Rozdział 6

12K 309 18
                                    

Z perspektywy Any:

Zaspałam. Spóźniłam się już na autobus, a teraz jest już 5 minut po dzwonku, a ja biegnę na lekcję. Mam teraz fizykę. Yhhh jak ja kocham ten przedmiot (wyczujcie ten sarkazm), a panią od niego jeszcze bardziej. Zaraz zostanę pewnie po lekcjach w kozie.Kiedy przebiegam obok sekretariatu, słyszę za sobą moje nazwisko.

-Panno White, mam do Ciebie prośbę- odwróciłam się w stronę dyrektora i zauważyłam dwóch chłopaków. Oni sami odwrócili się w moją stronę, a ja zamarłam. To był on. Ten z klubu, ale w podwójnej dawce.Byli niewiele starsi ode mnie. Zielone, głębokie oczy. Jednego z nich wydawały mi się ładniejsze... hola hola Ana to jest jeden z tych "złych chłopców", na których nie zwracasz uwagi. Taka jest prawda. Oprzytomniałam. Spojrzałam na dyrektora. W ogóle nie wiem co on w międzyczasie mówił.

-Przepraszam, mógłby pan powtórzyć? Zamyśliłam się-dyrektor spojrzał na mnie zdziwiony, ale zaczął od początku. Teraz skupiłam się na tym, żeby go sluchać.

-Chodziło o to, że Panowie Collins są nowi i prosiłem Cię, abyś pomogła się im odnaleźć w szkole. Jesteś przy okazji zwolniona ze wszystkich lekcji- powiedział dyrektor. Zwolnienie z lekcji za przebywanie z nimi? Trochę mało, ale biorąc pod uwagę spóźnienie i to że dzisiaj na 4 lekcjach mam kartkówki mnie przekonuję.

-Dobrze- powiedziałam zrezygnowana. Dyrektor się uśmiechnął i wszedł do sekretariatu, a chłopaki zostali. Ze mną. Sami. Po co ja się zgodziłam? Jeden z nich-ten z ładniejszymi oczami-cały czas się we mnie wpatrywał, a ten drugi w końcu się odezwał tak to byśmy stali w nieskończoność

-Cześć. Ja jestem Matt, a to mój trochę niedorozwinięty brat, Alan- powiedział, na co się zaśmiałam.

-Hej, witajcie w naszej szkole. Ja jestem Ana-wtedy chyba się dopiero ogarnął Alan, bo przestał na mnie patrzeć.-Do której klasy chodzicie?

-3C- odpowiedział Alan.

-Macie już plan?-zapytałam.Przytaknęli i Matt podał mi go.Zerknęłam na numer sali i lekcję.-Może ogarnijmy najpierw sale lekcyjne. Po kolei wam pokaże gdzie jest która, ok?

-Może być- odpowiedzieli razem. I ruszyliśmy.

Z perspektywy Alana:

-Panno White, mam do Ciebie prośbę...- dalej już nie słuchałem, bo zauważyłem ją... Dziewczyna z klubu. Nie słuchałem nic. Tylko ją obserwowałem. Ona też mnie chyba rozpoznała, a raczej nas... Miała piękne brązowe oczy. Takie pełne i uczuciowe. Szczere i ''uśmiechnięte''.

Ogarnąłem się dopiero w momencie gdy usłyszałem jej głos skierowany w naszą stronę.

-Hej, witajcie w naszej szkole. Ja jestem Ana- taki ciepły głos. Miły do ucha. A jej imię? Cudowne.-Do której klasy chodzicie?

-3C-odpowiedziałem.

-Macie już plan?-zapytała. Matt jej go podał. Widać, że wpadła mu w oko, ale ja nie pozwolę, żeby on się do niej zbliżył, ale... dlaczego ja tak myślę? Przecież ona nic dla mnie nie znaczy. Spojrzałem na nią, zerkała w plan i uroczo marszczyła nosek.Po chwili powiedziała-Może ogarnijmy najpierw sale lekcyjne. Po kolei wam pokaże gdzie jest która, ok?

-Może być- powiedzieliśmy razem i ruszyliśmy za nią. Cały dzień z nią? Już lubię tą szkołe. Widziałem jak mój brat zerka na jej tyłek. Nie powiem ja też to robiłem. Ma zajebistą pupe. Ale jej oczy... To jest prawdziwe królestwo. Doszliśmy do jakiejś sali. Dziewczyna odwróciła się w naszą stronę i powiedziała:

-To jest sala od angielskiego. Będziecie mieli spoko nauczyciela. Jeden z najlepszych pedagogów w tej szkole-powiedziała. Mało skupiałem się na tym co nam przekazywała. Bardziej na jej ustach.-Idziemy dalej- i ruszyliśmy za nią. W międzyczasie trochę porozmawialiśmy. Opowiedziała nam o szkole, nauczycielach, uczniach. Ogółem jak to u nich jest.O 13 przyszedł czas na obiad, więc poszliśmy do stołówki. Dziewczyna podeszła do jednego ze stolików przy którym siedziała...

***

Czytajcie, a jak się podoba głosujcie!

Ma ktoś pomysł kto tam siedzi? Pewnie tak nikt  nie napiszę, ale chce zobaczyć czy jesteście bardzo przewidywalni xD

Całusy  :*

Dotrę do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz