Dwa tygodnie później
Z perspektywy Any
Jestem okropnie szczęśliwa. Od dwóch tygodni jestem z Alanem i dogadujemy się wspaniale. Spotykamy się prawie co dzień po szkole. Weekendy spędzamy u mnie. Alan wraca do domu tylko na noc. Teraz leże na łóżku. Jest piątek po południu. Słyszę, że przyszła do mnie wiadomość.
Od:Kochanie <3
Spotkamy się dzisiaj? o.O
Do:Kochanie <3
Możemy...Przyjedziesz? Rodzice pojechali do cioci, a Lucas ma jakieś spotkanie i będę sama w domu :(
Od:Kochanie <3
Nie będziesz sama. Będe razem z tobą przecież ty mój kochany głupolku :*
Do:Kochanie <3
No to czekam na ciebie :* O której będziesz?
Od:Kochanie <3
Otwórz okno skarbie :*
Co on wymyślił?
Podeszłam do okna i je otworzyłam, a za nim siedział Alan.
-Czyś ty oszalał?!-krzyknęłam.-Jak ty tu weszłeś??
-Przecież tu jest spad. To nic takiego. Lubię cię zaskakiwać-powiedział i uśmiechnął się łobuzersko.-Wpuścisz mnie czy mam tu zostać?
-Zostajesz tam!
-No chyba nie-powiedział i wepchnął się przez okno do pokoju. Przewrócił się na mnie w taki sposób, że leżałam pod nim.
-To teraz kara za to, że mnie nie chciałaś wpuścić-powiedział i pochylił się nade mną. Musnął moje usta, ale zaraz się odsunął. Moje ręce przełożył za głowę, żebym nie mogła się ruszyć. Co kilka minut muskał moje usta, ale nie całował, a ja tego pragnęłam. Jestem tym bardzo wkurzona, bo się bawi, a ja chcę więcej...
Z perspektywy Alana
Wszedłem za nią do pokoju i wylądowaliśmy na ziemi. Ona pode mną. Jakby ktoś patrzył z boku to wygląda to dwuznacznie.Jej ręce są nad głową przez co jej biust się jeszcze bardziej uwydatnił, a ma bluzkę z dekoltem... Cholera. Mam problem,ale tak jej nie odpuszczę. Wiem jak jest bardzo zła bo jej nie całuje tylko rozpalam. Podoba mi się to.
-Jesteś słodka jak się denerwujesz-powiedziałem i usiadłem na jej brzuchu, ale oczywiście opierałem się na nogach. Inaczej bym ją zgniótł. Przytrzymywałem jej dłonie nad głową i patrzyłem na nią z góry.
-Co się tak patrzysz?-zapytała.
-Patrzę, bo moja dziewczyna ma duży dekolt w bluzce, a tylko ja mogę widzieć cię tak-powiedziałem cwano, a ona płonęła w rumieńcach.Zaczęła się kręcić, żeby zakryć się, a wyszło na to, że jej bluzka jeszcze bardziej się osunęła i widać jej stanik.Spojrzałem na jej piersi, a potem w oczka. Wiedziałem, że się wstydzi. Pochyliłem się do niej. Na wysokość oczu i ust.
-Kochanie mnie się masz nie wstydzić-powiedziałem i pocałowałem delikatnie jej usta. Zjechałem niżej i zrobiłem jej na szyi malinkę. Potem zjechałem jeszcze niżej aż do dekoltu i tuż nad piersią zrobiłem kolejną malinkę i pocałowałem. Podniosłem się i obserwowałem swoje dzieło na jej pociągającym ciele. Dmuchnąłem delikatnie-Jesteś moja i masz się nie wstydzić przede mną swojego ciała. Jest pięknę jak cała Ty-powiedziałem szczerze i pocałowałem jeszcze raz miejsce, którego tak cholernie się wstydziła co mnie pociągało i nasunąłem jej koszulkę, żeby już się przestała krępować. Nie chce, żeby się źle czuła w moim towarzystwie.
-Dziękuję-powiedziała i mnie pocałowała.
-Myślałam, że mnie za to wyzwiesz, a ty mi dziekujesz. Jesteś niesamowita kochanie-pocałowałem natarczywie jej usta.
3 godziny później
Właśnie leżymy z Aną i oglądamy film.Ona leży na mojej klatce, a nogi mamy razem splecione.
-Ummm Alan?
-Tak skarbie?
-Zostaniesz na noc?-zapytała, a mnie zamurowało.
-A chcesz?
-Chce-powiedziała pewnie.
-A twoi rodzice i Lucas?
-Rozmawiałam z nimi. Nie mają nic przeciwko
-To zostanę-powiedziałem i pocałowałem czubek jej głowy.
***
Jest kolejny. Teraz dodaję często bo mam ferie. Co będzie potem... Nie wiem
Miłego dnia! Buziaki :*
CZYTASZ
Dotrę do Ciebie
RomanceOn- Przystojny dziewiętnastolatek. Do grzecznych chłopców nie należy. Cnotliwością też nie grzeszy. Dziewczyny traktuje przedmiotowo... Z pozoru jest taki, ale... jego wnętrze jest głębokie. Jest uczuciowym człowiekiem. Dlaczego stwarza takie pozory...