Rozdział 36

6.8K 185 1
                                    

Z perspektywy Alana

-Cięcie, krew, łzy to były kluczowe słowa dla mnie trzy lata temu... Dlatego byłem dupkiem i bawiłem się dziewczynami. Przez jedną, która bawiła się mną. Ciąłem się i zadawałem sobie ból. Pomagało mi to. Taki rodzaj terapii. Każda rana mówiła o tym jaki ból sprawiła mi jedna cholerna osoba. Po kilku miesiącach niszczenia siebie wyciągnął mnie z tego gówna Matt. Potem zatraciłem się w panienkach i jakoś szło do przodu. Po przyjeździe tutaj...spotkałem ciebie i wywróciłaś moje życie do góry nogami. Taka jest moja historia. Musiałem ci powiedzieć-skończyłem, a Ana wtuliła się we mnie.

-Dziękuję, że mi powiedziałeś- jak doszło do tego tematu? Ana zapytała o moją przeszłość. W końcu musiałem jej powiedzieć.-Masz blizny?

-Ciąłem ręcę. Nie są one widoczne. Trzeba się przyjrzeć-powiedziałem, a Ana podniosła moje recę i zaczęła się przypatywać. Złożyła kilka pocałunków na ostatkach blizn. Cud, że je zauważyła.

-Obiecaj, że tego nie zrobisz więcej.

-Póki jesteśmy razem nie mam powodu, a nic nas nie rozdzieli, dlatego mogę ci to obiecać-powiedziałem i pocałowałem ją.-Oglądamy jakiś film?

-Ok. Ty wybierz, a ja idę po popcorn i żelki-czyli żelkami się już nie podzieli... Zrobię jej na złość i wybiorę horror. Nie lubi ich i się boi. Do tego dojdzie to, że będzie się do mnie kleić, a ja będę miał okazję złapać tu i tam... Jestem napalony no ale. Klątwa Jessabelle? Brzmi nie źle. Będzie się cykać tego, a ja skorzystam. Włączyłem film, a Ana weszła do pokoju.

-Wybrałeś coś?

-Tak, fajny film. Dawaj popcorn i chodź do mnie-powiedziałem, a ona się zaśmiała. Położyła się obok, a głowę ułożyła na mojej klatce. Film się zaczął.

-Czyś ty oszalał? Ja tego nie będę oglądać-powiedziała po 5 minutach.

-Oj tam. To nie jest takie straszne. Będę z tobą przecież.

-Dobra głupku-położyła się znowu.

15 minut później

-AAAAAAAA-krzyknęła, a ja ją przytuliłem. Moje ręcę poszły automatycznie na jej tyłek. No i to ja rozumiem...

-Spokojnie to tylko film. Możemy oglądać dalej.

-Ale ja się nie ruszam z twoich kolan!-no i to mi pasuje!

-No dobrze-powiedziałem i wróciliśmy do oglądania.

Film się skończył, a Ana nie ruszyła się z moich kolan.

-Ej, żyjesz?

-Daję słowo, że jeżeli nie zostaniesz ze mną dzisiaj na noc to ty nie będziesz żył!-wykrzyknęła, a moje bębenki błagają o zlitowanie. Kurwa jej ton głosu czasem dobija. Zwłaszcza z takiej odległości, a raczej jej braku.

-Zostanę, spokojnie. To tylko film-chyba jednak przesadziłem. Nie chciałem jej tak wystraszyć...-Idź się wykąpać, jak wrócisz to będę na ciebie czekał-zgarnęła pidżame i wyszła. Ja wziąłem jakieś moje bokserki z jej szuflady, bo mi kilka par podwędziła. Ponoć wygodnie się w nich śpi. Szkoda, że nie śpi w nich przy mnie... Mniejsza. Wziąłem prysznic w tempie błyskawicy, żeby Ana na mnie nie czekała. Poszedłem do jej pokoju.

Rzuciłem swoje ciuchy na fotel i położyłem się w łóżku. Po chwili przyszła Ana. Była w jakiejś koszulce i... moich bokserkach.

-Co się tak gapisz?-zapytała.

- Po to mam oczy?

-No ponoć...-powiedziała i położyła się ze mną. Przykryłem nas i przytuliłem ją od tyłu. Rekę położyłem na jej brzuchu.

-Kocham cię. Śpij dobrze-szepnąłem do jej ucha i wzmocniłem uścisk. Po chwili zasnąłem.

Dotrę do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz