65 Czemu się nie odzywasz

1 0 0
                                    


Melissa obudziła się wcześnie rano, gdy delikatne promienie słońca zaczęły przebijać się przez zasłony hotelowego pokoju. Czuła się lekko rozespana, ale jednocześnie pełna energii na kolejny dzień zdjęć. Mimo zmęczenia pracą, była podekscytowana kolejnymi wyzwaniami, jakie przyniesie jej dzień. Po szybkim prysznicu, ubrała się i zaczęła pakować rzeczy do torby. Telefon, klucze, portfel – sprawdzała wszystko dwa razy, upewniając się, że niczego nie zapomni.

Gdy wychodziła z pokoju, rzuciła okiem na zegarek. Była w czasie, mogła sobie pozwolić na spokojny spacer do studia. Idąc korytarzem hotelowym, czuła lekkie napięcie w powietrzu – to był ten moment, gdy jej ciało i umysł przygotowywały się na intensywny dzień pracy. Była gotowa.

Kiedy wyszła na ulicę, poczuła świeże powietrze poranka. Chłodny wiatr owiał jej twarz, dając jej chwilowe uczucie orzeźwienia. Trzymała telefon w ręku, przeglądając wiadomości i przypomnienia. W tym momencie jej noga natrafiła na nierówność na chodniku. Zanim zdążyła zareagować, telefon wypadł jej z ręki i uderzył o twardy beton.

Przez chwilę Melissa stała nieruchomo, patrząc na telefon leżący na chodniku. Jej serce przyspieszyło, a w głowie pojawiła się fala złości. Podniosła urządzenie i od razu zobaczyła pęknięty ekran, a gdy spróbowała go włączyć, nic się nie działo. Telefon był martwy.

„Cholera!" – wyrwało jej się na głos. Przez chwilę stała na środku chodnika, starając się opanować emocje. Wiedziała, że teraz musi się uspokoić i skupić na pracy, ale myśl o uszkodzonym telefonie nie dawała jej spokoju. Wszystkie kontakty, wiadomości, przypomnienia – wszystko nagle stało się niedostępne.

Mimo że była wściekła, wiedziała, że nie ma teraz czasu na roztrząsanie problemu. Sesja zdjęciowa czekała, a ona nie mogła sobie pozwolić na spóźnienie. Schowała zepsuty telefon do torby i ruszyła dalej, starając się skupić na tym, co miała przed sobą.

Na planie zdjęciowym
Gdy dotarła na plan, atmosfera była już ożywiona. Fotografowie rozstawiali sprzęt, a ekipa techniczna przygotowywała tła i oświetlenie. Melissa, mimo wewnętrznego napięcia, wciągnęła się w ten wir działań. Praca zawsze była dla niej odskocznią, miejscem, gdzie mogła zapomnieć o problemach i skupić się na swoim zadaniu.

Wkrótce na planie pojawił się także Chico, uśmiechając się szeroko, gdy ją zobaczył.

„Melissa! Cześć!" – zawołał, podchodząc do niej z lekkością, jakby wczorajsze spotkanie na kawie zbliżyło ich do siebie jeszcze bardziej.

Melissa odpowiedziała mu uśmiechem, choć nadal czuła w sobie niepokój z powodu porannego incydentu. Chico szybko to zauważył.

„Wszystko w porządku?" – zapytał z troską w głosie.

„Wiesz, zepsułam telefon w drodze tutaj. Totalna katastrofa" – westchnęła, krzywiąc się lekko.

Chico spojrzał na nią ze współczuciem. „Kurczę, to naprawdę pech. Ale może po sesji uda się coś z tym zrobić. A tak przy okazji, chciałem ci podziękować za wczorajszą kawę. To był naprawdę miły wieczór. Mam nadzieję, że jeszcze to kiedyś powtórzymy."

Melissa poczuła, jak napięcie w jej ciele nieco opada. Jego słowa były ciepłe i szczere, co pomogło jej na chwilę oderwać się od porannych problemów. Odwzajemniła uśmiech.

„Też się cieszę, że poszliśmy. Było miło, naprawdę. I tak, możemy to kiedyś powtórzyć" – odpowiedziała z delikatnym uśmiechem, starając się na chwilę skupić na czymś pozytywnym.

Chico skinął głową, a jego uśmiech stał się jeszcze szerszy. „Świetnie. No to do dzieła, musimy dać z siebie wszystko dzisiaj!"

Melissa poczuła, jak energia powoli do niej wraca. Pomimo złego początku, wiedziała, że ma przed sobą ważny dzień. Skoncentrowała się na sesji, dając z siebie wszystko, mimo że gdzieś w głębi głowy wciąż myślała o tym, jak poradzi sobie bez telefonu i jak to wpłynie na resztę jej dnia. Ale teraz, w tej chwili, najważniejsza była praca.

Javon Walton x Melissa SentoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz