23 Niespodziewana wiadomość

1 0 0
                                    


Melissa leżała w łóżku, wciąż czując na sobie zimne palce lęku, który oplótł ją jak ciężki płaszcz. Mimo że Jason opuścił jej apartament, jego obecność nadal wisiała w powietrzu. Każdy dźwięk, każdy cień przypominał jej o tym, co się stało. Znowu nie była w stanie zasnąć. Strach oplatał ją ciasno, jakby więził ją w miejscu, z którego nie było ucieczki.

Przez kilka minut leżała bez ruchu, wpatrując się w ekran telefonu, który leżał na szafce nocnej. Wiedziała, że nie może tak po prostu przejść nad tym do porządku dziennego, ale z drugiej strony bała się komukolwiek o tym powiedzieć. Komu miałaby zaufać? Lily była daleko, a każda próba rozmowy kończyła się na zaledwie kilku zdaniach, których nie mogła dokończyć. Nawet ona nie wiedziała, co tak naprawdę się działo.

Myśl o Javonie przyszła jej do głowy niespodziewanie. Od kilku dni czuła, że coś ją do niego przyciąga, choć nie chciała tego przyznać nawet przed samą sobą. Był kimś, kto zawsze wydawał się jej daleki, tajemniczy, czasami wręcz irytujący. Jednak pod tą zewnętrzną maską, którą mu przypisywała, widziała teraz kogoś, kto mógłby jej pomóc – nawet jeśli nie rozumiał dlaczego.

Podniosła telefon i otworzyła Instagram. Jej dłonie drżały, kiedy zaczęła pisać wiadomość. „Hej, Javon. Mogę do ciebie zadzwonić?". Proste słowa, które z trudem przeszły jej przez gardło, choć nie powiedziała w nich ani odrobiny prawdy.

Wysłanie wiadomości zajęło jej kilka chwil. Każde słowo było jak wyzwanie, jakby każda literka ważyła tonę. Ale w końcu nacisnęła „wyślij" i czekała. Każda sekunda była dla niej wiecznością, a jej serce biło tak mocno, jakby chciało wyrwać się z piersi.

Javon odebrał wiadomość szybciej, niż się spodziewała. Była późna noc, więc spodziewała się, że może spać, ale jego odpowiedź przyszła po kilku minutach: „Oczywiście. Coś się stało?". Była to naturalna reakcja, ale Melissa czuła, że nie jest gotowa, by powiedzieć mu prawdę.

„Nic takiego. Po prostu... nie mogę zasnąć. Mogę zadzwonić?" – napisała, starając się, by jej odpowiedź brzmiała jak najbardziej zwyczajnie. Zdała sobie sprawę, że potrzebuje czegoś więcej niż tylko rozmowy. Potrzebowała głosu, który odciągnąłby ją od myśli, które wciąż ją prześladowały, od strachu, który nie pozwalał jej odpocząć.

Po kilku sekundach przyszła odpowiedź: „Jasne. Dzwoń."

Melissa wzięła głęboki oddech i wybrała jego numer. Telefon zadrżał w jej dłoni, a po chwili usłyszała znajome brzęczenie połączenia. Z każdą sekundą czuła coraz większe napięcie. A co, jeśli nie odbierze? A co, jeśli uzna to za dziwne? Zanim zdążyła się dłużej nad tym zastanawiać, usłyszała jego głos po drugiej stronie.

— Halo? Melissa? — Javon brzmiał na lekko zaskoczonego, ale w jego głosie nie było cienia niechęci. Wręcz przeciwnie, brzmiał jak ktoś, kto naprawdę chciał pomóc.

— Hej... — Melissa odpowiedziała cicho, czując, jak w jej gardle formuje się supeł. — Przepraszam, że dzwonię tak późno...

— Nie przepraszaj. Co się dzieje? — zapytał, a jego głos stał się bardziej troskliwy.

Melissa zawahała się. Chciała powiedzieć coś więcej, chciała wyznać mu, co się naprawdę stało, ale nie mogła. To było zbyt bolesne, zbyt przerażające, żeby to wypowiedzieć na głos.

— Nic... tylko... — Zastanawiała się, jak ująć to, co czuła, nie zdradzając za wiele. — Chciałam po prostu z kimś pogadać. Nie mogę zasnąć i... — Zatrzymała się, szukając odpowiednich słów. — Może jeśli będziesz mówić, to jakoś uda mi się zasnąć. Po prostu potrzebuję... usłyszeć czyjś głos.

Javon Walton x Melissa SentoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz