Minęło... 5 miesięcy od... tego?
Nie wiem jak to nazwać.. Od złamania mojego życia. Nie wiem jak żyć, nie wiem jak na nowo nauczyć się żyć... Miałam ochotę się zabić, ale wiem, że nie mogę. Choć rozstaliśmy się z Alanem w złości to wiem, że on teraz patrzy na mnie z góry. I żałuję. Ja też żałuję. Mogłam to wszystko rozegrać inaczej. Nie tak emocjonalnie i szybko... może wtedy Alan byłby teraz przy mnie. Żyje tylko dla mojego synka. Tylko dla niego i dla faktu że jego ojciec nigdy nie pozwoliłby na moją i jego krzywdę.
Wszystko w kwestii bezpłodności i ciąży wyjaśniło się... Stał się cud. Tak po prostu. Alan mimo swojej choroby przy odpowiednim trybie życia jaki prowadził miał 5% szans na zostanie ojcem... I został. Zawsze nim będzie dla małego.
Zerknęłam ostatni raz na zdjęcie Alana na jego grobie. W moich oczach pojawiły się łzy...
Rozpaczy, smutku, tęsknoty, miłości...?
Sama nie wiem czego...
Chyba wszystkiego na raz.
Wszystkiego co było ważne w moim życiu dzielonym z Alanem.
W te kilka miesięcy z nim przeżyłam całe swoje życie na nowo, narodziłam się na nowo, dojrzałam i... umałam.
Tamtego dnia. Razem z nim. Pod kołami ciężarówki umarło jego ciało, a moje serce.
Położyłam kwiaty na grobie. Czerwone róże...
Zawsze dawał mi je, często bez okazji... Niestety już nigdy tego nie zrobi.
Odeszłam...
Teraz od grobu.
Pięć miesięcy temu od życia.***
😢
![](https://img.wattpad.com/cover/90520019-288-k477747.jpg)
CZYTASZ
Dotrę do Ciebie
RomanceOn- Przystojny dziewiętnastolatek. Do grzecznych chłopców nie należy. Cnotliwością też nie grzeszy. Dziewczyny traktuje przedmiotowo... Z pozoru jest taki, ale... jego wnętrze jest głębokie. Jest uczuciowym człowiekiem. Dlaczego stwarza takie pozory...