30.

13K 540 174
                                    

Uczucie bólu minęło po trzech dniach. Dopiero wtedy wyzbyłam się kul i zaczęłam normalnie funkcjonować. Skutkiem tego lawirowałam między korytarzami z nieszczęśliwą Ally u boku, sprawującą się tego dnia w roli mojego osobistego targarza.

- To nie było mądre, by przychodzić dzisiaj w takim stanie. Nie kusiłabym losu, skoro możesz zaliczyć to kiedy indziej! - Upustem jej frustracji był rozdzierający jęk, który przypadkiem zwrócił uwagę paru sportowców, stojących dumnie obok sali gimnastycznej. Odpowiedzieli jej gorylim okrzykiem, jakiego nie powstydziłby się żaden samiec w okresie godowym. Naprawdę?

- Zaliczmy to razem, kochanie! Pieprzyć terminy, jestem wolny dziś wieczorem. Przyprowadź tę koleżankę z nocnej zmiany, a obiecuję, że dobrze się zabawimy!- Czarnowłosy mięśniak oblizał wargi, zdecydowany, podniecony. Wzdrygnęłam się z obrzydzeniem, oglądając się szybko na Ally.

Dziewczyna uciekła w okamgnieniu spłoszonym wzrokiem, kryjąc ciemno-krwiste rumieńce pod falą kręconych, nietkniętych nigdy żadną farbą, brązowych włosów. Posłałam Ally spojrzenie pełne zwątpienia w jej niecodzienną uległość. Żaden palant nie powinien wywierać złego wpływu na brawurę, waleczność i płomienny temperament mojej przyjaciółki. Nikt nie ma prawa obrażać jej w mojej obecności, naginać tej cienkiej granicy strefy komfortu, a już w szczególności rzucać niewybrednych aluzji, które miały dotknąć nas obie.

- Tak się napaliłeś, Jameson? - Uśmiechnęłam się zuchwale. - Niestety, odrzucamy twoją marną ofertę. - Rzuciłam chłodno, całkowicie wybijając go z rytmu.- Następnym razem rusz trochę mocniej swoim ociężałym móżdżkiem i zapamiętaj do kogo się zwracasz, bo nie zamierzam się więcej powtarzać, jasne?

Tłum rozstąpił się między nami niczym pierwszorzędna widownia, oklaskując mój występ. Który tak naprawdę nie dobiegł końca.

- Myślisz, że jesteś taka sprytna, co?- Jego głos przebił się przez szum ludzi, celując bezpośrednio w moją osobę. - Puszczanie się z kapitanem drużyny nie robi z ciebie lepszej dziwki niż teraz jesteś. To wszystko kwestia czasu, nim wrócisz do mnie na kolanach, błagając o łaskę. Wspomnisz moje słowa, maleńka. - Dodał szyderczo, patrząc na mnie z chciwą nienawiścią.

Pierś Bradleya Jamesona unosiła się w nieciągłym, drastycznym nasileniu. Duże, twarde dłonie sugestywnie zacisnęły się w pięści. Byłam na jego celowniku. Skrajne wątpliwości miały mnie nie nękać już nigdy więcej, ponieważ wybrał mnie sobie już dawno. Tylko jedno nie dawało mi spokoju. Dlaczego akurat teraz zebrało mu się na sentymenty sprzed września, kiedy moją jedyną bronią była tylko para kul, cięty język i morderczy wzrok? Teraz, gdy nie mogłam nawet poruszać się samodzielnie? Kolejny pospolity sukinsyn, któremu miałam ochotę zapewnić długotrwałą, soczystą śliwę pod okiem.

- Myślisz, że jesteś w stanie mnie złamać? Zabawne, że uwierzyłeś, iż w jakikolwiek sposób obchodzi mnie twoje grubiaństwo i rażący brak wychowania. Nie nauczyli cię w domu jak należy traktować kobiety?

Zacisnął zęby, zupełnie tak, gdybym uderzyła w jeden z jego czułych punktów. Jakbym odkryła następną maskę, pod którą skrywał się ten żałosny dupek, który właśnie przymierzał się w moim kierunku. W każdym razie, chłopcy już przejmowali kuratelę nad wymykającą się spod kontroli sytuacją, odciągając na bok rozjuszonego Bradleya. Nikczemną, brudną świnię, nieznoszącą kobiet.

- Tatuś nigdy nie trzymał cię pod kluczem, prawda? Więc pewnie nie uświadomił ci, jak łatwo stać się tanią suką. Jesteś warta tego skurwiela, Jonesa. Życzę wam powodzenia na nowej drodze. Moje najszczersze...

- Nigdy nie byłoby cię stać na to, by powiedzieć mu to prosto w oczy, prawda? Dlatego wyżywasz się na mnie niczym najgorszy, plugawy śmieć? Nie masz za grosz godności i honoru. Jesteś pieprzonym tchórzem, Jameson. I powie ci to każdy, kto słyszał naszą rozmowę.- Rozejrzałam się po twarzach otaczających nas ludzi, chłonących każde nasze słowo. Widziałam w ich oczach zrozumienie. - A teraz ładnie przeprosisz moją koleżankę i znikniesz z moich oczu. A co do twoich wydumanych aluzji- nie ma takich pieniędzy, za które poszłabym z kimś do łóżka, a już tym bardziej z tobą.

JuliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz