Na początku chcę podziękować nocna_lowczyni117 która pomogła wymyślić mi niektóre elementy. Bardzo Ci dziękuję i przepraszam za zmarnowany czas <3 XD.
Perspektywa Rose:
Pojechaliśmy na obrzeża miasta, do jakichś starych magazynów. Kiedy wysiedliśmy, Harry kazał mi poczekać na zewnątrz mówiąc, że za chwilkę wróci. Usiadłam na jakichś cegłach pod ścianą i czekałam na niego. Po kilku minutach usłyszałam jakiś hałas po drugiej stronie. Pomyślałam, że sprawdzę co to mogło być. Niepewnie zaczęłam iść w tamtym kierunku. Kiedy wychyliłam się zza ściany zobaczyłam jakiegoś chłopaka, który siedział na ziemi i trzymał się za kostkę.
Rose: Hej, nic Ci nie jest?- zaczęłam iść w jego kierunku. Ale kiedy on tylko mnie zobaczył zerwał się na równe nogi i uciekł. Hmmm dziwny człowiek.
Wróciłam przed drzwi i usiadłam tam gdzie wcześniej. Po kolejnych kilku minutach wrócił Harry. Złapał mnie za rękę i pociągną w stronę samochodu. Zauważyłam, że w lewej dłoni trzyma jakąś dziwną kopertę.
Harry: Chodź możemy już iść.- kiedy wsiedliśmy do samochodu, schował kopertę do jednego ze schowków w samochodzie.
Harry: Pojedziemy na chwilkę do domu, muszę coś wziąć, a ty zaczekasz w samochodzie.
Rose: To jedziemy potem gdzieś jeszcze?
Harry: Tak do chłopaków na trening. - kiedy dojechaliśmy pod dom, Harry wysiadł i szybko pobiegł do domu. Pomyślałam, że nic się nie stanie jeśli zerknę na to co jest w tej kopercie. Wyjęłam ją i powoli otworzyłam. Kurwa nie, to jednak nie był najlepszy pomysł, w kopercie był pistolet. Drżącymi dłońmi włożyłam go z powrotem do środka i schowałam tam gdzie był. Po co Harremu kolejny pistolet? A do tego w kopercie?
Harry: Ok, możemy już jechać.- wrócił po chwili.
Weszliśmy do domu chłopaków i od razu poszliśmy na górę.
Luke: Wreszcie przyjechaliście. Harry chodź na moment. - na jego słowa Harry i chłopcy wyszli zostawiając mnie. Usiadłam pod ścianą i patrzyłam na to jak ćwiczą nowi.
Logan: Ros!- usłyszałam radosny głos chłopaka obok mnie.
Owen: Miło Cię znów widzieć.- usiadł obok Logana.
Rose: Też się cieszę, że was widzę.- przybiłam z nimi piątki.
Logan: Co Cie do nas sprowadza?- powiedział tajemniczym głosem.
Rose: Hmm niech pomyślę Harry...- zaśmiałam się a oni ze mną.
Perspektywa Harrego:
Luke: Mamy problem Harry.- powiedział kiedy wyszliśmy na korytarz.
Harry: O co chodzi?
Louis: Wiesz kto, dowiedzieli się, że masz ten pistolet.- pojawił się obok nas.
Harry: I co z tego?
Luke: Co z tego?!? Harry przecież wiesz, że on jest dla nich ważny. Na pewno spróbują go odzyskać.
Harry: Niech sobie próbują.
Niall: Nie lekceważ ich.
Harry: Jacyś debile mi nic nie zrobią, nie ma się o co martwić.- powiedziałem i wróciłem do sali. Zobaczyłem Ros siedzącą pod ścianą i śmiejącą się z Loganem i Owenem. Przecież ma kurde z nikim nie rozmawiać. Szybkim krokiem podeszłam do nich.
CZYTASZ
Porwana przez One Direction/ h.s
FanfictionHarry to przywódca najstraszniejszego gangu w kraju. Człowiek, który nie odpuszcza i zawsze dostaje to co chce. Jest bezuczuciowym potworem, który zabija ludzi. Ale czy na pewno? Co stanie się jeśli na jednej z imprez zobaczy śliczną, drobną i nieś...