75 Potrzebuje czasu...

4 1 0
                                    


Melissa obudziła się wczesnym rankiem, czując ciężar nadchodzącego dnia. Mimo że spała w znajomym miejscu, w mieszkaniu swojej przyjaciółki Sophie, sen nie przyniósł jej ukojenia. Gdy tylko otworzyła oczy, przypomniała sobie o wczorajszej wymianie wiadomości z Javonem. Wiedziała, że dziś musi się z nim spotkać i wyjaśnić wszystko, choć serce nadal było pełne niepewności i lęku.

Przeciągnęła się leniwie w łóżku, a następnie usiadła, opierając plecy o ścianę. Słońce wpadające przez zasłony rozjaśniało pokój, ale Melissa czuła, jakby wokół niej panowała ciemność. Wzięła głęboki oddech, próbując uspokoić bijące serce.

Po chwili wstała, narzuciła na siebie swój szlafrok i poszła do kuchni, gdzie Sophie już przygotowywała kawę.

– Dzień dobry – powiedziała Sophie z ciepłym uśmiechem, odwracając się w stronę Melissy. – Jak się czujesz?

Melissa usiadła przy stole, opierając łokcie na blacie i chowając twarz w dłoniach.

– Mam mieszane uczucia – odpowiedziała cicho. – Dzisiaj spotykam się z Javonem. Chce wszystko wyjaśnić, a ja... nie wiem, czego się spodziewać.

Sophie postawiła przed nią filiżankę kawy i usiadła naprzeciwko niej.

– Cieszę się, że zgodziłaś się z nim spotkać. Potrzebujecie rozmowy, żeby to wszystko sobie poukładać, niezależnie od tego, jak to się skończy – powiedziała Sophie, próbując dodać jej otuchy.

Melissa uniosła głowę, spoglądając na swoją przyjaciółkę. W jej oczach czaił się smutek i niepewność.

– Boję się, że to wszystko było na nic – wyznała. – Że wszystko, co zbudowaliśmy, teraz się rozpadnie. Nie wiem, czy jestem gotowa na taką rozmowę.

Sophie delikatnie złapała ją za rękę.

– Wiem, że to trudne, ale niezależnie od wyniku tej rozmowy, przynajmniej będziesz miała jasność. Lepiej jest wiedzieć, na czym się stoi, niż żyć w ciągłej niepewności.

Melissa skinęła głową, wiedząc, że Sophie ma rację. Nadszedł czas, aby zmierzyć się z prawdą, niezależnie od tego, jak bolesna może się okazać.

– Masz rację – powiedziała cicho. – Muszę to zrobić. Muszę się z nim spotkać.

Sophie uśmiechnęła się lekko i wstała, by dolać sobie kawy.

– Dzisiaj jestem z tobą na sto procent – powiedziała. – Jeśli będziesz potrzebować wsparcia po spotkaniu, po prostu daj znać. Jestem tutaj dla ciebie.

Melissa doceniła te słowa. Czuła, że mimo wszystkich trudności, nie jest sama. Miała przyjaciółkę, na którą mogła liczyć, niezależnie od wszystkiego.

– Dzięki, Sophie. Naprawdę doceniam to, że jesteś ze mną w tym wszystkim – powiedziała, czując, jak ciężar na jej sercu trochę się zmniejsza.

Siedziały tak jeszcze przez chwilę w ciszy, popijając kawę i przygotowując się mentalnie na nadchodzący dzień. Melissa wiedziała, że czeka ją trudna rozmowa, ale czuła, że jest gotowa stawić czoła temu, co ma nadejść.

Javon obudził się wcześnie, choć całą noc spał niespokojnie. Myśli o Melissie nie dawały mu spokoju, a dzisiejsze spotkanie napawało go niepokojem. Wiedział, że to ważny dzień, może nawet decydujący dla ich relacji. Po wczorajszym odkryciu, że to Coco zablokowała Melissę na jego Instagramie, czuł jeszcze większą presję, żeby wszystko wyjaśnić i odzyskać zaufanie Melissy.

Zsunął się z łóżka, wziął szybki prysznic, próbując zmyć z siebie stres, ale myśli o tym, jak potoczy się rozmowa, nie opuszczały go. Po wyjściu z łazienki, stanął przed lustrem i spojrzał na swoje odbicie. „Muszę być szczery" – pomyślał. „Nie mogę jej stracić przez nieporozumienia i przeszłość, która powinna być zamknięta."

Javon Walton x Melissa SentoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz