Rozdział 8

16.8K 578 126
                                    


Byłam zmęczona i chciałam jeszcze chwilkę odpocząć, ale wiedziałam, że muszę iść dalej. Szybko wstałam i oglądając się czy nic nie zostawiłam, wpadłam na przechodzącego obok chłopka.

-Nic ci nie jest?-zapytał, kiedy zawstydzona się odsunęłam.

- Tak um, wszystko jest dobrze, przepraszam. - powiedziałam i chciałam odejść, ale chłopak złapał mnie za rękę.

-Pozwól, że w ramach przeprosin zaproszę Cię na kawę.-powiedział, nadal mnie nie puszczając.

-Ale to przecież ja wpadłam na ciebie.-powiedziałam, nadal się czerwieniąc.

-No proszę, to tylko chwilka nie daj się prosić.- nalegał.

-No dobrze, ale tylko na chwilkę.-zgodziłam się ostatecznie.

Weszliśmy do jednej z kawiarni gdzie Oliver, bo tak miał na imię ten chłopak, kupił nam po kawie.

- To gdzie się tak śpieszysz?-zapytał, kiedy usiedliśmy przy jednym ze stolików.

- W zasadzie to muszę się dostać na lotnisko.- wyjaśniłam mu, powoli pijąc.

-A ty?-dodałam szybko.

-Czekam na kuzynkę, która zaraz powinna się tu pojawić.- powiedział, zerkając na zegarek.

-Um w takim razie może nie będę wam przeszkadzała?- zapytałam, wstając.

-No co ty, nie przeszkadzasz. Ona zaraz powinna tu...-zaczął mówić, ale nie dokończył, bo przerwała mu Amber?

-Oh Ros, co ty tutaj robisz?- zapytała przesłodzonym głosem. Nie błagam, to nie może być ona. Proszę, ona nie może mi teraz przeszkodzić. Wstałam szybko i chciałam jak najszybciej opuścić to miejsce, ale ona zachichotała i popchnęła mnie z powrotem na krzesło.

-Amber co ty robisz?- zapytał zdziwiony Oliver.

-Twoja towarzyszka, musi tu jeszcze zostać Oliver. Nie wtrącaj się.-powiedziała do niego.

-Gdzie się wybierasz moja droga? Mam przez ciebie teraz kłopoty, a ty chcesz tak po prostu zwiać?- zadrwiła, pisząc coś na swoim telefonie, a po chwili chowając go do kieszeni.

-Proszę, nie mów nic Harremu. Obiecuję, że więcej nie wejdę ci w drogę, ale pozwól mi odejść.-w moich oczach pojawiła się nadzieja.

-Za późno.- powiedziała bez emocji.

-Wstawaj i nie próbuj sztuczek.-powiedziała, popychając mnie do przodu i prowadząc w dół jednej z uliczek.

-Powiesz mi Amber, o co tu chodzi?- zapytał Oliver, idąc za nami.

-Mówiłam ci, żebyś się nie wtrącał. Im mniej wiesz, tym jesteś bezpieczniejszy. Powiem ci tylko, że to ma mały związek z moją pracą. Więcej wiedzieć nie musisz.-ucięła, nadal mnie popychając.

Po chwili zatrzymaliśmy się, a ona kazała Oliverowi przez chwilę mnie popilnować.

-Proszę, puść mnie.-powiedziałam do niego, kiedy ona na chwilę odeszła.

-Nie wiem, co tu jest grane i nie chcę się do tego mieszać więc lepiej siedź cicho.-powiedział.

Po chwili wróciła Amber, a po kilku minutach przed nami zaparkował samochód chłopaków.

-Dzięki Amber.-powiedział Harry, patrząc na mnie morderczym wzrokiem.

-Najpierw chcę się dowiedzieć, co tu jest grane.-powiedział Oliver i schował mnie za swoimi plecami. Postanowiłam to wykorzystać i wyrywając się mu, pobiegłam w jedną z bocznych uliczek. Czemu nie mogłam zrobić tego wcześniej? Czemu nie wpadłam na to 5 minut temu?

Porwana przez One Direction/ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz