Prolog

6.3K 363 29
                                    


Witam wszystkich. jest to moje pierwsze opowiadanie na Wattpad do tej pory tylko czytałam, ale pomyślałam "Czemu by nie spróbować?". tak oto powstała ta historia, która dziś ma swój początek...

Zapraszam do czytania!


PROLOG

    Młoda czerwonowłosa kobieta patrzyła z przerażeniem na swojego ukochanego męża. W jej ramionach smacznie spał niczego nieświadomy ich nowo narodzony syn. Kushina Uzumaki ze łzami w swych ciepłych oczach spoglądała na załamaną twarz Minato Namikaze. Jej serce krwawiło na myśl o tym co zaraz będą musieli uczynić. Z miłością spojrzała na niemowlę zawinięte w miękki błękitny kocyk. Chłopczyk o jasnych blond włoskach i niebieskich jak niebo oczach teraz ukrytych pod powiekami. Na jego małej główce znajdowała się para złotych lisich uszu, z kolei niżej owinięty wokół pulchnego brzuszka miękki ogon w tym samym kolorze. "Taki podobny do ojca..." Przemknęło kobiecie przez głowę.

    - Kushino, musimy się pośpieszyć to jedyny sposób na zapewnienie Naruto bezpieczeństwa! - Na przystojnej twarzy Minato malowało się napięcie. Jego własne uszy i dziesięć ogonów drgało niespokojnie. Tak jej mąż był kitsune - dokładniej to najsilniejszym z nich wszystkich. Był nieulęknionym przywódcą, którego wszyscy szanowali, cóż przynajmniej dopóki nie pojawiła się ona. Część jego poddanych nie mogła pogodzić się z tym, że ich lider związał się z człowiekiem. Ludzie w tym świecie byli słabi, nie ważne iż mieli zaawansowaną technologicznie broń, z której kitsune swoją drogą zrezygnowali skupiając się na technologii neutralnej. Niestety mimo tego ludzie nie mogli się równać z siłą istot z lisimi ogonami. Właśnie dlatego świat został podzielony na dwie części jedną zamieszkują ludzie, a drugą kitsune. Jak dotąd nie było żadnych związków międzygatunkowych. Oni byli pierwsi i Kushina nie mogła odpędzić od siebie myśli iż ostatni. Gniew ludzi na swojego władcę wykorzystał kuzyn Minato od lat pragnący władzy. Właśnie w ten sposób wywołał bunt, który pochłonął cały lisi kraj.

    Jednak niewielu wiedziało, że z ich miłości zdążyło powstać życie, ich kochany synek Naruto pół człowiek, pół kitsune.

    - Kushina! - Krzyknął ponownie jej mąż. Kobieta tym razem się nie ociągała. Co sił pobiegła za swoim ukochanym korytarzami zamku, do którego lada moment mieli wtargnąć buntownicy. Mijała tak dobrze sobie znane zakręty, drzwi czy obrazy wiszące na ścianach. Wiedziała, że z każdą zmarnowaną chwilą może być już za późno.

    Wyłonili się zza zakrętu i ujrzeli przed sobą wysokiego czerwonowłosego mężczyznę o krwistych oczach. Odziany był w czarny skórzany struj i ciemną pelerynę z kapturem teraz spoczywającym na plecach. Jego spojrzenie natychmiast spoczęło na nich i małym chłopczyku kurczowo trzymanym przez matkę.

     - Kuramo. – Minato ścisnął dłoń swego jedynego brata. - Już czas.

    - Hai. - Wyciągnął ramiona po syna pary. Żona jego brata ze łzami w oczach przycisnęła usta do czoła maleństwa i oddała je swojemu szwagrowi. - Zaopiekuję się nim, obiecuję.

    - Ufam ci. – Namikaze spojrzał na brata z zaufaniem w swych niebieskich oczach. - Zabierz naszego syna do królestwa ludzi i opiekuj się nim. My zaprowadzimy tu porządek i sprowadzimy was do domu.

    - Będzie ze mną bezpieczny. - Mężczyzna okrył się swoim płaszczem i zarzucił kaptur aby ukryć swoje charakterystyczne czerwone włosy. Nie odwracając się już za siebie biegł co sił w nogach. Spojrzał na śpiącego chłopca zupełnie nieświadomego niebezpieczeństwa. Właśnie gdy tak się przyglądał niewinnemu istnieniu stało się coś niesamowitego. Mała rączka chłopczyka zabłysła złotym światłem a na jej zewnętrznej stronie pojawił się dziwny okrąg z symbolami.

    - Naprawdę jesteś wyjątkowy. - Z tymi słowami Kurama przyśpieszył kroku podążając w ciemną noc.

Naruto: Lisi WładcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz