76 Emocje

3 2 0
                                    


Kiedy drzwi zamknęły się za Melissą, Javon poczuł, jak cały ciężar ostatnich tygodni nagle go przytłoczył. Jakby to wszystko, co starał się utrzymać w sobie – cała ta mieszanina emocji, frustracji i żalu – znalazło w końcu ujście. Z oszołomieniem osunął się na podłogę, opierając plecy o drzwi. Uderzenie zimnej, twardej powierzchni podłogi nie przyniosło mu ulgi. Czuł, jak łzy zaczynają płynąć po jego policzkach, jedna po drugiej, a on nie miał już siły ich powstrzymywać.

W głowie wciąż miał obraz Melissy – jej spojrzenie, jej dotyk, smak ostatniego pocałunku. Z każdą kroplą łez przypominał sobie chwile, które spędzili razem, te pełne radości, ale i te trudniejsze momenty. Teraz wszystko wydawało się tak odległe i nieuchwytne. Stracił ją, a myśl o tym była nie do zniesienia.

Javon oparł głowę o drzwi, zamykając oczy. Jego oddech był ciężki, a serce biło w chaotycznym rytmie. Wiedział, że powinien wstać, powinien się pozbierać, ale nie miał na to siły. Wszystko w nim krzyczało, żeby zawrócić czas, żeby jeszcze raz móc zobaczyć jej uśmiech, jeszcze raz usłyszeć jej głos.

Łzy płynęły coraz szybciej, a Javon, choć próbował je powstrzymać, nie mógł tego zrobić. Zbyt długo trzymał to wszystko w sobie. W końcu, nie mając już żadnych sił, po prostu poddał się temu bólowi.

Melissa siedziała w taksówce, a ciemność nocy za oknem tylko potęgowała jej poczucie samotności. Serce bolało jej tak, jakby ktoś je ścisnął w żelaznym uścisku. Każda próba powstrzymania łez była bezskuteczna – spływały po jej policzkach, mocząc poduszkę i ubranie. Czuła się tak, jakby całe jej życie, każda nadzieja, którą miała na odbudowanie czegoś z Javonem, właśnie się rozpadła.

Jej myśli wracały do chwili, gdy wyszła z jego domu, gdy ostatni raz poczuła jego usta na swoich. Ostatni pocałunek był pełen emocji, pożegnania, które wydawało się tak definitywne. Teraz każda wspomniana chwila z Javonem, każda rozmowa, każdy śmiech, były tylko bolesnym przypomnieniem tego, czego już nie ma.

Taksówka przemykała przez miasto, a Melissa bezowocnie próbowała uspokoić się, wciągając głęboko powietrze, które zamiast pomóc, tylko wydawało się jeszcze bardziej przytłaczać. Jej myśli błądziły wokół słów, które wymienili, i emocji, które wyrazili. Nie mogła zrozumieć, jak wszystko mogło tak szybko się zmienić.

Kiedy dotarła do domu Sophie, wypadła z taksówki niemalże w biegu, opierając się na rękach, które drżały od łez i emocji. Sophie otworzyła drzwi, a widok przyjaciółki w takim stanie wywołał u niej silny odruch troski. Melissa nie musiała nic mówić – jej łzy były wystarczającym świadectwem tego, co się wydarzyło.

Sophie przytuliła Melissę, starając się ją pocieszyć. W miarę jak Melissa płakała w ramionach przyjaciółki, czuła, że może przynajmniej na chwilę odnaleźć ukojenie. Jednak wiedziała, że ból, który czuła, wymaga więcej czasu, aby go uleczyć, a zrozumienie tego, co się wydarzyło, będzie wymagało jeszcze więcej wysiłku.

Przez resztę nocy, gdy Melissa płakała i opowiadała Sophie, czuła się nieco mniej samotna, choć ból w jej sercu nie znikał. Wiedziała, że musi przejść przez ten trudny czas, ale na razie była wdzięczna, że miała obok siebie kogoś, kto zrozumie i wesprze ją w tej chwili zagubienia.

Zapraszam na drugą część!!

Javon Walton x Melissa SentoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz