72 Wkońcu go zobacze

2 1 0
                                    


Melissa obudziła się wcześnie rano, czując mieszankę ekscytacji i zdenerwowania. O godzinie 8:00 miała lot do Chicago, gdzie planowała zrobić Javonowi niespodziankę. Szybko ubrała się w wygodne, lecz eleganckie ubrania, które wybrała poprzedniego dnia. Wzięła swoją walizkę, zjadła lekkie śniadanie i szybko pożegnała się z rodzicami. Jej mama uścisnęła ją mocno, życząc jej bezpiecznej podróży, a ojciec, choć na co dzień powściągliwy, również wyraził troskę i miłość w swoim spojrzeniu.

– Bądź ostrożna, kochanie. Daj znać, jak tylko dotrzesz na miejsce – powiedziała mama, uśmiechając się ciepło.

– Oczywiście, mamo. Kocham was – odpowiedziała Melissa, wkładając słuchawki do uszu, gotowa na wyjazd.

Taksówka czekała już przed domem. Melissa wsiadła, po czym ruszyła na lotnisko, zastanawiając się nad tym, jak Javon zareaguje na jej niespodziankę. Myśli krążyły wokół niego, wokół tego, jak mogłyby się potoczyć ich relacje, jeśli wszystko pójdzie dobrze. Miała nadzieję, że ta podróż przyniesie odpowiedzi, których tak bardzo potrzebowała.

Tymczasem Javon obudził się z dziwnym uczuciem w piersi. Był to kolejny dzień, który zaczynał się od myśli o Melissie. Z każdą chwilą coraz bardziej czuł się przytłoczony. To było dziwne – przecież próbował się odciąć, skupić na sobie, a mimo to, gdziekolwiek nie spojrzał, widział jej twarz, czuł jej obecność.

Zwlókł się z łóżka, próbując odrzucić te myśli na bok. Zjadł śniadanie, szybki posiłek, który nawet nie przyniósł mu satysfakcji. Po śniadaniu poszedł do łazienki, umył się, a potem spojrzał na siebie w lustrze. Wyglądał na zmęczonego. Pod oczami pojawiły się cienie, a twarz zdradzała, że nocne zmartwienia nie opuszczały go nawet na chwilę.

Javon wciągnął głęboko powietrze, próbując się opanować. Wiedział, że trening to jedyna rzecz, która potrafi wyciszyć jego umysł. Siłownia była jego ucieczką, miejscem, gdzie mógł choć na chwilę zapomnieć o wszystkim. Bez zbędnych myśli sięgnął po torbę treningową i wyszedł z domu.

Droga na siłownię wydawała się dłuższa niż zwykle. Każdy mijany zakręt, każde drzewo przypominało mu Melissę. Nawet widok par spacerujących razem sprawiał, że jego serce się zaciskało. W końcu dotarł na miejsce, ale myśli o Melissie nadal go nie opuszczały. Nie miał pojęcia, że tego dnia jego życie miało się zmienić. Nie wiedział, że Melissa, dziewczyna, o której nie mógł przestać myśleć, była już w drodze, by zrobić mu niespodziankę.

Lot Melissy do Chicago trwał 2,5 godziny. Kiedy w końcu dotarła na miejsce, poczuła lekką ulgę, że podróż przebiegła bez problemów. Gdy tylko wylądowała, złapała taksówkę i ruszyła prosto do Sophie. Nie mogła się doczekać, by zobaczyć przyjaciółkę po długiej przerwie, ale również miała w głowie misję – zrobić niespodziankę Javonowi. Po drodze myślała o wszystkim, co chciała powiedzieć Javonowi, i o tym, jak bardzo za nim tęskniła. Wiedziała, że ich relacja była skomplikowana, ale czuła, że musi spróbować wyjaśnić wszystko osobiście.

Gdy dotarła pod drzwi mieszkania Sophie, nie musiała długo czekać. Przyjaciółka otworzyła drzwi niemal od razu, a jej twarz rozświetlił szeroki uśmiech.

— Melissa! — Sophie rzuciła się jej na szyję, przytulając ją mocno. — Nie mogę uwierzyć, że jesteś tutaj! Tyle się działo przez ten miesiąc! Jak dobrze znowu cię widzieć!

Melissa odwzajemniła uścisk, ciesząc się, że może choć na chwilę odetchnąć w towarzystwie bliskiej osoby.

— Ja też się cieszę, że cię widzę — odpowiedziała Melissa, odrywając się od Sophie i wchodząc do mieszkania. — Potrzebowałam tej chwili z tobą, zanim udam się do Javona. Muszę się ogarnąć, zrobić perfekcyjny makijaż, żeby wyglądać idealnie. Czy mogę zostać u ciebie przez jakieś dwie godziny?

Javon Walton x Melissa SentoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz