Z perspektywy Alana:
Wtedy zauważyłem ją... Szatynka, około 1,70 wzrostu. Nie no może trochę mniej, ale niewiele. Ma pewnie szpilki i dlatego jest wyższa. Ale wracając... Ma bardzo ładną figurę. Nie jest za chuda, ani nie za gruba. Jak dla mnie idealna. Nie lubię kościotrupów. Nie ma za co chycić. Postanowiłem uderzyć na nią. Ma predyspozycję na dzisiejszą noc. A po drugie jest bardzo ładna, więc pewnie mózgu brak i szybko mi z nią pójdzie.Przecisnąłem się przez tłum, żeby zbliżyć się do niej. Tańczyła sama. Aż dziwne. Taka laska w klubie sama. Ale nie ważne dla mnie to lepiej. Stanąłem za nią i swoje recę umieściłem na jej biodrach. Zacząłem się poruszać w rytm muzyki tak jak ona. Przyciągnąłem ją bliżej siebie, żeby swoim-na marginesie mówiąc zajebistym- tyłkiem otarła się o moje krocze. Miała na sobie sukienke. Krótką, ale nie jak dla dziwki. Włosy rozpuszczone, lekko pofalowane czy jak się to tam mówi. Kiedy chciałem iść o krok dalej, pocałowałem jej szyję i przesunąłem swoją ręke niżej, żeby móc wślizgnąć się pod sukienke wtedy...
Z perspektywy Any:
Jestem w klubie. Tańczę z nieznanymi ludźmi.Jestem tu tak jakby sama. Zapytacie pewnie czemu?Bo moja koleżanka z którą tutaj przyszłam, poszła sobie gdzieś, a ja chce się pobawić. W pewnym momencie poczułam na swoich biodrach duże dłonie. Męskie. Normalnie od razu bym je ściągła, ale jak szaleć to szaleć. Pewnie pomógł mi w tym alkohol, którego wypiłam trochę , ale mało. Nie przepadam za nim. Dwa drinki dla rozluźnienia. Tańczyłam z nim chwilę i poczułam jak przyciąga mnie do swojego krocza. Teraz moja pupa stykała się z jego kroczem. Zaczęło mi to trochę przeszkadzać, ale nic nie zrobiłam. Tańczyłam z nim dalej dopóki nie poczułam jego mokrych ust na mojej szyi i jego ręki wchodzącej pod moją sukienke. Tego było za dużo. Oderwałam się od niego i go spoliczkowałam...
Z perspektywy Alana:
...odsunęła się ode mnie. Odwróciła i spoliczkowała. No tego to ja się nie spodziewałem. Jak ona mogła? Nie chce się ze mną przespać? Nie możliwe. Jeszcze żadna dziewczyna mi nie odmówiła seksu. Podniosłem głowę i spojrzałem jej w oczy. Miała piękne... głębokie, brązowe oczy. Nie wiem jak je określić. Jej figura jest zajebista, ale oczy i twarz... Po prostu urocze. Jeszcze lepsze od figury. Uderzyła mnie jeszcze raz i odeszła. Chwilę stałem w osłupieniu, ale po kilku minutach wróciłem do baru. Nie było przy nim mojego brata. Pewnie poszedł zrobić to samo co ja. Może jemu się uda... Ja nie wiem dlaczego straciłem ochotę na seks dzisiaj.Chyba przez nią, ale przecież ona nic nie znaczy. Policzek mnie piecze trochę. Ma dziewczyna siłe w ręce. Wypiłem trochę alkoholu. Różnego rodzaju. Byłem wstawiony, ale kontaktowałem i poruszałem się normalnie. Mam twardą głowę. Wyszedłem z klubu. Chciałem się przewietrzyć. Ogarnąć myśli. Nie wiem co się ze mną stało. Coś złego. Oparłem się o barierkę. Zacząłem myśleć o uroczej szatynce. Chciałem jej zawrócić w głowie i przelecieć. Ona mi poprzestawiała w mózgu. Ona mi, a nie ja jej! "Alan, ale halo ogarnij się. Co ona znaczy dla ciebie? Nic"-tak podpowiadał głos w mojej głowie. Z jednej strony myślę to samo co ten głos... Z drugiej jednak... ta dziewczyna zaintrygowała mnie. Nie spotkałem laski, która by mi odmówiła i zrobiła z głową to samo co szatynka w kilkanaście minut.Rozmyśłając tak, usłyszałem jakieś głosy z lasku, który znajduje się w pobliżu. Ktoś ewidentnie potrzebował pomocy. Mało myśląc pobiegłem w tamtą stronę. Kiedy głosy się nasiliły rozpozałem, że jakaś dziewczyna błaga o pomoc. Rozejrzałem się i zauważyłem ich... Dziewczyna przyparta do drzewa z rozdartą bluzką. Mogła mieć 18 lat. Nie wiem ciemno było. I chłopak, który próbował... no wiadomo co... zgwałcić ją. Podbiegłem bliżej. To, że lubię seks bez zobowiązań i laski na jedną noc nie znaczy, że jestem skłonny do gwałtu. Temu mówię stanowczo "nie". Nie można nikogo do niczego zmuszać. Zwłaszcza do tego. Podbiegłem do chłopaka i odciągnąłem go od dziewczyny. Mógł mieć z 21 lat. Od razu przywaliłem mu z pięści. Odskoczył pod wpływem uderzenia, jednak po chwili pozbierał się i mnie zaatakował. Zaczęliśmy się bić. Po chwili facet leżał na pół przytomy na ziemi. Nic mu takiego nie zrobiłem, ale był pijany i to go osłabiło. Podszedłem do dziewczyny skulonej przy drzewie. Płakała głośno... Podniosłem jej twarz do góry i zobaczyłem, że tą dziewczyną jest...
***
Jeśli czytasz i chcesz kolejne rozdziały zostaw po sobie gwiazdkę.
Rozdział krótki, ale o ile będziecie chcieli będą dłuższe. Mam nadzieję, że choć trochę się podoba. ;*
P.s. Jeśli masz pomysł kim jest dziewczyna- napisz.
Buziaki :**
CZYTASZ
Dotrę do Ciebie
RomanceOn- Przystojny dziewiętnastolatek. Do grzecznych chłopców nie należy. Cnotliwością też nie grzeszy. Dziewczyny traktuje przedmiotowo... Z pozoru jest taki, ale... jego wnętrze jest głębokie. Jest uczuciowym człowiekiem. Dlaczego stwarza takie pozory...