POV:Lloyd'a
Jak to zawsze rano idę obudzić moją siostrę. Wychodząc z łóżka ubrałem koszulkę,żeby zasłonić swój tors. Wyszłem na korytarz i udałem się do jej pokoju. Zapukałem i weszłem.
Nie powiem,że nie byłem w szoku widząc moją siostrę śpiącą na torsie Kai'a,a wokół nich były zwoje. Stałem tak przez 2 minuty nie wiedząc czy ich budzić czy nie. Postanowiłem podejść do bruneta i go szturchnąć na pobudkę. Ten od razu się ocknął.
-Lloyd? Jezu zasnąłem,która jest godzina?-spytał zestresowany.
-7:00-odpowiedziałem powstrzymując śmiech widząc minę obsranego mistrza ognia. Ten spojrzał na blondynkę,która była pogrążona w śnie.
-Nie chcę jej budzić,jest taka spokojna gdy śpi.-powiedział z żalem w głosie.
-Powiem jedno...-przerwałem,bo zaczęły mi nachodzić łzy do oczu.- mój tata...byłby dumny z ciebie...-powiedziałem a on spojrzał na mnie pytająco.
-Chyba raczej by mnie zabił Lloyd.
-Nie,moja siostra ponownie zasnęła przy tobie. Mój tata mi opowiadał,że jak dziewczyna zasypia przy chłopaku to znaczy,że mu bezgranicznie ufa...-uśmiechłem się.
-Czyli może jednak ufa mi.-również zawitał uśmiech na jego twarzy.
-Też tak sądzę. Jak się obudzi to przyjdźcie na śniadanie.-powiedziałem,po czym wyszedłem z pokoju.POV: Age.
-Dawaj rzuć do mnie,ja go rozbiję!-krzyknęłam do mistrza błyskawic,żeby rzucił w moją stronę kokos a ja go rozbiję moją mocą.
-Dobra szykuj się!-rzucił w moją stronę a ja celnie trafiłam w sam środek owocu.
-Jest mam 20 punktów!-zaczęłam cieszyć się ze swojego zwycięstwa.
-Ej to nie fair!-zaczął mistrz ziemi.
-Fair czy nie fair, Age chodź zrobimy sobie zdjęcie!-krzyknął mistrz ognia stojąc w miejscu gdzie mieliśmy pozować do niego.
-Widzisz Cole,następnym razem wygrasz. Nie dramatyzuj,brakło ci jednego punktu tylko.-powiedziałam i pobiegłam do bruneta.Za aparatem stała moja mama,a obok jej towarzyszami byli mistrz Wu i dr.Julien. Sam fakt ,że byłam wtedy w stroju kąpielowym jak pozostali gracze i za nami widniał piękny widok oceanu. Tylko jedno co mi psuło piękny egzotyczny klimat to Kai w kimono,którego nie przebrał jeszcze,ale mniejsza, przynajmniej będę pamiętać jakie stroje wtedy mieliśmy.
Objęliśmy się z brunetem ramionami tak,żeby w miarę dobrze to wyglądało.
-Uśmiechnijcie się.-powiedział stwórca Zane'a.
-Dokładnie,bo czasem to może być ostatnie zdjęcie waszej dwójki...-dodał ciszej sensei. Widać,że zamartwiał się tym co może się stać niedługo,ale uśmiech z twarzy mu nie schodził.
Tak jak już pozowaliśmy,uśmiechnęliśmy się mega szczerze biorąc sobie słowa mistrza do serca. Nie licząc tego,że odkąd jesteśmy na Mrocznej Wyspie ,mimo to że możemy w każdym momencie zginąć to cieszymy się każdą chwilą jak jeszcze nigdy,więc w sumie cały czas byliśmy uśmiechnięci.
-3,2,1.-zaczęła moja rodzicielka i usłyszeliśmy słynne pstryk.
-Uroczy jesteście.-powiedział Lloyd,który szedł w naszą stronę na co starsi się odwrócili za siebie.
-O już jest zdjęcie.-powiedziała kobieta i ruszyła z nim w naszą stronę.-Proszę.-podała mi wydruk.
-Masz ty weź je,ja idę grać dalej.-wręczyłam to stojącemu obok mnie brunetowi.
-Haha,dobra. Nie zmęczyłaś się jeszcze?-spytał śmiejąc się.
-Trzeba się bawić,tym bardziej że nie wiesz kiedy nastąpi koniec. Dołączcie do nas!-krzyknęłam obracając się i biegnąc chwilę do tyłu.
-W sumie masz racje,przyjdziemy za chwilę z Lloyd'em tylko się przebierzemy.-stwierdził klepiąc młodszego po plecach. Na co ja pokazałam z daleka kciuk w górę.Już zaczęliśmy rozgrywkę,a po kilku minutach mój brat z Kai'em dołączyli do nas już przebrani.
-Wybierzcie drużyny!-krzyknął Jay.
-Ja chcę być z Colem!-podbiegł blondyn do bruneta.
-U mnie już chyba widoczne jest z kim chcę być.-chłopak zaśmiał się przytulając mnie od tyłu.
-Dobra to Zane teraz będzie ze mną w drużynie.-oznajmił mistrz błyskawic.
Podczas gry,którą wymyśliliśmy z nudów mieliśmy duży ubaw,tym bardziej że po namowie mistrza Wu,który się zgodził,możemy używać naszych nowych broni ze Świątyni Światła,którą wczoraj odwiedziliśmy.
-Jezu wreszcie czuję,że żyję!-krzyknął Cole rozbijając kokos.Nagle poczułam jak ktoś rusza moim ramieniem.
-Age,obudź się.-usłyszałam znajomy mi głos.
-Co?...-spytałam zaspana przecierając oczy.
-Już pora wstawać.-zaśmiał się brunet,którego twarz znajdowała się nad moją.
-Jezu...a miałam taki fajny sen...
-O jaki?-spytał uśmiechnięty.
-W sumie to nie był sen tylko śniło mi się jak byliśmy na Mrocznej Wyspie i robiliśmy sobie to zdjęcie co masz u siebie.
-O serio, przecież to było lata temu...
-No tak wiem,ale chciałabym wrócić do tych czasów.-stwierdziłam ze smutkiem w głosie.
-Przecież my byliśmy wtedy tak młodzi...chciałbym być w takiej formie jak wtedy.
-A nie jesteś?-wstałam i spojrzałam na niego.
-Jestem,ale byłem wtedy w lepszej.
-To jest tak jak ja bym to mówiła. Wydorośleliśmy trochę i mamy więcej blizn. Nie możesz porównać swojego ciała aż tak.
-Przynajmniej z bliznami na absie jestem hot.-zaśmiał się a ja tylko parsknęłam na jego słowa.- Ej a nie jestem?!-spytał oburzony.
-Zostawie to dla siebie.-puściłam mu oczko.
-Tęsknie za tymi czasami co nie miałaś takiego ego.-rzekł zmarnowany.
-Ja również. Wytrzymać wtedy dało się z tobą.-zaśmiałam się.
CZYTASZ
Ninjago: You got me.
FanfictionCzasami życie nie jest takie proste a szczególnie ,gdy jesteś ninja. Czasami chodzi o życie,żeby przetrwać podczas walki, przyjaciół, świat, rodzinę i miłość. Czasami, gdy nie dajemy już rady chcemy, by wszystko się skończyło, żeby śmierć była na wy...