24 Unikanie

3 0 0
                                    

Poniedziałkowy poranek przyniósł na plan filmowy atmosferę napięcia, którą Javon wyczuwał od samego momentu, gdy przekroczył próg studia. Czas wolny, który miał spędzić na odpoczynku, okazał się być bardziej obciążeniem niż ulgą. W głowie wciąż krążyły mu myśli o Melissie, jej głosie w słuchawce, i tym, jak znużona zasnęła na jego rozmowie. Próbował odłożyć te wspomnienia na bok, ale one uparcie wracały. Javon wiedział, że musi z nią porozmawiać, wyjaśnić to, co się stało, i dowiedzieć się, co ją trapi. Ale kiedy tego ranka zobaczył Melissę na planie, wszystko się skomplikowało.

Od pierwszych chwil na planie Melissa wydawała się unikać jego spojrzeń. Przechodziła obok niego, nie patrząc w jego stronę, udając, że nie zauważa jego obecności. Gdy próbowali ćwiczyć swoje sceny, odpowiadała mu krótkimi, wyćwiczonymi frazami, nie dopuszczając do żadnej luźnej rozmowy. Javon próbował nawiązać kontakt wzrokowy, czekając na moment, w którym mógłby z nią porozmawiać, ale Melissa umiejętnie unikała jakiejkolwiek konfrontacji. Była jak cień, przemykający między ujęciami, zawsze w ruchu, zawsze poza jego zasięgiem.

W każdej przerwie na planie Javon próbował znaleźć moment, by zagadać, ale ona zawsze znajdowała wymówkę, by odejść. Czuł narastającą frustrację. To nie była ta sama Melissa, którą znał. Coś się zmieniło, a on nie mógł zignorować przeczucia, że to miało związek z ich nocną rozmową.

W końcu, po kilku godzinach tej niekończącej się gry w unikanie, Javon zrezygnował. Zrozumiał, że Melissa nie chciała o tym rozmawiać. Może się wstydziła, może żałowała, że do niego zadzwoniła. Może po prostu bała się odsłonić, choćby na chwilę. Javon to rozumiał, choć trudno mu było zaakceptować. Czuł, że powinien coś zrobić, ale nie wiedział co.

Pod koniec dnia Javon był wyczerpany – nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie. Siedział w swojej przyczepie, zapatrzony w ekran telefonu, zastanawiając się, czy powinien napisać do Melissy, czy może po prostu dać jej spokój. Myśli o niej mieszały się z jego niechęcią do mieszania się w cudze sprawy, a także z lojalnością wobec Maxa, który był jednym z jego najbliższych przyjaciół. Wiedział, że Melissa była dla Maxa ważna, a ich rozstanie – bolesne. Max nigdy nie mówił o szczegółach, ale Javon wiedział, że to rozstanie zostawiło blizny po obu stronach.

Wreszcie zdecydował się zadzwonić do Jadena, swojego bliźniaka. Zawsze potrafił spojrzeć na sytuacje z dystansu, a jego rady, choć czasami trudne do przyjęcia, były zwykle trafne. Javon po chwili usłyszał sygnał połączenia, a potem znajomy głos brata.

— Javon, co tam? Wszystko w porządku? — Jaden zapytał radośnie, choć jego ton szybko zmienił się, gdy tylko usłyszał milczenie po drugiej stronie. — Coś się dzieje?

Javon westchnął, czując, jak zbiera w sobie słowa, które przez cały dzień odbijały mu się echem w głowie.

— Jaden... mam problem. Nie wiem, co zrobić. — Javon zaczął powoli, próbując zebrać myśli. — Pamiętasz Melissę? Dziewczynę Maxa?

— Jasne, że pamiętam. Czemu o nią pytasz? Coś się stało? — Jaden odpowiedział szybko, wyczuwając w głosie Javona, że chodzi o coś poważniejszego niż zwykła rozmowa.

Javon zaczął opowiadać o wszystkim – o tym, jak Melissa wydawała się unikać Jasona na planie, o dziwnej atmosferze, która wokół niej panowała, a wreszcie o tym nocnym telefonie. Opowiadał o jej delikatnym, zmęczonym głosie, o tym, jak zasnęła, słuchając jego opowieści, i o tym, jak teraz, po weekendzie, zdawała się go unikać. Czuł, jak słowa płyną z niego niczym rwąca rzeka, wyrażając wszystkie wątpliwości i niepewności, które go dręczyły.

— I teraz nie wiem, co robić — zakończył. — Chciałem z nią porozmawiać, ale ona mnie unika. Widać, że coś ją trapi, ale nie chce mi o tym powiedzieć. Może to przez to, że... no wiesz, była z Maxem. Może dlatego nie chce się do mnie zbliżać.

Javon Walton x Melissa SentoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz