Z perspektywy Any
Trzy dni minęły bardzo szybko. Dzisiaj dzień imprezy. Idziemy do klubu w centrum całą siódemką, czyli ja, Alan, Matt, Rosie, David, Chris i Lucas. Postanowiliśmy wszyscy jechać taksówką. Każdy chce się pobawić i napić trochę, więc to jest najlepsze wyjście. Jest już 18, a mamy spotkać się przed klubem o 20. Muszę się zacząć szykować, bo nie zdążę. O 19.30 ma być u mnie Alan z Mattem i razem z Lucasem jedziemy jedną taksówką. Reszta pojedzie razem inną. Wzięłam szybki prysznic, założyłam czarną bieliznę i na to małą czarną. Krótka sukienka sięgała mi do mniej więcej połowy ud. Miała wycięcie na plecach i delikatny dekolt. Chcę zrobić wrażenie na Alanie, ale nie chcę wyglądać jak dziwka. Włosy spięłam w luźnego koka, a kilka pasm puściłam luzem na twarz. Zrobiłam delikatny makijaż i założyłam szpilki. Drzwi od pokoju otworzyły się i wszedł Alan. Wyglądał oszałamiająco. Standardowo czarne spodnie lekko opinały jego umieśnione nogi. Miał na sobie też czarno białą koszulę w kratę, a włosy były w tym artystycznym nieładzie, który kocham. Zerknęłam w jego oczy i zobaczyłam, że pociemniały. Były w nich te iskierki. Lustrował moje ciało od góry do dołu. Podszedł do mnie i zaatakował moje usta. Przybliżył się do mojego ucha.
-Pociągająco wyglądasz mała, aż mam chęć ściągnąć z ciebie tą sukienkę-powiedział, a jego ręka wkroczyła pod materiał sukienki i zaczął muskać moje uda.
-Nawet nie próbuj-powiedziałam i odepchnęłam go.-Idziemy na imprezę się pobawić. Nie będziesz mnie teraz rozbierał-zaśmiał się cicho.
-Wiesz, że na tej imprezie każdy będzie cię pożerał wzrokiem-zbliżył się do mnie.-Będę bardzo zazdrosny-powiedział.-Zostaniesz u mnie na noc?
-Ale jak to? Wrócę z Lucasem
-Lucas wróci z chłopakami, bo Rosie zostaje u nas. Więc pojedziesz ty, ja, Matt i Rosie. Przecież spaliśmy już w jednym łóżku.
-A twoi rodzice?
-Nie mają nic przeciwko. Z twoimi też rozmawiałem. Dostałem wykład od obydwu par, że mam cię nie zapłodnić, bo stracę swoją męskość-zaśmiał się, a ja się zarumieniłam.-No ciesz się, że tego nie słyszałaś.
-Pogadam z Lucasem ok?
-Nie. Ja to zrobię.
-No okej. To ja idę jeszcze do łazienki, a ty z nim pogadaj ok?
-Dobrze mała-powiedział i się nade mną pochylił.-Tylko nie zaspokajaj się sama-szepnął mi do ucha, a mnie przeszedł dreszcz i spaliłam buraka. Alan wyszedł z pokoju, a ja poszłam do łazienki. Zrobiłam co miałam zrobić i popsikałam się perfumami. Kocham ten zapach. Wyszłam i poszłam na dół.
Z perspektywy Alana:
Ana wyglądała wspaniale. Te jej nogi w szpilkach, tyłek i piersi uwydatnione w sukience. Oczy... Wspaniałe. Nie wiem jak sobie poradzę z erekcją, ale będę musiał. Nie zostawię jej nawet na minutę. Ona jest zbyt pociągająca, żeby mogła tańczyć z kimś innym.Teraz idę do Lucasa. Mam nadzieję, że zrozumie i nie będzię robił problemów. Zapukałem do drzwi jego pokoju.
-Po co Ana pukasz? Właź-usłyszałem i wszedłem. Siedział przy biurku i przeglądał coś na laptopie.
-Siema stary. Możemy pogadać?
-Siema. Pewnie. O co chodzi?
-Chciałbym, żeby Ana została u mnie na noc. Wasi rodzice się zgodzili moi też, ale wiem, że Ana liczy się z twoim zdaniem. Ja też.
-Spałeś z nią?-zdziwiłem się.-Chodzi mi o to czy uprawiałeś z nią seks?
-Nie Lucas. Ona nie jest gotowa, a ja jej zmuszać nie będe. Nie skrzywdzę jej i nie zrobię nic wbrew jej woli, a nawet jak kiedyś to zrobimy to będe ostrożny. Nie bój się o to. Nie zajdzie w niechcianą ciąże i jej nie skrzywdzę nigdy. Za bardzo ją kocham-powiedziałem.
CZYTASZ
Dotrę do Ciebie
RomanceOn- Przystojny dziewiętnastolatek. Do grzecznych chłopców nie należy. Cnotliwością też nie grzeszy. Dziewczyny traktuje przedmiotowo... Z pozoru jest taki, ale... jego wnętrze jest głębokie. Jest uczuciowym człowiekiem. Dlaczego stwarza takie pozory...