DODATEK #1

1.4K 116 16
                                    

*Trochę ponad rok po wydarzeniach z epilogu*

Naruto siedział w swoim pokoju z zamyśleniem wyglądając przez okno. Zastanawiał się jak zareaguje Hinata na przyszykowaną przez niego urodzinową niespodziankę. Wszystko było już gotowe, wystarczyło tylko zaprowadzić dziewczynę w odpowiednie miejsce. Uśmiech mimowolnie pojawił się na jego twarzy na myśl o ukochanej. Nie mógł doczekać się aż ją znów zobaczy. Mimo upływu czasu nadal nie udało mu się namówić dziewczyny aby z nim zamieszkała na stałe co niezwykle go irytowało. Zdawał sobie jednak sprawę, że Hyuga pragnie spędzać czas również z rodziną a on nie śmiał jej tego zabraniać. Za bardzo ją kochał aby tak ranić dziewczynę. Wzdychając lekko podniósł się ze swojego miejsca i ruszył do drzwi. Zbiegając po schodach złapał swoją czarną skórzaną kurtkę i szybko wyszedł na zewnątrz. Wsiadając do auta myślał już tylko o dzisiejszym wieczorze... 

Wieczorze, który miał okazać się jednym z najważniejszych w jego życiu. 

Parkując pod odnowionym domem rodziny Hyuga poczuł jak niecierpliwość zaczyna rozsadzać go od środka. Podchodząc do drzwi wejściowych w myślach powtarzał przemowę, którą miał zamiar wygłosić już niedługo ukochanej.

Naciskając przycisk dzwonka przełknął głośno i spróbował się uspokoić. Gdy drzwi się otworzyły i stanęła w nich granatowowłosa uśmiech sam zawitał na jego twarzy. 

- Hej... Jesteś gotowa? 

- Tak, ale Naruto powiedz mi proszę gdzie mnie zabierasz? Za dwie godziny zaczyna się przyjęcie... - Ciepły, delikatny głos sprawił, że jego ciało przeszedł przyjemny dreszcz. 

- To niespodzianka i spokojnie, zdążymy na przyjęcie. Przecież nie mogłoby cię na nim zabraknąć, jubilatko.

Chwytając lekko jej drobną dłoń zaprowadził dziewczynę do auta i pomógł do niego wsiąść. Samemu szybko zajmując miejsce kierowcy odpalił silnik i ruszył w stronę przedmieści. Od czasu do czasu zerkał na siedzącą obok ukochaną, która z każdym mijanym przez nich kilometrem wydawała się coraz bardziej zniecierpliwiona i ciekawa. 

- Naruto, proszę powiedz mi gdzie jedziemy. - Jasne, mleczne tęczówki spoglądały na blondyna z prośbą. 

- Przykro mi skarbie, ale niespodzianka to niespodzianka. - Zaśmiał się lekko widząc jej obrażoną minę. Wciąż czasem zastanawiał się jakim cudem ta dziewczyna tak bardzo się zmieniła. Wciąż pamiętał jak zemdlała tego dnia gdy przeprosił ją na oczach całej ich klasy i to jaka była wtedy nieśmiała i delikatna...

Reszta drogi upłynęła im w przyjemnej ciszy. Nim się zorientowali byli już za miastem a Uzumaki skierował auto w jedną z polnych dróg jakich było wiele w tamtej okolicy. Zaciekawiona Hinata wyglądała przez okno na dzikie łąki, pola uprawne i pastwiska widoczne na tle czerwono-pomarańczowej kuli zachodzącego słońca. 

W pewnym momencie Naruto zatrzymał samochód i wyszedł po czym szybko otworzył drzwi przed granatowowłosą. Trzymając jej dłoń w swojej zaczął prowadzić ukochaną przez jedną z wielu łąk. Całe mnóstwo kwiatów rozpościerało się przed nimi niczym dywan. Lekki, ciepły wiatr owiewał ich twarze i bawił się włosami. Z ust Hinaty wyrwało się ciche westchnienie gdy zobaczyła cel ich wędrówki...

Na środku łąki stał okrągły stół i dwa krzesła. Śnieżnobiały obrus powiewał lekko targany podmuchami wiatru. Na meblu stały dwa talerze przykryte teraz srebrnymi tacami a na środku znajdował się misternie zdobiony świecznik z płonącymi już świecami. Tuż obok stał niewielki stolik, na którym widoczne były kolejne dania i szampan chłodzący się już w wiaderku z lodem. 

Naruto przypomniał sobie, jak poprosił Sasuke o pomoc w przygotowaniu wszystkiego i uśmiechnął się lekko widząc jak ten bardzo się do tego przyłożył. Nie umknęło mu również to, że czarnowłosy użył swojej umiejętności panowania nad ogniem aby upewnić się, że ten nie zgaśnie. 

- Naruto... To jest piękne. - Hinata spojrzała na ukochanego czując jak słone łzy napływają jej do oczu. Widok tego miejsca, przyprawił ją o szybsze bicie serca. Świadomość, że Uzumaki zrobił to aby ją uszczęśliwić, sprawiała iż była jeszcze bardziej szczęśliwa.

- Cieszę się, że ci się podoba. Muszę przyznać, że nie zorganizowałem tego sam. Sporo pomógł mi Sasuke za co jestem mu niesamowicie wdzięczny. - Blondyn uśmiechnął się do dziewczyny po czym zaprowadził do stołu i pomógł jej zająć miejsce. 

Sprawnie otworzył chłodnego szampana i nalał im obu do kieliszków, po czym sam usiadł na przeciwko Hyugi. 

- Wszystkiego najlepszego, skarbie. - Uzumaki posłał białookiej kolejny uśmiech. 

Minuty upływały im na przyjemnej rozmowie i spożywaniu posiłku. Naruto przez cały ten czas przygotowywał się do chwili, w której będzie musiał powiedzieć dziewczynie o prawdziwym celu tej niespodzianki. Wciąż jednak czuł zdenerwowanie i zastanawiał się jak ukochana zareaguje. Mimo, że wiedział jakimi uczuciami darzy go granatowowłosa nie potrafił pozbyć się niepewności ze swojego serca. 

Podając dziewczynie deser, którym było piękne czekoladowe ciasto wiedział, że nie zostało mu durzo czasu.  Zbierając się w sobie ujął drobną dłoń ukochanej i spojrzał jej głęboko w jasne oczy.

- Naruto? - Hinata lekko zdziwiona widocznym zdenerwowaniem chłopaka zmarszczyła lekko brwi.

- Hinata, wiesz co do ciebie czuję, prawda? - Uśmiechnął się lekko widząc jak potakuje i wziął głęboki oddech. - Kocham cię, zrobiłbym dla ciebie wszystko. Hinata, dawniej nigdy nie pomyślałbym, że mogę być tak szczęśliwy. Do głowy by mi nie przyszło, że tak cię odnajdę i się zakocham. Zmieniłaś mnie. Sprawiłaś, że zacząłem cieszyć się życiem, pokazałaś co znaczy prawdziwa miłość. - Wolną dłonią pogładził lekko zarumieniony policzek. - Nie wyobrażam sobie świata bez ciebie. Chcę spędzić z tobą resztę życia. Pragnę uszczęśliwiać cię każdego dnia. Mieć z tobą dzieci... Nie chcę być tylko twoim wybrankiem, pragnę czegoś więcej. - Odsunął dłoń od jej twarzy i sięgnął do kieszeni po niewielkie pudełeczko. Otwierając je pokazał ukochanej delikatny pierścionek wykonany z białego złota. Lśniły na nim niewielkie diamenty tworząc przepiękny, misterny kwiat.

- Hinata Hyuga, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?

Granatowowłosa patrzyła na Naruto przez łzy. Nawet nie była pewna kiedy zaczęły one płynąć. Wzruszenie, radość i miłość niemal rozsadzały ją od środka. Emocje przytłaczały ją swoim ogromem i nie pozwalały wykrztusić nawet słowa. Nie wiedząc co innego mogłaby zrobić ujęła twarz ukochanego w dłonie i złączyła ich usta w czułym pocałunku.

- Mam rozumieć, że to znaczy "tak"? - Uzumaki uśmiechnął się szeroko szczęśliwy jak jeszcze nigdy.

- TAK! - Granatowowłosa zerwała się ze swojego miejsca i wpadła prosto w ramiona czekającego już na nią obok stołu blondyna. 

Śmiejąc się głośno zaczął kręcić się w około wciąż tuląc do siebie drobną dziewczynę. Dopiero gdy się opanował ostrożnie ujął jej dłoń i patrząc głęboko w oczy wsunął pierścionek na jej palec.

Minęło kilka minut a oni wciąż siedzieli na zielonej trawie patrząc w niebo teraz wypełnione gwiazdami. Spletli swe dłonie nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

- Powinniśmy już wracać, zaraz zaczyna się przyjęcie.

- Dobrze. - Naruto wstał i szybko wziął Hinatę na ręce i zaczął kierować się w stronę auta. Nie zwracał uwagi na jej protesty i postawił ją dopiero przed samochodem, do którego pomógł jej wsiąść. Wciąż się uśmiechając szybko obszedł pojazd i usiadł za kierownicą.

Z wielką radością w sercu odpalił silnik i ruszył w drogę powrotną.



Hejka wszystkim!

Dawno mnie tutaj nie było, prawda? Wracam dziś z tym małym bonusikiem. Oficjalnie też ogłaszam, że nowe opowiadanie pojawi się za dwa tygodnie (3 stycznia). Mam nadzieję, że się Wam spodoba!

To tyle...

Pozdrawiam

AsunaQ1295

Naruto: Lisi WładcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz