62 Brak kontaktu

1 0 0
                                    


Minął kolejny tydzień, a Javon i Melissa wciąż nie mieli ze sobą kontaktu. Melissa była pochłonięta pracą z Vogue – sesje zdjęciowe, spotkania i niekończące się przygotowania do pokazów mody wypełniały jej dni. Javon natomiast czuł się coraz bardziej zagubiony. Samotność, niepewność i brak wiadomości od Melissy zaczęły mocno wpływać na jego nastrój.

Postanowił, że musi znaleźć sposób, aby uwolnić swoje emocje i pozbyć się nagromadzonego stresu. Od dziecka miał jedną pasję, która zawsze mu w tym pomagała – boks. Boks był dla niego nie tylko sportem, ale także rodzajem terapii, który pozwalał mu na chwilę zapomnieć o problemach i skupić się na czymś fizycznym, namacalnym.

Tego popołudnia, zamiast siedzieć w domu i rozmyślać o Melissie, Javon spakował rękawice bokserskie i ruszył do lokalnej siłowni, gdzie od lat trenował. Już na wejściu poczuł znajomy zapach potu i gumowej maty, który zawsze działał na niego kojąco. Witał się z trenerem i znajomymi, którzy zauważyli jego nieco zmieniony nastrój, ale nikt nie pytał o szczegóły. Javon zawsze cenił to, że tutaj nie musiał niczego tłumaczyć – wystarczyło, że zaczął uderzać w worek, a wszystkie problemy odchodziły w niepamięć.

Gdy stanął przed workiem bokserskim, założył rękawice i zaczął wykonywać pierwsze ciosy, poczuł, jak napięcie opuszcza jego ciało. Każde uderzenie było wyładowaniem emocji, które nosił w sobie przez ostatnie tygodnie. Skupił się na rytmie oddechu i ruchu, pozwalając, aby ciało przejęło kontrolę nad umysłem.

Trening trwał ponad godzinę. Javon ćwiczył intensywnie, uderzając w worek z siłą, której dawno w sobie nie czuł. Był spocony, wyczerpany, ale jednocześnie odczuwał ulgę. Przynajmniej na chwilę udało mu się uwolnić od myśli o Melissie, o tym, co działo się między nimi, a raczej – czego brakowało.

Po zakończonym treningu usiadł na ławce, wziął kilka głębokich oddechów i napił się wody. Wiedział, że boksowanie nie rozwiąże jego problemów, ale dawało mu chwilowe ukojenie. Przynajmniej na te parę godzin poczuł się silniejszy, gotowy, by zmierzyć się z rzeczywistością.

Kiedy opuszczał siłownię, czuł się nieco lżej. Postanowił, że na razie zostawi sprawy z Melissą na swoim biegu. Jeśli będzie chciała się odezwać – zrobi to, a on wtedy będzie gotowy do rozmowy. Dopóki to nie nastąpi, skupi się na tym, co kocha – na boksie i na sobie samym.

Melissa miała krótki moment przerwy w trakcie jednej z intensywnych sesji zdjęciowych w Paryżu. Praca dla Vogue była spełnieniem jej marzeń, ale jednocześnie wymagała od niej całkowitego zaangażowania i wysiłku. Przerwy były krótkie i cenne, więc gdy tylko nadeszła chwila wytchnienia, usiadła na jednej z sof ustawionych w kącie studia. Wzięła kilka głębokich oddechów, pozwalając sobie na moment relaksu.

Nagle, z bocznego wejścia, pojawił się młody mężczyzna o lekko falujących włosach i jasnobrązowych oczach. Wysoki, z elegancką, aczkolwiek swobodną postawą, przyciągał uwagę nie tylko swoim wyglądem, ale też pewnością siebie. Podszedł do Melissy z szerokim uśmiechem na twarzy.

– Cześć, Melissa, prawda? – zagadnął, delikatnie wyciągając dłoń w jej stronę. – Jestem Chico Lachowski, będziemy razem pracować przy kilku sesjach w nadchodzących dniach. Chciałem się przywitać.

Melissa, zaskoczona, uścisnęła jego rękę, odwzajemniając uśmiech. Słyszała o nim wcześniej – był jednym z najbardziej rozchwytywanych modeli w branży, znanym zarówno ze swojej charyzmy, jak i profesjonalizmu.

– Miło mi cię poznać, Chico – odpowiedziała, czując, jak atmosfera wokół nich zaczyna się rozluźniać. – Słyszałam o tobie wiele dobrego.

Chico usiadł na sofie obok niej, nadal się uśmiechając. Przyglądał się jej przez chwilę, a potem dodał:

– Wiesz, muszę przyznać, że na żywo jesteś jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach. Nie mogę się doczekać naszej współpracy.

Javon Walton x Melissa SentoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz