Rozdział 7

2.2K 206 25
                                    

Oto kolejny rozdział. :D Niedawno wróciłam ze szkoły i od razu wzięłam się za ostatnie poprawki. Z góry przepraszam za wszystkie błędy i życzę miłej lektury!


*Trzy tygodnie później*


Naruto właśnie wszedł do klasy, a jego wzrok natychmiast powędrował do ławki, którą dzielił z białooką. Dziewczyna już tam była, Uzumaki nie mógł powstrzymać małego uśmiechu, który cisnął mu się na usta na jej widok. Przez ten czas bardzo się do siebie zbliżyli, co prawda chłopak dalej trzymał  na dystans resztę klasy, ale ona to co innego. Jedno jej słowo zmieniało jego nastrój, a na dodatek potrafiła namówić go do wszystkiego. Jednak mu to odpowiadało, mimo że nie byli nikim więcej niż przyjaciółmi każda chwila z nią spędzona była dla niego bezcenna. Był świadomy, że jego uczucia stają się coraz silniejsze i niedługo nie będzie potrafił nad nimi zapanować... Prędzej czy później będzie musiał wyznać jej prawdę o sobie i swoich uczuciach.

Siadając obok niej posłał jej kolejny mały uśmiech po czym widząc, że nauczyciel właśnie wszedł szybko wyjął książki i zeszyt. Starał się uważać na to co mówił Kakashi, ale nie wychodziło mu to najlepiej. Co chwilę rozpraszała go siedząca obok Hyuga. Dźwięk dzwonka był dla niego błogosławieństwem. Pakując rzeczy do plecaka spojrzał przelotnie na Hinatę, do której podeszły właśnie jej przyjaciółki Sakura i Tenten.

- Hinata, co ty na to aby po lekcjach wybrać się całą paczką nad jezioro? Wiesz szkoda tak ładnej pogody... - miała rację dziś rzeczywiście była piękna pogoda. Słońce świeciło z całą mocą a lekki wiaterek był ciepły i przyjemny.

- Jasne, czemu nie - po tych słowach spojrzała na Naruto, który właśnie wstawał ze swojego miejsca. - Naruto-kun... czy... czy chcesz iść z nami?

Kilka stojących bliżej osób spojrzało na chłopaka wyczekując odpowiedzi. Więkrzość z nich była pewna, że odmówi.

- Właściwie to dziś mam trening i...

- Oh, rozumiem - granatowowłosa nie potrafiła ukryć rozczarowania w głosie i na twarzy. Miała nadzieję, że spędzą razem trochę czasu i przy okazji może wreszcie zaprzyjaźniłby się z resztą...

- Właściwie, to jeśli zawiadomię wuja to nie powinien robić problemów - zdecydował się powiedzieć widząc smutek swej ukochanej. Twarz młodej dziewczyny natychmiast rozjaśnił uśmiech, który przyśpieszył bicie jego serca.

- Naprawdę?! To cudownie - nie zastanawiając się co robi rzuciła się chłopakowi na szyję. Wszyscy wpatrywali się zszokowani w parę. Po pierwsze Naruto zgodził się na wspólne wyjście a po drugie dziwne zachowanie zazwyczaj nieśmiałej Hinaty. Jednak najbardziej zaskoczony był sam blondyn, jednak instynktownie złapał dziewczynę i przygarnął do swojego ciała. Jej jedwabiste włosy łaskotały go w usta. W końcu jednak białooka chyba pojęła co zrobiła bo natychmiast oderwała się od umięśnionej klaty i cała czerwona zaczęła przepraszać.  Została jednak szybko uciszona przez roześmianego chłopaka.

Po tym incydencie do końca lekcji wszystko przebiegało bezproblemowo. Z momentem, w którym rozległ się dźwięk ostatniego dzwonka wszyscy z klasy blondyna ruszyli przed budynek. Zamierzali udać się nad jezioro pieszo. Nie znajdowało się ono daleko, więc droga szybko im minęła na rozmowach urozmaiconych wygłupami męskiej części towarzystwa. Po około piętnastu minutach dotarli nad duże zasłonięte z trzech stron lasem jezioro. Znajdował się tam sporej wielkości pomost z którego chłopcy od razu zamierzali wskoczyć do chłodnej wody. Nie przejęli się nawet ubraniami tylko biegiem ruszyli po drewnianych deskach.

Naruto wybrał miejsce lekko zacienione ale nie za daleko od reszty. Wiedział, że jego ukochana chce aby zaprzyjaźnił się z resztą jej znajomych a on był gotów na wszystko aby ją uszczęśliwić. Rozmawiał więc z dziewczynami i tą garstką chłopaków, która zdecydowała się opuścić wodę. Ku jego zdziwieniu nie było tak źle. Po zaledwie kilku minutach znał ich życia na pamięć, wiedział kto z kim chodzi i kto się komu podoba. Prawda już wcześniej miał lekkie rozeznanie na ten temat ze swoich obserwacji. W końcu mieszkał już tutaj ponad trzy tygodnie.

- Naruto a tobie kto się podoba? - Pytanie wytrąciło chłopaka z lekkiego zamyślenia w jakie popadł. Spojrzał na różowowłosą dziewczynę, Sakurę. Przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią.

- To moja mała tajemnica - przy czym posłał jej uwodzicielski uśmiech sprawiając, że (ku ewidentnemu niezadowoleniu jej chłopaka Sasuke) dziewczyna się zarumieniła. - Z resztą zapewne niedługo się dowiecie...

- Ach? Niby skąd skoro nie chcesz nam powiedzieć?! - Oburzona Ino założyła ręce na piersiach spoglądając mrocznym spojrzeniem na blondyna.

- A stąd, że zamierzam rozpocząć polowanie na moją małą dziewczynkę - szczerzył się od ucha do ucha dając do zrozumienia, że nie może się już doczekać swego "polowania".

Reszta popołudnia minęła w przyjemnej atmosferze a Uzumaki ze zdziwieniem stwierdził, że polubił tych ludzi. Gdy wreszcie nadszedł czas aby zbierać się do domu musiał oprzeć się pokusie by nie poprosić Hinaty aby poszła z nim na spacer. Z każdym mijanym dniem trudniej było mu się z nią rozstać i właśnie dlatego zamierzał rozpocząć swój podbój. Dopilnuje aby dziewczyna była tylko jego, by kochała go równie mocno jak on kochał ją.

Jadąc do domu autobusem i później idąc z przystanku układał w swojej głowie plan... I właśnie wtedy zorientował się, że nie powiadomił Kuramy o opuszczeniu treningu. Z lekkim lękiem wyjął telefon z kieszeni i zauważył, że był wyłączony. "No pięknie teraz to mam przechlapane..."

Naruto: Lisi WładcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz