Rosie. Ona do mnie przyszła.
-Hej-powiedziała.
-Cześć.
-Możemy porozmawiać?
-Ok, a na jaki temat-powiedziałam, a ona weszła do pokoju i usiadła na fotelu.
-Na temat Alana. Ana przepraszam cię, nie wiedziałam jak to było. Wiedziałam tyle ile powiedział mi Alan. Nie wysłuchałam cię. Wybacz. Dopiero dzisiaj David mi wszystko wyjaśnił. Przepraszam.
-Rosie nic się nie stało i nie przepraszaj mnie. Miałaś prawo tak myśleć. To jak? Zgoda?-wstałam z łóżka i wystawiłam do niej rękę.
-Oczywiście-powiedziała i wzięła mnie w objęcia. Usiadłyśmy na łóżku.
-Sama przyszłaś?
-Nie, z Davidem, ale on siedzi z Lucasem.
-Jak się wam układa?
-Ale komu?
-Tobie i Davidowi?-spojrzałam na nią wymownie.
-Nie ma nas...
-Przecież wszyscy widzą, że on się w tobie buja, a ty w nim. Spędzacie coraz więcej chwil razem. To tylko kwestia czasu aż powie ci co do ciebie czuje.
-Mam nadzieję. Chciałabym z nim spróbować, no bo czemu nie?
-Będzie dobrze Rosie. W końcu ci wyzna to na co czekasz-powiedziałam i przytuliłam ją.
-Ana, co będzie z tobą i Alanem?-zapytała, a ja osłupiałam. Nie znam odpowiedzi na to pytanie choć bardzo bym chciała.
-Z jego strony nie ma nas, a z mojej jesteśmy i zawsze zostaniemy razem w moim sercu, co będzię dalej? Nie wiem, ale coś musi być...
Z Rosie porozmawiałyśmy jeszcze kilka godzin. Ona sama nie wiedziała gdzie jest Alan. Potem przyszedł David i zabrał ją do domu. Położyłam się w łóżku. Jutro muszę iść już do szkoły. Nie chcę, ale muszę. Nie mogę się ukrywać. Kiedyś tak czy siak będę musiała się z tym wszystkim zmierzyć. Wolę prędzej i mieć to wszystko za sobą. Z takimi myślami znowu odpłynęłam do krainy Morfeusza.
***
CZYTASZ
Dotrę do Ciebie
RomanceOn- Przystojny dziewiętnastolatek. Do grzecznych chłopców nie należy. Cnotliwością też nie grzeszy. Dziewczyny traktuje przedmiotowo... Z pozoru jest taki, ale... jego wnętrze jest głębokie. Jest uczuciowym człowiekiem. Dlaczego stwarza takie pozory...