Rozdział 15

1.5K 98 15
                                    


LEO :
Wsiedliśmy do naszego busa . Cieszę się ze Charls się zgodził na to żeby pojechać z innymi . Będę mieć więcej czasu na rozmowę z Gosią.
- Może zrobimy kanapki ,, mój chłopaku " - zasmiala się.
- Pewnie ,, moja dziewczyno "
Oczywiście z serem ! - krzyknalem.
Czuje ze będziemy nietypową parą.

Po zjedzeniu kanapek usiedlismy na przeciwko siebie i pilismy sok .
- Wiesz Leo to dosyć śmieszne - powiedziała .
- Co jest śmieszne ?
- To ze kiedyś Cię nawet nie znałam.

Chciałem ją pocałować.  Pragnąłem tego . Zblizylem się do niej , ale byłem tak bardzo podniecony , że niechcący ręką mi się omskneła i wylałem sok na jej bluzkę .
- Gosia przepraszam
- Hahahah ... nic się nie stało - śmiała się w niebo głosy.
Pójdę zmienić bluzkę .-stwierdziła .
- Gosia dam ci moją bluzę bo twoje ubrania są w ladowni A my nie możemy  się zatrzymywać - powiedziałem lekko się uśmiechając.
Chciałem ją zobaczyć w mojej bluzie.
- Dobrze - chyba nie była zadowolona.
GOSIA :
Jezu nie ...
A jak on zobaczy moje rany na rękach?
Nie ma takiej opcji . Nie odpuszczę do tego . Może da mi bluzę z długim rękawem - pocieszlam siebie w myślach .
Niestety dał mi z 3/4 . Poszłam do toalety się przebrać . Kiedy wyszłam Leo leżał na kanapie . Chciałam się do niego przytulić i zrobić to tak żeby nie zwrocil uwagi na moje ręce .
- Czekaj czekaj gwiazdeczko... Masz dla mnie jakiś prezent ?
- Co ?
- No bo tak chowasz te ręce to pomyślałem ze coś masz - zaczął się śmiać.
- Nie. Poprostu jest mi trochę zimno . - nigdy nie potrafiłam kłamać.
- Chodź ugrzeje Cię - był to miód na moje serce . Takie słowa , ale musiałam sie skupić na rękach .
Przytulilam go. 
- Moment ... pokaż ręce . - nagle zmienił ton głosu.
- Po co ?
- Pokaż gwiazdeczko ... od prawdy nie uciekniesz .
Pokazałam mu je . Te wszystkie rany . Niektóre głębokie a niektóre mniej . Niektóre zaczerwienione A niektóre śine. Nie poruszył go ten widok .

Siedzieliśmy w ciszy a on nadal trzymał moje ręce . Uważnie się im przyglądał.
- Nic Cię to nie rusza ? Nie czujesz do mnie obrzydzenia ? - spytałam wreszcie .
- Nie ... tak myślałem.  - stwierdził zupełnie normalnym głosem .
- Co myślałeś? 
- Że to robiłaś.
- Jak to ? Nic ci nie mówiłam .
- Swoi poznają swoich .
W tym momencie chłopak zdjął bluzkę i pokazał to co miał do ukrycia.
Mnóstwo ran ...
Na biodrach miał kilka kresek .
Na obojczyku.  Było ich wiele. A co najgorsze i to chyba mnie najbardziej zaniepokoilo wszystkie były tak z około z przed roku .
-Leo ja ... Nie miałam pojęcia. Czasami chociles bez koszulki i nigdy nic nie zauważyłam.  - głos mi się załamał.
- Nie dziwię Ci się ... Nikt nie zauważył . Dobry retusz robił swoje. - widziałam w jego oczach ból.
Wstałam do niego . Zauważyłam najmocniejszą i najświeższa ranę. Była w kształcie serca i dokładnie w miejscu gdzie ono musiało się znajdować .
Pocalowalam to miejsce .
- Kocham Cię i nie dopuszcze żebyś kiedyś dotarł żyletką do prawdziwego serca . - powiedziałam płacząc.
Poczułam jak na mój policzek spłynęła jego łza .
Jego dłonie objęły moją twarz .
Pocalowal mnie z językiem.  Po raz pierwszy w życiu miałam takie ciarki.
Ten pocałunek był inny od wszystkich.
Był wyjątkowy.  Tak jak on i ja w tej chwili .
- Gosia wiem ze to może być trochę dla Ciebie za szybko .
- Nie.. jest dobrze , idealnie .
- Wiesz co ?
- Tak ?
- Jeszcze nigdy nie byłem tak bardzo szczęśliwy jak teraz , tutaj z Tobą.
- Kocham Cię . - powiedziałam lekko go całując.
Jechaliśmy przez całą noc do Wrocławia.
Spałam w sypialni Charlsa . Nie chciałam żeby Leo wziął mnie za łatwą.

* Wrocław *

Dojechaliśmy do Wrocławia rano .
Podjechalismy pod klub około 12 .
Stwierdzialm ze dzisiaj ubiore spodniczke , podkolanówki czarne , superstary i krótką białą bluzę z Adidasa.
- No to kolejny koncert . - powiedziałam do Leo kiedy mieliśmy już wychodzić .
- Kolejny , ale ważne ze z Tobą.
Chwycił mnie za talię i wyszliśmy.

W srodku klubu wszyscy siedzieli przy jednym stole . Jak zwykle .
Podeszlismy do nich i usiedlismy .
- No i jak tam gołąbeczki?- zapytał Charls.
- No dobrze dobrze a wręcz wspaniałe. - odpowiedziałam
LEO :
Siedzieliśmy wszyscy przy stole i długo rozmawialiśmy.
- Poruchałeś?  - zapytal mnie dyskretnie Charls . Oczywiście żartował .
- Tak pewnie A potem pojechaliśmy do Paryża i wzięliśmy tam ślub - odpowiedziałem.
Atmosfera była bardzo rodzinna.
Poczułem się jak na ostatnim YOST .

***

Zaraz miały się zacząć występy . Tak samo jak na ostatnim koncercie wystepowaliśmy ostatni , wiec każdy musiał się zacząć przygotowywać .
Opuscilismy stół. Ja i Gosia poszliśmy w stronę mojej garderoby . Trzymając się za ręce . Bardziej ja odprowadzilem ją do garderoby bo musiałem iść na M&G , ale tylko na godzinę .
- Muszę iść gwiazdeczko .
- Rozumiem , baw się dobrze - pocalowala mnie w polik. 
Wyszedłem wysyłając jej całusa.

GOSIA :
Zostałam sama .
W sumie dobrze . Czasami lepiej pobyć samym nawet godzinę .
Nagle ktoś wszedł do garderoby .
Pomyslam ze Leo czegoś zapomniał lecz to nie był on .
- Hej Artur . Cos się stało ? - spytalam lekko zdziwiona.
- Nie to znaczy tak naprawdę tak
- Co ? Dobra siadaj i mów o co chodzi. - powiedziałam próbując być miła , ale jak mówiłam wcześniej chciałbym trochę sama pobyć ze sobą .
- Bo chodzi mi o to że ... - zająknął się
- Tak ?
- Nie no dobra nic nic ...
- Powiedz to wreszcie ! - wkurzylam się.
- CHYBA CIE KOCHAM !

------
A tutaj macie kolejny rozdział. W jednym dniu dwa rozdziały .
Brawo !
To taki prezent dla Was ze mnie czytacie .

( Girl) BARS AND MELODY (Friend)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz