Rozdział 33

12.4K 455 186
                                    


Rano przyszedł Harry i wyciągną mnie z piwnicy. Nie chciałam zostawiać Megan po tym co musiała przeżyć ale nie miałam wyboru.

H: Idź w łazience masz ubrania. - powiedział obojętnie.

W łazience kiedy się umyłam i spojrzałam w lustro na swoje plecy zobaczyłam tam okropny widok. Ostrożnie się ubrałam ale kiedy materiał dotykał moich pleców strasznie bolało.

Kiedy wyszłam z łazienki usiadłam na łóżku. Kiedy przyszedł Harry zebrałam się na odwagę i powiedziałam.

Rose: Jak mogliście być tak okrutni i zgwałcić Megan.

Harry: Ty powinnaś być na jej miejscu. - wysyczał przez co się wzdrygnęłam.

W trakcie jedzenia śniadania Harry powiedział że zostanę przez godzinkę lub dwie u chłopaków z 5sos bo oni muszą coś załatwić. A po moim ostatnim wyczynie na pewno mnie nie zostawią w domu.

Pod domem chłopaków Harry powiedział.

Harry: I ani słowa chłopakom o tym co się wczoraj stało jasne?- pokiwałam głową.

Harry: Grzeczna dziewczynka. - zostawił mnie i pojechał.

Chłopcy akurat sprzątali po śniadaniu więc postanowiłam im pomóc. Kiedy brałam szklanki ze stołu Logan zapytał:

Logan: Co ci się stało w nadgarstki? - spojrzałam na nie i zobaczyłam że są mocno pozdzierane, to pewnie przez te łańcuchy wczoraj.

Ash: Pokaż.

Ros: Nie to nic takiego.- zabrałam ręce pamiętając o słowach Harrego.

Chłopcy już nie dopytywali, kiedy skończyliśmy Luke chwycił mnie i przerzucił sobie przez plecy, syknęłam gdyż jedną rękę trzymał na moich plecach. Położył mnie na łóżku i zapytał co mi jest ale odpowiedziałam że nic.

Theo: Może coś obejrzymy?

Evans: Tak to dobry pomysł.

Luke podniósł mnie i położył moja głowę na swoich kolanach, a nogi na kolanach u chłopaków. Na kolanach Owena miałam Plecy a na Logana nogi. Owen położył swoje ręce na moich plecach przez co znów mnie bolało.

Rose: Owen mógłbyś zabrać ręce z moich pleców proszę.- zrobił to więc mu podziękowałam. Poczułam ogromne zmęczenie i chyba zasnęłam.

Perspektywa Owena:

Rose powiedziała żebym zabrał ręce z jej pleców nie wiem o co chodzi. Wogule dziś jakoś dziwnie się zachowuje. Po kilku minutach chyba zasnęła. Trochę się wierciła w czasie snu przez co jej bluzka lekko ukazała jej plecy. To było straszne była na nich krew. Podniosłem wyżej jej bluzkę i powiedziałem:

Owen: Um chłopaki chyba jest problem, spójrzcie. - wskazałem na jej plecy. Były tam rany które wyglądały jakby ktoś pobił ja jakimś batem.

Czy naprawdę Styles mógł zrobić jej coś takiego? Myślałem że ją kocha. To moja wina kurwa. Gdyby nie dowiedział się o tym że uciekła nie spotkała by ją kara.

Luke: Kurwa, zabiję go. - odezwał się wkurzony.

Calum: Miał jej nie robić krzywdy. - ukląkł obok nas na podłodze i delikatnie opuszkami palców przejechał po jej ranach.

Theo: One nie są odkażone. Trzeba je opatrzyć zanim wda się zakażenie.

Luke: Przynieście apteczkę.

Po chwili Lewis podał apteczkę Theo. A ten delikatnie przyłożył coś do jej pleców. Niestety obudziła się i zerwała na równe nogi poprawiając bluzkę.

Porwana przez One Direction/ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz