LEO:Gdy wchodziłem do taksówki mój wzrok powędrował na okno od pokoju Gosi. Nie wiem czemu. Może miałem nadzieję ze ją tam zobaczę lub ze mnie woła i chce żebym wrócił.
Cholera, żałuję ze od razu jej nie powiedziałem o mojej przeszłości. Teraz wszytsko się wydało.Nie wszystko. Twoja zdrada nie.
Po kilku minutach byłem już w swoim pokoju hotelowym. Rzuciłem się na łóżko bez większego sensu.
Już nic nie miało sensu tutaj bez niej.
- Dobra spokojnie , uspokoj się. Pomyśl. - wyjalem telefon z kieszeni i wykrecilem numer do najbardziej zaufanej osoby.
- Charlie ? -wysyczałem.
- No co jest ?
- Ona o wszystkim wie. Wie o mojej przeszłości. Ma do mnie żal ze jej nie ufałem i gdyby nie jej współlokatora nigdy by się tego nie dowiedziała.
- Wie o zdradzie ?
- Nie.
- To dobrze , przecież by się zalamala..- jego głos się zawiesił na myśl co by się mogło wtedy stać. Ja juz wiedziałem.
Odeszłaby odemnie. Tak jak wszyscy.
- Słuchaj Leondre - kontynuował. - Jesteś dla mnie jak brat i chce dla Ciebie jak najlepiej. Nie mogę pozwolić żebyś ranił swoich blisch bo wiem ze ty też tego nie chcesz. Może poprostu... odejdź. - na jego słowa mną wstrzasnelo.
- C-o ma-sz na my-ś-li ? - wybełkotałem czując góle w gardle.
- Idź teraz do niej . Powiedz coś okropnego tak żeby zrozumiała ze nie jesteś dla niej. - po tych słowach uslyszalem jak się rozlącza zostawiając mnie samego.
Nie chce jej zostawić , ale wiem ze muszę. Szybko ruszyłem się w poszukiwaniu kolejnej taksówki.
Trzeba to zakończyć. Ja muszę to zakończyć.Muszę to zakończyć.
Po godzinę stałem przed jej drzwiami. Wejdę tam i powiem ze jej nienawidzę , powiem ze jej nigdy nie kochałem. Powiem wszytsko czego powiedzieć nie chce. Wkoncu wszedłem. Zobaczyłem Gosie , która leżała głową na kolanach Julki. Dziewczyna wydała cichy jęk gdy mnie zobaczyła.
- Może ja Was zostawię. - powiedziała blondynka wychodząc.
Spojrzałem na moją gwiazdeczke. Jej oczy były całe czerwone , miała rozpalone policzki.
To wszystko przez Ciebie debilu
Skończ to zanim będzie gorzej.- Po co tutaj przyszedłeś ? - wyczerpała siedząc skulona.
- Ja .. - zawahalem się. Dziewczyna podniosla lekko glowe a nasze spojrzenia się spotkały. Zrozumiałem ze nie mogę kurwa. Nie mogę. Nie.mogę jej tak oszukać. - Przepraszam.
- Co ty , nie przejmuj się , ran mnie dalej , przecież wogole nie mam uczuć. Nie płacze w nocy w poduszkę, nie mogę zasnąć a budzę się o wczesnych porach. Nie przejmuj się nie ma czym. - zaczęła głośno płakać.
- Proszę przestań... nie płacz. - przyciagnelem jej ciało do swojego. Nie chciałem widzieć jej łez a przytulnie to był jedyny sposób.
- Czemu to robisz... ? Czemu tutaj jesteś ? - wyszlochała. W odpowiedzi dostała gluchą ciszę. - Czemu ja ?
- Bo , kiedy jesteś ze mną to tak jakby anioł przyszedł i wziął mnie do nieba. Bo kiedy wpatruje się w twoje oczy , nie może być lepiej. Chciałbym każdemu pokazać co do Ciebie czuje. Teraz jestem pewien ,że nigdy nie pozwolę ci odejść, więc nie bój się , nie martw się . Jestem tutaj , właśnie tutaj.Mam swoją ulubioną dziewczynę którą jesteś ty . Nie czuje już bólu i strachu kiedy mam pewność ze jesteś ze mną .
Zawsze gonilem marzenia żeby się spełniły, Zawsze uciekałem a teraz kiedy mam Ciebie w ramionach rozumiem , ze tak ma wlasnie byc.
CZYTASZ
( Girl) BARS AND MELODY (Friend)
FanfictionCzy istnieje człowiek który kocha ale o tym zapomina ? Który chce byc przy tobie ale nigdy go nie ma kiedy jest potrzebny ? Który łamię obietnicę ? Który odchodzi wywracając twoje zycie do góry nogami a potem znów do niego wkracza jakby nigdy nic ?