Rozdzial 33

1.1K 90 9
                                    

GOSIA :

Jeden plus siedzenia tutaj był taki ze tak naprawdę nic nie musiałam robić.
Chodzi mi bardziej o takie rzeczy jak przymusowe śniadanie i wstawianie rano . Nigdy nie lubiłam tutaj jeść czegokolwiek . Miałam wrażenie ze wszystkie posiłki tutaj serwowane wylądowały wcześniej na podlodze , więc miałam zapas kanapek i batonow. Kiedy mama przychodziła mnie odwiedzać dawała mi kolejne kilka sztuk .

Dzisiaj miała przyjść do mnie moja wspollokatorka. Kolejna uzalajaca i próbująca się zaprzyjaźnić idotka . Przepraszam ze tak mówię . Wiem ze niektórzy mają prawdziwe problemy , lecz trafiały zwykle mi się same dziewczyny , które pieprzyly o tym ze rodzice ich nie rozumieją i nie pozwalają im na to na to i na to. 
Dlatego stwierdziłam ze nie chce tu nawiązywać przyjaźni .

Nie wiem jak długo tu wytrzymam samotna. Brakuje mi mamy.
Brakuje mi Leondre...jego pięknych brązowych oczu, jego uśmiechu, którego tak długo nie widziałam. Tak bardzo pragnelabym się do niego przytulić. Poczuć zapach jego ukochanych perfum i szepnac mu do ucha ze go kocham.

To przeszłość idiotko .
Zapomnialas już co powiedzialas mamie ?
,,Jak zadzowni Leo to powiedz mu ze to koniec "

Serce zaczęło mi bić szybciej na myśl o tym ze naprawdę wszystko się posunelo do takiego stopnia ze zaczęło mi już w pierwszy dzień brakować jego obecności lub chociaz tego ze w każdej chwili mogę do niego zadzwonić i usłyszeć jego kojący głos .

Wybiła 12 ....
Nowa wspolokatorka . Mam ochotę stąd uciec . Zaraz wejdzie pewnie  ,,poszkodowana dziewczyna" i zacznie mi opowiadać cały swój życiorys .
Ktoś nagle zapukał . Wiedzialm ze to ona .

- Proszę ...-powiedziałam próbując udawać radosną,lecz nie zabrzmiało to dobrze.

Dziewczyna była ubrana w czarne rurki i w szarą bluzę. Przynajmniej tyle ze ubiera się podobnie do mnie.
Tyle nas łączy. Zawsze jakiś postęp.
Zaraz pewnie zacznie się jej gadanie o sobie .

- Hej , Jestem Julka . - powiedziała nieśmiało .

- Hej ... Ja Gosia .Miło mi Cię poznać .-podałyśmy sobie ręce .

Dziewczyna nie chciała o sobie dużo mówić. Zaczęła się rozpakowywac .

- Mam taką samą bluzkę jak ty . - stwierdziłam lekko się usmaichajac .

- Naprawdę? - jej brwi nagle się uniosly.

- No czekaj . Nawet ci ja pokaże .-podeszłam do szafy i zaczęłam szukać bordowej bluzki .

- Patrz !

- Haha . - dziewczyna zaczęła się głośno śmiać. Miała zniewalająco biały uśmiech.

Ubrałyśmy się w nie od razu . Przy tym obydwie miałyśmy na sobie czrane spodnie . Wygladalysny jak bliźniaczki .

Chyba ją polubiłam. Nie mam pojęć czy dużo przeszla czy nie , ale jest zdecydowanie inną niż te wszystkie łaski z którymi kiedyś musiałam dzielić  pokój .

Zanim się obejrzałam był wieczór a nawet noc . Czas przy Julce mi niesamowicie szybko płynął.

- Julka o 23 jest cisza nocna więc lepiej chocmy spać . - jakbym była sama Napewno bym nie poszła spać. Pewnie zaczelabym rozmyslac. W sumie dziękuję ze dali mi wspolokatorke . Przynajmniej nie będę płakać jak idiotka po nocach wiedząc ze w każdej chwili ona może się obudzić i zobaczyć mnie w takim stanie .

- Okey.

- Ej i mam do Ciebie prośbę.

- Jaką?  - spytała.

- Nie budz mnie rano , dobrze ?
Nigdy nie chodzę tam na śniadania . Na obiady i kolację też nie . Mam swoje jedzenie . Nienawidzę tam jeść .- odziwo dziewczyna nie wyglądała na zdzwiona moją prośbą.

- Dobra rozumiem - powiedziała wtulajac się w pościel.

Poszłyśmy spać .

Znalazłam się w ogrodzie . W pięknym , zadbanym ogrodzie . Kwitły w nim róże , fiolki , tulipany...
I dużo innych kwiatów.
Słońce świeciło tak mocno ,że mnie oślepialo.
Nagle zobaczyalm jakas postac. Był to Leo .

- Jezu Leo ! - zaczęłam do niego biec .
- Leo ! Leo ! - przytulilam go. Z całej siły , lecz chłopak mnie odepchnal.

- Jesteś śmieszna . Nagle się pojawiasz i myślisz ze jest wszystko w  porządku?

-Wiem przepraszam , ale dziękuję że tu jesteś. - usmiechnelam się gotową do pocałunku .

-Przestań! Nie mogę już znieść uczucia jak twoje usta są na moich. Wogole nie mogę znieść Ciebie. Jesteś ohydna.
Żałuję ze miałem z tobą cokolwiek wspólnego. - powiedział to z lekkością w głosie.

- Leo... co ty mówisz ? - zaczęłam płakać .

- Tak dokładnie tak . - potwierdził chłopak .

Patrzyłam mu głęboko w oczy . Nic nie mówiły. Nie pokazywały bólu ani szczęścia. ZERO .

- Co się na mnie tak Kurwa patrzysz ? -
każde jego wypowiedziane słowo było przesiaknięte jadem i ranilo mnie coraz bardziej. -Zabrakło ci języka w gębie suko ? - suko ... to słowo przesadzilo o wszystkim. Dawny Devries nigdy by tak do mnie nie powiedział .
Zostawiłam go i przy okazji stworzylam potwora. Miał rację jestem żałosna. Przyczynialm się do jego zmiany.

- Kochanie. .. Gdzie jesteś ? - zawołał obcy mi kobiecy głos .

- Tutaj śliczna ! - odpowiedział Devires . Zaczęłam rozumieć o co tutaj chodzi .
Dziewczyna nagle wyszła zza drzewa . Byla piękna. Mogę się nawet pokusić ze zniewalała urodą. Długie nogi, blond włosy i idealna figura .

-L-ee-oo - zaczęłam się jąkać ze smutku i z napływających mi do ust łez.

Chłopak nawet na mnie nie spojrzał.
Widziałam ze byłam mu obojętna.

-Czemu mnie zostawiasz... ja Cię teraz potrzebuje . Proszę zostań ... - moje serce było rozszarpane na kawałki. Potrafiłam tylko z siebie wymusić pojedyncze słowa.

-Żałosne . Nawet jakbym był teraz z tobą to powiedz mi co to zmieni do cholery ?
I tak mnie by nie było przy tobie bo sama uznalas ze to koniec...
Prawda jest taka ze nigdy mnie tak naprawdę przy tobie nie było .
Pogódź się z tym .- chłopak złapał stojąca obok niego dziewczynę za rękę i obydwoje zaczęli odchodzić.

- Leo ! Leo ! Leo ! -krzyczalam. - Proszę zostań . - upadłam na kolana.

Po chwili dotarło do mnie ze odszedł. Na zawsze.  Zrozumiałam ze krzyczenie jego imienia nic nie da.
Nienawidził mnie....

-Gosia, wszystko dobrze ? - był to znajomy mi głos... Julka !

Otworzyłam oczy. Ujrzałam nademna Julke. Zrozumiałam ze ta cała sytuacja była tylko snem. Poczułam  ze moje policzki są mokre.
Cholera pewnie się rozryczałam jak debilka. Teraz nie uciekne od wszelkich pytań.

-Wszystko ze mną dobrze. Przepraszam ze Cię obudziłam miałam okropny koszmar. - zaraz się zacznie przesłuchanie. Czuje to .

-Nie przejmuj się . Też czasami takie miewam , ale teraz już idź spać. Jutro ciężki dzień . - przytuliła mnie i poszła do swojego łóżka.

-Julka..- powiedziałam a dziewczyna powoli odwrocila glowe w moją strone.

-Tak ? -spytała z lekką chrypą.

-Dziękuję .... - w tej chwili zrozumialam ze straciłam najważniejszą osobę w moim życiu. Devriesa ,ale zyskalam nową nadzieję na normalne życie. Julke, która pomoże mi zapomnieć.

Dziękuję ci Boże za przysłanie mi anioła ...

-----------------
Rozdział dedykowany dla juliagajdzicka

Podoba się ?
GWIAZDKA+KOMEMATRZ =NEXT

( Girl) BARS AND MELODY (Friend)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz