*Cztery miesiące później*
Naruto siedział przy jednym z wielu stołów rozstawionych w ogrodzie. Jego niebieskie tęczówki z zainteresowaniem przypatrywały się obecnym. Nie potrafił uwierzyć, że minęły już ponad cztery miesiące od śmierci Akihiro. Przez pewien czas pozostawał w pałacu razem z rodzicami chcąc ich lepiej poznać i spędzić z nimi więcej czasu. Widział jednak, że Hinata tęskniła za domem i przyjaciółmi a i mu ich brakowało. Właśnie dlatego miesiąc temu razem z granatowowłosą i jej rodziną wrócili do Konohy. Mimo to miał zamiar odwiedzać rodzinę tak często jak to tylko możliwe.
Doskonale pamiętał szok na twarzach wszystkich gdy go zobaczyli. Nie dość, że żył to jeszcze był kitsune (czego swoją drogą nie próbował już ukrywać pod kamuflażem) a widok go z ogonami był dla nich co najmniej dziwny. Trzy miesiące temu jego ojciec oficjalnie znów zasiadł na tronie a sam Naruto został księciem. Od tego czasu Minato stara się poprawić nadszarpnięte stosunki kitsune i ludzi. Oboje, zarówno syn jak i ojciec chcieli aby w przyszłości obie te rasy żyły w zgodzie a aby to osiągnąć będą musieli dużo się napracować. Nieufność zrodzona przez lata nie zniknie tak szybko, ale żaden z nich nie miał zamiaru się poddawać.
Teraz Uzumaki siedząc w ogrodzie swojego domu w Konoha patrzył jak jego ludzcy przyjaciele spędzają czas z kitsune. Widok Sasuke tulącego do siebie roześmianą Sakurę i otulającego ją swoimi ogonami napawał go szczęściem. Z resztą nie tylko on jeden znalazł swoją miłość w człowieku. Blondyn zachichotał cicho patrząc na Amane i pożerającego ją wzrokiem Kibę. Doskonale pamiętał sposób w jaki dotrzymał obietnicy złożonej dziewczynie dawno temu.
- Co cię tak bawi? - Delikatny głos wyrwał go z zamyślenia.
- Och... Nic, tylko przypomniałem sobie jak zamknąłem tą dwójkę w składziku woźnego. - Hinata podążając wzrokiem spojrzała na parę. Nawet ona nie potrafiła powstrzymać chichotu na to wspomnienie. Pamiętała jak jej ukochany poprosił ją o pomoc w zrealizowaniu swojego planu zeswatania tej dwójki. Najzwyczajniej w świecie zamknęli ich razem i nie wypuścili, aż nie porozmawiali o swoich uczuciach. Doskonale również pamiętali w jakiej sytuacji znaleźli ich dwie godziny później gdy przyszli otworzyć składzik...
- Tak, to było coś. - Hinata uśmiechnęła się siadając chłopakowi na kolanach i splatając dłonie na jego karku.
Oboje z uśmiechami patrzyli na bawiących się w najlepsze przyjaciół. Hyuga przymknęła lekko oczy czując zmęczenie. Ona sama ledwo mogła uwierzyć, że nareszcie wszystko się układa. Ona i Naruto są razem, oboje uczą się jak każdy normalny nastolatek i każdą wolną chwilę spędzają z przyjaciółmi.
- Wiesz... gdyby rok temu ktoś powiedział mi, że zakocham się w kitsune będącym księciem, zdobędę niesamowite moce i na dodatek poznam króla i królową bez wahania wysłałabym go do psychiatryka. - Dziewczyna zaśmiała się lekko mocniej wtulając w ciepłe ramiona ukochanego.
- Ja zareagowałbym pewnie w ten sam sposób gdyby powiedziano mi, że zakocham się w ludzkiej nastolatce, odzyskam rodziców czy nawet, że wojna tak szybko się skończy...
- Kocham cię Naruto. - Hinata odchyliła się spoglądając z czułością w te niebieskie oczy. W sercu czuła spokój i szczęście. Część niej wprost nie mogła doczekać się przyszłości. Tych wszystkich chwil spędzonych z chłopakiem...
- Ja też cię kocham. - Blondyn pochylił się złączając ich usta w czułym pocałunku, a jego ogony opiekuńczo objęły jej ciało.
- Ej! Gołąbeczki! - Kiba wrzasnął w stronę całującej się dwójki.
- Zamknij się pacanie! Ja tobie nie przeszkadzałem gdy pożerałeś twarz Amane! - Naruto wydarł się na przyjaciela rozśmieszając tym wszystkich.
Blondyn i granatowłosa spojrzeli po sobie po czym ze śmiechem ruszyli do reszty towarzystwa. Ich dłonie splotły się jakby żadne z nich nie mogło zmusić się aby choć na chwilę przerwać kontakt fizyczny.
Oboje byli pewni, że ich życie nie zawsze będzie kolorowe, ale puki mają siebie dadzą sobie radę ze wszystkim co nadejdzie.
Tak, oto dobrnęliśmy do końca tej historii. Przepełniają mnie mieszane uczucia, ale przede wszystkim jestem szczęśliwa. Jestem szczęśliwa, ponieważ udało mi się dokończyć tą książkę. Uwierzcie, nie zawsze było kolorowo i nie raz brakowało czasu aby usiąść i napisać rozdział. Jednak zawsze motywowała mnie myśl, że jest ktoś kto czeka na rozdział. Ta książka powstała głównie dzięki Wam (i nie nie słodzę tutaj). Każda gwiazdka, komentarz czy nawet zwykłe wyświetlenie było motywacją aby napisać kolejne linijki tekstu.
Tak więc chciałam podziękować Wam za wsparcie i cierpliwość dla mnie.
Niestety to już koniec. Padło hasło drugiej części... Nie planowałam jej i nie planuję na ten czas. Być może pojawią się pojedyncze rozdziały uzupełniające, jednak nie jestem co do tego pewna. :)
Teraz zamierzam zrobić sobie przerwę a później wrócić z nowym opowiadaniem tym razem z bohaterami Sword Art Online.
Mam nadzieję, że nowa książka również się Wam spodoba.
Jeszcze raz dziękuję wam!
To chyba tyle...
Pozdrawiam
AsunaQ1295
CZYTASZ
Naruto: Lisi Władca
FanfictionHistoria mieszańca, księcia jedynego w swym rodzaju. Naruto, pół człowiek pół kitsune. Tuż po jego narodzinach wybuchł bunt odbierając mu rodziców i należne miejsce na tronie w ojczyźnie istot z lisimi uszami i ogonami. Zmuszony żyć w świecie ludzi...