz,gdy ona umiera?!
-Zrozumiałem swoje błędy Lloyd. Najwidoczniej ty swoich nadal nie rozumiesz.-stanął przede mną twarzą w twarz i spojrzał głęboko w oczy.
-Co masz na myśli?-nadal z nim utrzymywałem intensywny kontakt wzrokowy.
- Prawdziwy zielony ninja,by zrozumiał jakie błędy popełnił i by z nich wyciągnął wnioski.-powiedział chamskim głosem.

Ja jedynie co zrobiłem to wyszłem z pokoju udając się do swojego. Przechodząc przez cały pokład zauważyłem w jednym z pomieszczeń moja mamę i wujka. Postanowiłem wejść do nich.
-Hej, co tam?-spytałem.
-O dobrze cię widzieć mój synu. Co masz taką minę?-spytała moja rodzicielka.
-Nie,wydaje ci się.
-Lloyd,jestem twoją matką,przecież widzę,że coś jest nie tak.-podeszła do mnie i położyła dłoń na moim ramieniu. Spojrzałem na nią i rzekłem:

- No bo to wszystko przez Kai'a.-w moim głosie było słychać żal.
- Co przez niego mów jaśniej.-Wu dołączył się do rozmowy.
-Może rzeczywiście ma racje,że nie nadaję się na zielonego ninje...powinien to być on twierdzę...-spuściłem głowę w dół.
-Tyle lat minęło,a wy znowu o tym samym...mam dość!-mistrz Wu opuścił pokój i zostałem sam z mamą.
-Lloyd synku, dlaczego twierdzisz że on powinien nim być?
-Bo nie umiem wyciągnąć wniosków z moich błędów.
- Lloyd,jesteś jeszcze młody. Kai też się dużo uczył,przecież jest od ciebie starszy o 3 lata. I to nie zmienia faktu. Gdybyś się nie nadawał,to by twoim przeznaczeniem nie było zostanie zielonym ninja.-uśmiechała się do mnie.
-Dobra,tylko wytłumacz mi,dlaczego on cały czas przy niej siedzi jakby ją kochał niewiadomo jak bardzo?
-Lloyd, on jest bardzo z nią zżyty. Pomyśl ile oni razem ze sobą przeszli,każda misja,trenowali razem i rozwijali się na oczach Wu. Kai jest bardzo dobry w ukrywaniu emocji, nie ukrywając ona też go skrzywdziła,a ta sytuacja jest tak naprawdę dla nich próbą.
- Może i masz racje...
-Spytaj Wu jak mi nie wierzysz.-w sumie nie głupie,całkiem dobry pomysł.
-Dobra idę do niego. Gdzie on może być?-spytałem.
- Pewnie w kuchni siedzi.
Gdy dostałem odpowiedź udałem się prędko do kuchni.
-Mistrzu,mustrzu!
-Tak,słucham cię młodzieńcze.
-Opowiedz mi o mojej siostrze.-poprosiłem.
-Ale czemu?
-Chcę zrozumieć Kai'a.-uśmiechłem się lekko.
-No dobrze, ogólnie jak wiesz opiekowałem się twoja siostra odkąd skończyła 7-8 lat. Trenowałem ją na ninja...

-Wujku przejdź do rzeczy!-przerwałem mu zniecierpliwiony.
-Więc tak,gdy zobaczyłem jak bardzo dobrze się dogadują od samego początku,wiedziałem że coś między nimi będzie. To było czuć w powietrzu. Mieli niesamowitą aurę między sobą. Niestesty wtedy martwiłem się jeszcze o Cole'a.
-Co czemu?!-zdziwiłem się na jego słowa.
- Wiesz, on z twoją siostrą bardzo się przyjaźnili zanim Kai dołączył do drużyny. Byli wręcz nierozłączni. Wszystko razem robili od treningów poprzez leżenie razem w łożku i czytanie komiksów. Pomagali sobie nawzajem,byłem dosłownie pewien,że to on skradł serce twojej siostry,ale się myliłem.

-Serio,aż byli ze sobą tak blisko? Nigdy nie słyszałem o tym.
-Wtedy gdy pojawił się Kai, Cole zauważył,że twoją siostrę ciągnie bardziej do jego kolegi. Nie chciał im przeszkadzać i po prostu się oddalił oglądając jak "wymieniła go na innego". Kilka razy też zawitał do mojego pokoju w środku nocy płacząc i narzekając na ich zachowanie,że się czuje odepchnięty i że jej już nie zależy na nim tak jak kiedyś. Z dnia na dzień coraz bardziej oddalali się od siebie a ona i Kai przywiązywali się coraz mocniej. Doszło do takiego momentu,w którym Cole się zamknął w sobie. Po kilku tygodniach mu przeszło i mimo że twoja siostra tego nie widziała to potajemnie jej pomagał we wszystkim. Dawał jej wygrywać,podczas treningów między innymi. Często też widziałem jak na nią spogląda. Wtedy zdałem sobie sprawę,że mimo tego że go to boli stara się ją wspierać.

Ninjago: You got me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz