Rozdział 30

6.6K 218 27
                                    

Z perspektywy Alana

Piątek wieczór. Pojechałem do Davida, żeby z nim pogadać o Rosie. Powiedział mi, że nie bawi się nią tylko myśli na poważnie. Wie już, że jak jej coś zrobi to dostanie po łbie. Chciałem jechać z Mattem, ale jak wychodziłem to go nie było. Teraz już wracam do domu. Chcę tylko pogadać jeszcze przez telefon z Aną i spać. Wszedłem do domu i usłyszałem jakieś jęki. No nie pierdol, że ten idiota sprowadził sobie panienkę do domu. Zresztą ciul z tym. Poszedłem jeszcze do łazienki, ale jęki się nasiliły. Weszłem na górę. Mam nadzieję, że się trochę uspokoją. Podszedłem do swoich drzwi i zorientowałem się, że to stamtąd wydobywają się jęki. Co kurwa?? Weszłem gwałtownie do pokoju, a to co tam zobaczyłem przeszło moje koszmary... Półnaga Ana nad którą góruje mój brat. Ma rękę w jej spodniach, a ona krzyczy, że boli... Jebłem drzwiami i podeszłem do brata. Ana zaczęła krzyczeć, a ja przywaliłem mojemu bratu. Wziąłem torbę z najważniejszymi rzeczami. Muszę wyjechać.

-Alan, poczekaj to nie tak. Nie wiedziałam myślałam, że to ty. Alan poczekaj-błagała Ana, a ja szedłem dalej. Odwróciłem się do niej.

-Co kurwa chcesz?? Mnie nie dałaś się dotknąć, a z moim bratem byłaś gotowa się pieprzyć?! Do tego wszystkiego w moim pokoju, na moim łóżku i bieliźnie którą ja ci kupiłem! Wiesz co? Jesteś dziwką. Odpierdol się ode mnie!-powiedziałem i wyszedłem z domu. Podszedłem do swojego auta i skierowałem się na lotnisko. Lecę do mojej ciotki i kuzyna. Mieszkają nad jeziorem w malowniczej okolicy. Tam będe miał spokój. Przekroczyłem wszystkie przepisy. Jestem wkurwiony. Zdradziła mnie, a ja ją kocham. Najlepiej niech spierdala z mojego życia. A Mattowi nigdy tego nie wybaczę. Mój brat, z którym byliśmy tak blisko zrobił mi takie świństwo. Może zapomnieć o moim istnieniu!

Z perspektywy Any

Co ja narobiłam? Widziałam, że jest coś nie tak, ale nie przerywałam. To moja wina, ale ja nie chciałam go zdradzić...Oparłam się o drzwi i zjechałam po nich. Rozpłakałam się... Ktoś mnie przytulił. Miałam nadzieję, że to Alan. Ale to był Matt... Przy normalnym świetle widać różnicę...

-Odpieprz się! To przez ciebie. Po co to zrobiłeś?? Zniszczyłeś mi życie i skrzywdziłeś swojego brata?! Po co kurwa?

-Ana przepraszam. Ja nie chciałem. Jestem po narkotykach... Dopiero teraz otrzeźwiałem. Nie chciałem, żeby tak wyszło-powiedział, a ja mu przypierzyłam z liścia w twarz z całej siły.

-Ale wyszło-powiedziałam i wyszłam. Poszłam na górę. Ubrałam się do końca i poszłam do swojego domu. Położyłam się do łóżka i zaczęłam płakać. Dopiero po kilku godzinach zasnęłam...

12 godzin później

Przebudziłam się, ale nie wstałam. Leżałam i myślałam. Po chwili do pokoju wszedł Lucas.

-Co on ci zrobił?!-krzyknął jak mnie zobaczył.

-On mi nic, ja jemu...-powiedziałam cicho i się rozpłakałam... Lucas podszedł do mnie i przytulił mocno. Czułam się bezpieczna, ale nie tak jak przy Alanie...

-Mała opowiedz mi co się stało.

-... Lucas on mi nie wybaczy-powiedziałam na koniec. Opowiedziałam mu całą historię. Był cholernie zdziwiony.

-Ana spokojnie. On teraz pewnie gdzieś wyjechał. Wróci to wszytko mu wyjaśnisz tak jak mi teraz. Będzie dobrze. Wybaczy ci mała. Nie martw się.

-Dziękuje, że jesteś ze mną.

-Ana ja zawsze z toba będę. Nie zależnie na wszystko w około-powiedział, a ja się w niego wtuliłam. Po chwili znowu zasnęłam.

***

No to witam drama time xD

Ktoś się tego spodziewał?

Dzięki za 1K wyświetleń. Może to nie jakoś dużo,ale dla mnie dużo znaczy.

Proszę was polecajcie tą opowieść...

Szkoda mi pisać sama dla siebie :(

Buziaki :*

Dotrę do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz