Akihito opierał się o swój samochód, nonszalancko odpalając papierosa. Znudzony wodził wzrokiem po mijających go przechodniach, którzy rzucali ciekawskie spojrzenia na jego luksusowe auto. Musiało robić na nich wrażenie i nie miał im tego za złe. Z rozmyślań wyrwał go cichy głos.
- Przepraszam, czy... mógłby poczęstować mnie pan... papierosem...? – jakiś chłopak zapytał niepewnie, wręcz bojaźliwie, przystając obok.
Aki czekał na kogoś, a że miał dziś wyjątkowo dobry nastrój to po chwili namysłu wyciągnął paczkę fajek i wytrząsnął z niej jednego. Młodzieniec o brązowych włosach i oczach sięgnął po papierosa nieśmiało i wsunął między ładne, pełne wargi. Poklepał się po kieszeniach i nim zdążył się odezwać mężczyzna wyciągnął w jego stronę odpaloną zapalniczkę. Chłopak skinął głową i nachylił się do płomienia. Już przy pierwszym zaciągnięciu zakaszlał okrutnie, jakby nigdy wcześniej nie palił.
Chcąc odwrócić uwagę od swojego braku wprawy skupił się na samochodzie, podziwiając jego detale. Czarny, głęboki kolor lakieru dodawał mu elegancji a błyszczące felgi i sportowa linia nadwozia drapieżności. Niskie zawieszenie zaś sprawiało wrażenie, że auto niemal przylega do drogi.
- Ładny wóz – zagadnął wreszcie. – To Maserati, prawda? Dużo takich się tutaj nie widzi
- Prawda – Akihito odparł swobodnie, wypuszczając kłąb dymu – Lubisz samochody?
- Bardzo. To model z tego roku? Musi być koszmarnie drogi – młody stwierdził, zaglądając ciekawsko do środka przez szybę i podziwiając skórzane siedzenia.
Akihito wzruszył ramionami, jakby było to coś zupełnie oczywistego.
- To zależy, jak na to spojrzysz. Kolekcjonuje samochody, więc jestem skłonny zapłacić za nie więcej, jeśli tylko spełniają moje oczekiwania – wygłosił obojętnie i zgniótł butem niedopałek.
Zerknął na zegarek na nadgarstku i znów na chłopaka. Wyglądał mu na licealistę, ale skoro tak, to o tej porze powinien być w szkole. Może wagarował? Jednak nie miał na sobie mundurka a sam jego wygląd... No cóż. Spodnie były miejscami przetarte, choć taka panowała obecnie moda. Buty miał nieco brudne, jakby przed chwilą grał w piłkę na mokrym trawniku. Szara bluza była na niego ewidentnie zbyt duża, przez co wyglądało prostu niechlujnie. Cała jego osoba godziła w poczucie estetyki Akihito.
Może wcale nie podszedł do niego by prosić o papierosa? Ostatecznie wcale nie wydawał się nim zainteresowany, bo już połowa zdążyła się wypalić a on, jak dotąd, zaciągnął się nieudolnie tylko raz. Może chciał pieniędzy, ale bał się spytać wprost? A może za chwile właśnie to uczyni, kiedy już przestanie macać idealnie wypolerowany lakier jego samochodu, tymi brudnymi paluchami.
Przyszło mu nawet do głowy, że być może chłopak szuka klienta, by zarobić w sposób, którego nie miał nawet ochoty rozważać. Aż skrzywił się na tę myśl. Już miał wyrazić ją na głos, uświadamiając natręta, że nie jest zainteresowany, gdy dostrzegł jak z peronu wychodzi osoba, na którą czekał.
- Dobra dzieciaku, zmiataj stąd – rzucił bez większego zainteresowania i pomachał przyjacielowi.
Po chwili obaj wsiedli do auta i odjechali, odprowadzeni spojrzeniem brązowych oczu młodzieńca.
Cały dzień Akihito spędził na intensywnej pracy. Wracając wieczorem do hotelu, czuł narastające zmęczenie i irytację. Negocjacje, od których zależało powodzenie jego biznesu, nie przebiegały tak, jak by sobie tego życzył. Jadąc ulicami miasta bezwiednie wybrał trasę prowadzącą obok dworca, przy którym rano spotkał tego dziwnego chłopaka. Sam nie wiedział, dlaczego to robi, ale czuł jakąś niejasną potrzebę sprawdzenia, czy dzieciak wciąż tam jest. Ot z czystej ciekawości.
CZYTASZ
Cena Pożądania (Yaoi)
RomansaMick nie spodziewał się, że wakacyjny wyjazd z przyjacielem do kasyna w Seulu skończy się w taki sposób. Kyleb nierozważnie zaciągnął ogromny dług u właściciela, będąc naiwnie pewnym, że się odegra. Okropnie się jednak przeliczył. Tylko dlaczego Mic...