Rozdział 13

14.8K 540 126
                                    


Obudziłam się w tej okropnej piwnicy, na starym materacu. Boje się, że Harry znowu coś mi zrobi, ale mam nadzieję, że ci ludzie powiadomili policję. Oparłam się plecami o ścianę i siedziałam tak do chwili kiedy usłyszałam kroki. Przesunęłam się na koniec materaca i skuliłam, chowając twarz w dłoniach.

- No i po co ci to było słoneczko. Przecież było tak dobrze, ale wedle życzenia moja dobroć się kończy. Ostrzegałem cię, ale ty nie słuchasz, więc teraz będzie tak, jak powinno być od początku. Skończyła się moja dobroć dla ciebie.- powiedział Harry, podchodząc do mnie.

- To jak się zachowywaliście, nazywasz dobrocią? A co ty byś zrobił na moim miejscu? Siedział i czekał, aż cię zabiją?!? - znalazłam w sobie odwagę i krzyknęłam, ale zaraz tego pożałowałam.

-Nie zapominaj się dziwko! - krzyknął i uderzył mnie.

- Nienawidzę Cię, lecz się Harry.- splunęłam. Co jeszcze bardziej go zdenerwowało. Podniósł mnie i zaniósł na górę.

- No to czas się troszkę pobawić skarbie.- wyszeptał do mojego ucha. Zaczęłam się wyrywać, ale niestety on był o wiele silniejszy.

-Stary zostaw ją, potem będziesz tego żałował.- powiedział Luke i razem z chłopakami stanęli przed nami.

-Harry opamiętaj się, zanim będzie za późno.-powiedział Calum.

-Nie pozwolimy ci jej zabrać.- dokończył Ash.

-Nie interesujcie się nie swoimi sprawami, a teraz zejdźcie mi z drogi. - prychnął Harry i przeszedł obok nich. 

-Pilnujcie ich, zanim któryś zrobi coś, przez co wylecą z gangu.- powiedział Harry do Louisa.

-Powiedzieliśmy, żebyś ją zostawił!- krzyknął Luke i chciał do nas podejść, ale zatrzymali go Louis i Niall. 

Weszliśmy z Harrym na 3 piętro, gdzie Harry otworzył drzwi do jednego z pokoi i rzucił mnie na stojące w nim łóżko.

-P-proszę H-Harry zostaw mnie!- pisnęłam, kiedy nachylił się nade mną.

-Ciii.-odpowiedział tylko i zaczął zdejmować moje ubrania.

- P-proszę nie z-zrobię już nic złego o-obiecuję.-powiedziałam, odpychając go, a po mojej twarzy zaczęły płynąć łzy.

-Przestań się wiercić i tyle gadać.- wyszeptał, przypinając moje dłonie kajdankami do ramy łóżka. A następnie zakleił moje usta taśmą.

- Tak jest o wiele lepiej.- powiedział, dotykając mojej odsłoniętej skóry. Próbowałam się wyrwać, przez co Harry mocniej ścisnął moje uda.

- Nie wierć się, to będzie mniej bolało.-wyszeptał i zaczął zdejmować swoje spodnie.

- Widzisz, nie jest...- zaczął mówić, ale przerwał, kiedy drzwi otworzyły się i stanęli w nich chłopaki.

-Odsuń się od niej Harry.- warknął Luke.

-Mówiłem wam, że macie się nie wtrącać!- krzyknął w ich kierunku Harry.

-Przecież wiem, że tego nie chcesz. Jesteś wściekły, ale później będziesz tego żałował.- powiedział Luke, podchodząc do Harrego.

-Niczego nie wiesz.- odpowiedział Harry, w czasie kiedy Ash podszedł do mnie.

- Nie podchodź do niej!- krzyknął na niego Harry, a ja wzdrygnęłam się na jego słowa.

-Nie bój się Ros.- wyszeptał Ash i nie zważając na słowa Harrego, odwiązał mnie.

-Powiedziałem coś!- krzyknął Harry i chciał do nas podejść, ale zatrzymał go Luke.

- Nie bój się Ros.-powtórzył Ash, przykrywając mnie kocem i biorąc na ręce.

- Weź ją do innego pokoju.- polecił mu Luke.


Perspektywa Harrego:


- Zostawcie ją!- krzyknąłem, kiedy Ash zabrał Rose.

- Harry uspokój się.- usłyszałem znowu.

-To ty kazałeś ją zabrać!- krzyknąłem na Luka i uderzyłem go w twarz, a następnie zbiegłem na dół.

- Widzę, że zabawa Ci się nie udała.- zachichotał Zayn.

-Gdzie ona jest?- zapytałem, popychając go.

- O nie stary mnie zostaw, ja nie brałem w tym udziału. Ale mogę Ci zdradzić Lou.- powiedział z cwaniackim uśmiechem. Posłuchałem go i pobiegłem do pokoju Louisa.

- Gdzie ona jest?- wparowałem do jego pokoju, gdzie zobaczyłem chłopaków, ale po Ros nie było śladu.

-Harry co się z tobą dzieje, uspokój się.- powiedział Niall, podchodząc do mnie.

- Nie, gdzie ona jest, się pytam.- upierałem się przy swoim.

- Uspokój się, jest bezpieczna nie myśl o niej teraz. Jutro ją zobaczysz.- powiedział Louis.

- Nie!- krzyknąłem i uderzyłem pięścią w ścianę. Po chwili poczułem ukłucie w prawym ramieniu.

- Zaraz się uspokoisz.- usłyszałem głos Nialla, zanim upadłem na podłogę.


Porwana przez One Direction/ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz