Perspektywa Rose:
Następnego dnia, kiedy już się ubrałam. Zbiegłam szybko na dół i usiadłam obok Harrego.
Harry: Coś się stało?- zapytał odwracając się w moją stronę.
Rose: Czekam, aż skończysz jeść.
Harry: Czemu?
Rose: Przecież mieliśmy jechać do mojej rodziny.
Harry: Kiedy?
Rose: Harry! Mówiłeś, że dzisiaj!
Harry: Ja tak mówiłem?
Rose: Tak! Ty! No już szybko pośpiesz się! -pociągnęłam go za rękę, zanim zdążył dokończyć jedzenie.
Harry: Dobra, dobra. Spokojnie daj mi 10 minut.- powiedział i pobiegł na górę.
Louis: Gdzie jedziecie?- zapytał, stając przede mną.
Rose: Do mojego domu.
Harry: Louis pośpiesz się jedziesz z nami!- krzyknął zbiegając po schodach.
Louis: Co czemu?
Harry: Bo ja tak mówię! Szybko. Ros idź zaczekać koło samochodu.
Louis: Co? Nie stój Harry zwariowałeś? Przecież ucieknie!
Harry: Spokojnie Lou. Nie ucieknie.- powiedział i znowu pobiegł na górę.
Po kilku godzinach byliśmy na miejscu.
Harry: Tylko szybko. Dzisiaj nie mamy czasu na długie spotkania.
Rose: Yhm.- mruknęłam i szybko pobiegłam do środka.
Louis: Ej zaczekajcie na mnie!- usłyszałam za plecami. Ostrożnie nacisnełam na dzwonek i czekałam, aż ktoś otworzy. Po chwili w drzwiach pojawiła się moja mama.
- Ros? Tak dawno Cię nie widziałam! Miałaś przyjechać kilka dni temu!
Rose: Wiem, ale plany się trochę zmieniły.- powiedziałam i przytuliłam ją.
Harry: Może wejdziemy do środka? A nie tak stoicie, żeby was wszyscy widzieli?- powiedział Harry stając obok mnie.
- Ty...- powiedziała moja mama po czym uderzyła Harrego w twarz.
Harry: Ałciuś... - wyjąkał i złapał się za szczękę.
Harry: Już wiadomo po kim Ros ma charakterek... Chętnie bym Pani oddał, ale się powstrzymam.
- Tylko spróbuj.- koło mamy pojawił się mój tata.
Rose: Spokojnie. Wejdźmy do środka.- powiedziałam.
- Nie chcę widzieć tych morderców w moim domu!- krzyknęła moja mama, wskazując na Harrego i Louisa.
Harry: W takim razie Ros pożegnaj się, wracamy!
Rose: Nie stop! Mamo Harry nic nie zrobi. Mamy tylko chwilkę, więc pozwólcie im wejść.
- No dobra. Ale będę ich miał na oku.- powiedział mój tata i przepuścił nas w drzwiach.
*********
WAŻNE!!!
Niestety bardzo mi przykro, ale muszę na razie zawiesić to opowiadanie. Jest teraz parę rzeczy na których muszę się bardziej skupić . Więc nie dam rady teraz pisać. Mam nadzieję, że chociaż kilka osób mnie zrozumie i kiedy znowu zacznę je pisać nie zapomną o nim. Oczywiście rozumiem, też wszystkich, którym nie będzie się chciało czekać. To przecież zrozumiałe. Mimo wszystko mam nadzieję, że chociaż jedna osoba będzie je nadal czytała ;). Tak więc zawieszam je do 26 grudnia 2016r. Dziękuję za uwagę.
CZYTASZ
Porwana przez One Direction/ h.s
FanficHarry to przywódca najstraszniejszego gangu w kraju. Człowiek, który nie odpuszcza i zawsze dostaje to co chce. Jest bezuczuciowym potworem, który zabija ludzi. Ale czy na pewno? Co stanie się jeśli na jednej z imprez zobaczy śliczną, drobną i nieś...