Rozdział 3

2.3K 133 10
                                    

GOSIA:
Przez klika sekund staliśmy przed drzwiami i nie odzywalismy się do siebie .
Nagle ciszę przerwał chłopak .
- No to może ... wejdziesz ? - spytał dosyć nieśmiało. Trochę mnie to zdziwiło, przecież gdy kiedyś Angelika namówiła mnie żebym z nią obejrzała jeden z ich koncertów wyglądało na to że jest pewny siebie . Cały czas skakał z językiem na wierzchu po całej scenie przy tym jeszcze śpiewając.
- Wiesz...
Nie zdążyłam skończyć a Devires chwycił mnie za rękę i wciągnął do środka . Zamknął drzwi i usiadł na kanapie .
Pokój wyglądał schludnie . Tak naprawdę z rzeczy Leo był tam tylko spray do włosów . Zdziwiło mnie to .
- Trochę masz tu pusto . - powiedziałam do chłopaka , który patrzył się na mnie jakbym była z innego świata .
Lekko się uśmiechnął.
- Masz racje , ale ja i Charlie mieszkamy w busie i wszystkie rzeczy są właśnie tam .
- Jak byłam młodsza chciałam zostać gwiazdą rocka i podróżować właśnie takim busem - zaczęłam się śmiać.
W sumie to Leo też się śmiał. Tylko nie wiem czy z mojej głupoty czy z żartu . Mam nadzieję ze z żartu.
Usiadłam na przeciwko jego i zaczęliśmy rozmawiać .
Po kilku godzinach atmosfera się rozluźniła. Zaczęliśmy ze sobą gadac jak przyjaciele . Jakbyśmy znali się od dziecka .
Był bardzo miły i śmieszny . Jak dla mnie idealna mieszanka osoby z którą mogę rozmawiać godzinami. Miałam tą świadomość ze tysiące dziewczyn chciałyby być na moim miejscu . Nie ukrywam ze poczulam sie wyróżniona. Z Leo rozmawiałyśmy ogólnie o tej całej sytuacji na M&G . Nie mogłam zapomnieć o moim zachowaniu.
- Gosia jeśli mogę wiedzieć ... To coś się stało przed tym M&G ze byłaś taka zdenerwowana ? - poczułam jakby czytał mi w myślach .
- Nie . Nic .
- Rozumiem za mało się znamy żebyś mi mówiła swoje tajemnice .
- Dzięki za zrozumienie Panie psychologu Deviresie - automatycznie zaczął się śmiać .
LEO:
Kurde może nie powinienem jej tak wypytywac wkońcu ledwo sie znamy, ale jej osoba mnie bardzo ciekawi i chce poznać jej cały życiorys .
- Leo może wreszcie ty opowiesz mi coś o sobie ?
- Może zróbmy tak jedno pytanie o mnie co godzinę . Taka mała zabawa . - zdziwiłem się ze powedzialem to do niej w taki sposób jakbyśmy się mieli jutro widzieć .
- Hahaha . Dobrze Leo . Zgadzam się na twoje warunki .
Nagle wpadł mi do głowy trochę spontaniczny pomysł.
Wyciągnąłem mojego IPhona i włączyłem na nim playliste na Spotify.
- Leo co ty wyrabiasz ?
- Może zatanczymy ? - wstałem i podałem jej rękę .
- Nie potrafię tańczyć . - powiedziała podnosząc swoje kąciki ust.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz .
Po tych słowach dziewczyna wstała A ja lekko pocalowalem jej dłoń .
Za nim się obejrzałem już tanczylismy . Nie szło jej to tak źle. Choć jak mam mówić szczerze nie skupialem się wogole na tańcu . Była tak blisko mnie . Czułem jej oddech . Lekki i delikatny. Chyba się trochę zauroczylem . Spodobała mi się jej inność. Mogłaby być moją dobrą przyjaciółką. Tylko jakby mieszkala w Walii. Skąd pochodziłem.

GOSIA :
Jeju po raz pierwszy w życiu tańczę w parze . Chyba całkiem nieźle mi idzie . Przynajmniej na niego nie depcze.
To dziwne ale chyba ten chłopak zaczął mi się trochę podobać , bo Nie zwracalam przy nim uwagi na nasz wspólny taniec tylko słuchałam bicia jego serca . Zabrzmiało to jak w filmie romantycznym. Tak mnie rozbawilo to moje porownanie ze aż się usmiechnelam pod nosem .
- Gosia żyjesz jeszcze ? - spytał z troską.
I w tym momencie wszedł Charlie .
- Leo wychodzimy za 30 minut..... o sorry. - uśmiechnął się lekko i widać było ze jest zaklopotany.
- Charlie to nie tak jak myślisz . - powiedziałam zawstydzona.
-Charlie to dokaldnie tak jak myślisz - poprawił mnie Leo .
Po chwili zrozumiałam ze to żart .
Jezu serio jestem aż tak tepa myśląc ze spodobalabym się idolowi nastolatek , którego jeszcze 6 godzin temu nienawidzilam. Charlie wyszedł z wielkim uśmiechem na ustach .
- Gosia może chcesz na nas popatrzeć za kulis razem z Sylwią ?
- Chciałabym .... - zawachalam się .
- Czyli TAK ? - spytał uradowany Devires.
Nie mogłam mu odmówić . Tylko trochę sie bałam . Bardzo się przywiązuje do ludzi a nie chce żeby widział jaka ze mnie histeryczka, gdy będę go żegnać.
- Czytasz mi w myślach Leo . - powiedzialam ze sztucznym uśmiechem na ustach .

***

Po 10 minutach szliśmy już za kulisy sceny . Jak byliśmy na miejscu od razu zobaczyłam Sylwie i Charliego jak
stoją i rozmawiają. Chyba Charlie opowiadał jej tą głupią sytuację w której nas zastał. Gdy już doszliśmy do nich wyciągnęłam rękę i przywitała się z Sylwią.
- Hej jestem ...
- Gosia ! Słyszałam już o tobie dużo opowieści . - w tym momencie Sylwia spojrzala sie na Charlsa.
Myślałam ze go zabije .
Nagle usłyszeliśmy jak Stuu , który prowadził całe YOST wywołał BAM .
Gdy chlopcy wyszli na scenę usłyszałam krzyki dziewczyn. To wszystko było takie prawdziwe.
Sylwia w tym momencie złapała mnie za rękę .
- Nie martw się . To nie jest koniec .
O czym ona mówi ? Dlaczego mam się nie martwić ? O co jej chodzi ?
I właśnie wtedy chłopcy zaczęli śpiewać .
Zamurowalo mnie . Brzmieli o wiele lepiej niz na filmikach .
Zaczęła mi się podobać ich muzyka.
Po kilku piosenkach zlapalam dobry kontakt z Sylwią i zaczelysmy tańczyć . Wtedy wlansie poczułam na sobie wzrok Deviresa .

LEO:
Ona jest niesamowita . Nawet z Sylwią się zakolegowała. Jej włosy tak ślicznie falują jak się obraca ...
- Leo mnie nie oszukasz. Spodobała Ci się ? - spytał dyskretnie Charlie.
- Trochę , ale wiesz ze to i tak nie ma znaczenia . Ona mieszka w Poslce A ja w Walii , wiec nie ma sensu robić sobie nadzieji.
- Może i tak , ale widzialem jak na nią patrzysz i jak się przy niej zachowujesz i to mi wystarczy żeby stwierdzić ze cos z tego będzie .
- Niby jak się zachowuje ? - zapytałem oburzony .
- Na przykład teraz . Zwykle rzucales się Bambinos w ramiona a teraz nic .
Nie powiedziałeś nawet do żadnej kocham Cię .
- Nie ? No to patrz ! - dałem się ponieść chwili.
W tym momencie zeszkoczylem ze sceny i przytuliem jedną z dziewczyn , ale to było inne . Zwykle jak się przytulalem z Bambinos czułem miłość do nich. A teraz nie mogłem jej nawet szepnac ze ją kocham po polsku to było dość dziwne . Nigdy nie miałem takiego uczucia jak wtedy. Zamiast miłości do tej Bambino poczułem bardziej smutek .
Puscilem dziewczynę i wszedłem znowu na scenę .
- I jak zdziwiony ? - spytałem Charliego z satysfakcją.
- Ja nie , ale Gosia chyba trochę tak .
Automatycznie spojrzałem na nią. Już nie tanczyla z Sylwią była bardziej przygnebiona , ale uśmiechnęła się do mnie . Szkoda tylko ze sztucznie .
GOSIA :
Kurczę trochę mnie to zabolało. Myślałam ze nasz wspólny taniec i rozmowy coś dla niego znaczyły. Kiedy tanczylismy tonąc w swoich ramionach dla mnie było to magiczne . Teraz caly czar prysł .Miałam wrażenie ze nie jestem dla niego byle kim , a teraz widzę jak tonie w ramionach obcej dziewczyny . Jednej z Bambinos , czyli jestem dla niego jak każda inna dziewczyna . Szkoda , że tylko tyle dla niego znacze. A już zaczął mi się podobać . Był jednym z nielicznych osób z którymi mogalm na spokojnie i na luzie porozmawiać pomimo to że znaliśmy się od jakiś 7 godzin .
Choć jest jeden plus tej sytuacji . Nie będę tak bardzo go wspominać i nasze rozstanie nie będzie dla mnie tak ciężkie .
LEO:
- Charlie nie powinnem tak się zachować . Nie chce się z nią żegnać w takiej atmosferze .
- Mam chyba pewnien pomysł jak mógłbyś jej to wynagrodzić .

---------

Hejo !
Macie tutaj następny rozdział .
3 gwiazdki i będzie kolejny.
Miłego Dnia .


( Girl) BARS AND MELODY (Friend)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz