21 Cisza między słowami

1 0 0
                                    


Poranek na planie filmowym był jak każdy inny, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Słońce wschodziło nad Los Angeles, a ekipa filmowa, jak zwykle, przygotowywała sprzęt i scenografię na dzisiejsze ujęcia. W tle słychać było ciche rozmowy, śmiechy i odgłosy pracy. Ale dzisiaj coś było inne. Coś w powietrzu, co nie dawało spokoju Javonowi.

Kiedy Javon pojawił się na planie, od razu zauważył, że Melissa siedzi samotnie na jednej z ławek, daleko od reszty ekipy. Jej twarz była blada, a oczy wyglądały, jakby nie spała całą noc. To nie była ta sama pewna siebie kobieta, którą znał z wcześniejszych dni na planie. Jej energia, która zawsze emanowała wokół niej, była teraz przygaszona, niemal całkowicie znikła. Javon widział ją taką wcześniej tylko raz – podczas ich pierwszych dni zdjęciowych, kiedy niechętnie się poznali, ale to było nic w porównaniu z tym, co widział teraz.

Javon chciał podejść do niej, zapytać, czy wszystko w porządku, ale coś go powstrzymywało. Czuł, że jest granica, której nie powinien przekraczać. Wczoraj z Jaylą rozmawiał o swoim przeczuciu, że między Melissą a Jasonem coś jest nie tak, ale wtedy nie miał odwagi w to bardziej wnikać. Teraz jednak, patrząc na nią, wiedział, że coś musiało się wydarzyć, coś poważnego.

Zajęli swoje miejsca przed kamerą. Reżyser ogłaszał kolejne sceny, ale Javon ledwo mógł się skupić na swojej roli. Co chwila zerkał w stronę Melissy, której wzrok był teraz pusty, niemal bez życia. Gdy ich spojrzenia się spotkały, Javon poczuł ukłucie w sercu. Zawsze była pełna pasji, zarażała energią innych, nawet jeśli ich relacja była pełna napięcia. Ale dzisiaj była inna – krucha, jakby coś w niej zostało złamane.

Wiedział, że nie może tego tak zostawić. Cokolwiek się wydarzyło, musiał się dowiedzieć. Musiał zrozumieć, co tak naprawdę miało miejsce. Może to była zła decyzja, ale nie mógł patrzeć, jak cierpi, nie robiąc nic.

Przerwa na lunch była okazją, żeby porozmawiać. Javon zobaczył, jak Melissa powoli idzie w stronę swojego wozu, z dala od innych. Odczekał chwilę, a potem ruszył za nią, starając się, żeby nikt nie zauważył.

Złapał ją przy wozie, zanim zdążyła wejść do środka.

— Melissa... — zawołał cicho, nie chcąc jej przestraszyć. Obróciła się powoli, jej oczy pełne były smutku i zmęczenia.

— Co jest? — zapytała słabo, jakby nie miała siły na dłuższą rozmowę. Jej głos był bezbarwny, pozbawiony energii.

— Musimy porozmawiać — powiedział Javon, zbliżając się do niej powoli. — Widzę, że coś jest nie tak. Nie musisz mi mówić wszystkiego, jeśli nie chcesz, ale proszę... Powiedz mi, co się dzieje.

Melissa spuściła wzrok, jej ramiona opadły w geście rezygnacji. Milczała przez dłuższą chwilę, jakby zastanawiała się, czy może mu zaufać.

— Javon... — zaczęła powoli, jej głos drżał. — To... To nic takiego. Po prostu... Mam ciężki czas.

— Nie, Melissa — odpowiedział szybko, przerywając jej. — Wiem, że to nie tylko to. Wiem, że coś cię trapi, i podejrzewam, że ma to coś wspólnego z Jasonem. Widzę, jak go unikasz. Widzę, jak się zmieniasz, kiedy on jest w pobliżu.

Melissa gwałtownie podniosła głowę, jej oczy rozszerzyły się ze strachu. Próbowała coś powiedzieć, ale słowa ugrzęzły jej w gardle. Javon dostrzegł błysk paniki w jej spojrzeniu, co tylko potwierdziło jego obawy.

— Melissa, nie musisz mi mówić wszystkiego od razu — dodał łagodniejszym tonem. — Ale nie możesz tego nosić w sobie. Jeśli coś się dzieje... jeśli on cię krzywdzi...

— Javon, przestań! — przerwała mu nagle, a jej głos podniósł się o oktawę. Przez chwilę wyglądała, jakby miała wybuchnąć. — Nic się nie dzieje! Proszę, przestań mnie naciskać!

Javon Walton x Melissa SentoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz