Rozdział 32

12.2K 450 272
                                    

Jej dziękuję było ponad 10 kom. więc jest rozdział!!! ;)

Perspektywa Louisa:

Szkoda mi Rose, teraz Harry pewnie jej coś zrobi. Kiedy odjechali my również za nimi wróciliśmy do domu. Nasze dzisiejsze zadanie polegało na złapaniu kilku nowych dziewczyn do burdelu. Jedna z nich powiedziała że jej ojciec jest bogaty i zapłaci nam dużo pieniędzy, jeśli nic jej nie zrobimy. Dlatego ta dziewczyna siedzi teraz u nas w bagażniku. Harry powiedział że kiedy jej ojciec zapłaci i tak wyślemy ją do burdelu. I będziemy mieli więcej forsy. Wyjąłem blondynkę z samochodu i pociągnąłem do piwnicy, gdzie ją zamknąłem.

Harry: Wsadziłeś ją do piwnicy?

Lou: Tak.

Harry: Ok, to dobrze.

Lou: Harry, nie rób Rose nic złego. - powiedziałem ale on mnie zignorował i ruszył na górę.

Perspektywa Rose:

Usłyszałam kroki, przez co jeszcze bardziej się skuliłam.

H: Chodź tu Ros.- rozkazał mi, spojrzałam na niego. Siedział na łóżku i na mnie patrzył.

H: No już nie będę się powtarzał.- drżąc podeszłam do niego.

H: Usiądź.- wskazał swoje kolana niepewnie to zrobiłam.

H: Jak mogłaś próbować uciec, huh?

R: Przepraszam, b-b-bałam się.

H: Myślę że powinnaś ponieść konsekwencję swojego czynu, skarbie.

Złapał mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś pokoju.

H: Kotek nie chce ci robić krzywdy, ale nie mam wyjścia. Zdejmij bluzkę.

R: C-co ni-nie.

H: Szybko, bo ci pomogę.- drżącymi dłońmi zdjęłam swoją bluzkę.

Harry podszedł do mnie uniósł moje dłonie nad moją głową i przyczepił je do łańcuchów wiszących na suficie.

R: Harry przepraszam, zostaw mnie proszę.- załkałam.

H: Ja też przepraszam skarbie.

Kiedy zaczepił moje dłonie tak że ledwo stopami dotykałam podłogi. Odszedł wziął coś z drugiego końca pokoju i wrócił.

H: Przykro mi ale musisz się w końcu czegoś nauczyć Ros.

H: Że ode mnie się nie ucieka.

Po chwili poczułam coś jakby bat na swoich plecach.

Uderzył mnie nim kilka razy, a ja w tym czasie płakałam i prosiłam żeby przestał.

Po jeszcze kilku mocnych uderzeniach odpiął moje ręce, założył mi jakąś za dużą koszulkę i pociągnął do do piwnicy. Zanim mnie tam zostawił powiedział ciche:

Harry: Naprawdę przepraszam królewno.- po czym mnie tam zamkną.

Odwróciłam się i zobaczyłam jakąś skuloną dziewczynę pod ścianą.

R: Hej nic ci nie jest? Jestem Rose a ty?

- Ja jestem Megan - powiedziała.

R: Co tu robisz?

Megan: Chłopcy mnie tu wsadzili po tym jak wcześniej mnie porwali.

R: Yhh, ja też zostałam porwana, biedactwo oby cie traktowali lepiej.- podeszłam do niej i ja przytuliłam.

M: A co tobie zrobili?- usłyszeliśmy jakieś kroki.

R: Pamiętaj o jednym, musisz słuchać Harrego inaczej on cie ukarze.- zdążyłam powiedzieć zanim do piwnicy zszedł Harry. Chwycił Megan za ramię i pociągną na górę.

Perspektywa Megan:

Siedzę w tej piwnicy już dosyć długo. Kiedy w końcu ktoś przyjdzie? Amber mówiła że to będzie łatwa robota. Otóż mam zrobić wszystko żeby ta Rose czy jak jej tam wyleciała z pamięci Harrego. Mam go uwieść, oczarować cokolwiek żeby zająć jej miejsce. Cieszę się że już niedługo to ja będę na jej miejscu, w końcu każda dziewczyna marzy o tym żeby Styles chociaż raz na nią spojrzał. Pewnie nie wiecie o co w tym wszystkim chodzi, otóż Amber zawarła ze mną umowę. Taką że ja uwiodę Harrego i zajmę miejsce tego dziecka co sobie ją porwał. Ale to już wiecie. Amber i jej brat przywieźli mnie w miejsce gdzie chłopcy mieli porwać kilka dziewczyn. Nie wiem jak się dowiedzieli gdzie to będzie ale to nieważne. Kiedy mnie już Harry porwał powiedziałam mu że mam bogatych rodziców, bo tak kazała mi powiedzieć Amber. Dzięki temu nie zawiózł mnie do tego ich burdelu tylko tutaj. Za niedługo pewnie przyjdzie tu a wtedy ja wykorzystam to co umiem, prześpię się z nim, sprawię że nie będzie umiał o mnie zapomnieć i będzie mój. Kiedy już nim zawładnę pozbędę się tej małej i to ja będę najważniejsza. To przede mną wszyscy będą się kłaniali. Tak taki właśnie jest mój plan.

Zobaczyłam że ktoś tu jest. Tak jak mi kazała Amber mam grać przestraszoną, oraz mam się niby zaprzyjaźnić z tą Rose. No wiecie tak żeby niczego nie podejrzewała i nie przeszkodziła mi.

Przedstawiła mi się co i ja również zrobiłam. Co Harry w niej widzi? Przecież to jeszcze dziecko, ciekawe czy choć raz uprawiała sex? Zapytała co tu robię więc zaczęłam moją grę aktorską. Po krótkiej rozmowie z nią przyszedł Harry, wiedziałam że niedługo się pojawi.

Pociągną mnie do jakiegoś pokoju i powiedział.

Harry: Klękaj dziwko.

Perspektywa Harrego:

Nie chciałem robić krzywdy Ros, naprawdę nie chciałem. Muszę się opanować, przecież nie będę wiecznie jej bił. Naprawdę żałuję tego. Musiałem odreagować dlatego przyciągnęłam sobie tą dziwkę z piwnicy. Włożyłem jej do buzi całego mojego kutasa i oddałem się przyjemności.

Było całkiem dobrze, postanowiłem się zabawić skoro już dziwka tu jest. Zaczęłam zdejmować z niej ubrania a ona mi w tym pomogła, mówiłem dziwka. Chciałem wyobrazić sobie Ros na jej miejscu, ale nie umiałem. Rose jest inna, jedyna na świecie, taka delikatna. Nie taka jak ta dziwka która miła w sobie niewiadomi jak dużo kutasów. Wkurwiał mnie jej głos więc kazałem się jej zamknąć. Kiedy skończyłem z tą szmata kazałem jej iść zabawić chłopaków. Skoro już tu jest niech oni tez mają trochę przyjemności.

Megan: Dobrze Harry, już idę do nich. Chciałam ci jedynie powiedzieć że było cudownie.

Harry: Super, powiedziałem spierdalaj. A i jeszcze jedno kto ci pozwolił mówić do mnie Harry? Ty masz się do mnie zwracać ,,Panie'' zrozumiałaś?

Megan: Tak Panie.

Kiedy ona poszła zająłem się interesami.

Perspektywa Rose:

Szkoda mi tej dziewczyny, oby Harry nie zrobił jej krzywdy. Siedziałam skulona pod ścianą a moje plecy piekły mnie niemiłosiernie. Dlaczego zawsze muszę wpakować się w tarapaty? To wszystko wina tych nowych chłopaków. Gdyby najpierw nie próbowali tego zatuszować...

A zresztą co ja mówię to nie ich wina. To moja wina, tylko i wyłącznie moja nie mogę nikogo obwiniać. A już na pewno nie chłopaków. W końcu oni tak naprawdę są całkiem fajni Logan, Owen, Lewis, Theo. Ugrh chcę wrócić do domu, naprawdę.

Po naprawdę długim czasie do piwnicy wróciła Megan.

Rose: Chodź co ci zrobili?

Megan: Oh zgwałcili mnie, wszyscy po kolei. Najpierw Harry potem chłopcy.

Rose: Oh biedactwo. - przytuliłam ją. Wkrótce ona zasnęła ale ja nie spałam całą noc nie mogłam. Bolały mnie plecy a do tego nie potrafiłam w tej okropnej piwnicy.

Dziękuję za komentarze, naprawdę bardzo, bardzo i za czytanie, na prawdę wszystkim <3

Porwana przez One Direction/ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz