64 Tęsknie za tobą

0 0 0
                                    


Melissa obudziła się wcześnie rano, czując delikatne promienie słońca wpadające przez zasłony. Przeciągnęła się na łóżku, próbując wyrwać się z resztek snu. Dzisiejszy dzień zapowiadał się intensywnie – kolejna sesja zdjęciowa dla Vogue, ale tym razem czuła się już spokojniejsza. Wczorajsze zdjęcia z Chico były wyzwaniem, jednak Melissa udowodniła sobie, że potrafi sprostać każdemu zadaniu, jakie postawi przed nią świat mody.

Otworzyła oczy i spojrzała na zegarek. Było wcześnie, lecz wiedziała, że czas nie będzie na nią czekał. Wstała, przeciągnęła się i podeszła do okna. Widok Paryża o poranku zawsze napawał ją mieszanką zachwytu i melancholii. Z jednej strony, spełniała swoje marzenia, będąc w stolicy mody, z drugiej – brakowało jej stabilności, jaką dawała bliskość ukochanych osób. Myśli o Javonie przebiegły przez jej umysł, lecz szybko odsunęła je na bok. Nie mogła sobie pozwolić na rozproszenie przed kolejnym wyzwaniem.

Zrobiła sobie szybki prysznic, a następnie ubrała się w wygodny strój. Gdy dotarła na plan zdjęciowy, zespół był już gotowy. Pracowała z profesjonalistami, którzy wiedzieli, jak stworzyć idealną atmosferę do pracy. Tym razem sesja miała odbyć się w bardziej casualowym stylu, daleko od wczorajszej intymności, co było dla Melissy ulgą.

Chico przywitał ją z uśmiechem, jak zwykle pełen energii. Choć między nimi nie było nic więcej niż zawodowe relacje, Melissa czuła, że obecność Chico dodaje jej pewności siebie. Był ciepły, uprzejmy i potrafił sprawić, że każdy czuł się komfortowo. Praca z nim była przyjemnością.

Sesja przebiegała sprawnie. Fotograf chwalił naturalność ich poz, a Melissa czuła się coraz swobodniej przed obiektywem. Po kilku godzinach intensywnej pracy przyszedł czas na przerwę.

– Mel, co powiesz na szybką kawę? – zapytał Chico, gdy tylko zrobili sobie chwilę odpoczynku. – Znam tutaj świetne miejsce, całkiem niedaleko. Możemy się na chwilę wyrwać.

Melissa zawahała się na moment. Zwykle podczas przerw starała się odpocząć i zebrać siły na kolejną część sesji, ale perspektywa krótkiej przerwy na kawę brzmiała kusząco.

– Wiesz co, czemu nie? – odpowiedziała, uśmiechając się do Chico. – Chętnie się przejdę.

Chico uśmiechnął się szeroko i poprowadził ją do małej kawiarni za rogiem. Miejsce było kameralne, z delikatnym zapachem świeżo mielonej kawy unoszącym się w powietrzu. Zajęli miejsce przy oknie, gdzie mogli spokojnie rozmawiać, obserwując życie Paryża na zewnątrz. Rozmowa toczyła się swobodnie, głównie o pracy, ale również o codziennych sprawach. Melissa czuła, że na moment może oderwać się od presji, która towarzyszyła jej każdego dnia.

Javon leżał na kanapie w swoim salonie, próbując zebrać myśli po porannym treningu. Ostatnie dni były pełne frustracji, a brak kontaktu z Melissą tylko pogarszał jego nastrój. Choć starał się skupić na boksie, myśli o niej ciągle wracały. Wiedział, że jej praca wymagała poświęcenia, ale coraz trudniej było mu znieść tę rozłąkę.

– Hej, Javon, mamy gościa! – zawołał, przerywając jego myśli.

Javon podniósł się z kanapy, nie mając pojęcia, o kim mówił jego brat. Otworzył drzwi, a kiedy zobaczył, kto czeka na progu, jego serce zamarło. Coco.

Coco była jego byłą dziewczyną – dziewczyną, która wielokrotnie go zdradziła i złamała mu serce. Widok jej twarzy przypomniał mu wszystkie rany, które z czasem próbował zagoić. Teraz stała przed nim, wyglądając na zdeterminowaną, jakby miała zamiar coś naprawić. Javon nie mógł uwierzyć, że miała śmiałość pojawić się w jego drzwiach.

– Czego chcesz, Coco? – zapytał chłodno, starając się ukryć gniew, który narastał w jego wnętrzu.

– Javon, proszę, pozwól mi wyjaśnić – zaczęła Coco, robiąc krok do przodu, jakby chciała wejść do środka. – Wiem, że cię zraniłam, ale... przemyślałam wszystko. Chcę to naprawić. Tęsknię za tobą.

Javon Walton x Melissa SentoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz