-Zostaniesz moją dziewczyną, bo panią mojego życia i myśli jesteś od pierwszego dnia, w którym cię ujrzałem?-zapytałem.
Będę tego żałował?
-Tak Alan. Zostanę twoją dziewczyną...-powiedziała, a ja wbiłem się w jej usta. Szybko i zachłannie ją całowałem. Nie nadążała za moim tempem, dlatego troszkę zwolniłem, ale dalej dominowałem. Oderwałem się od niej.
-Jesteś śliczna i cała moja-powiedziałem i musnąłem jej usta. Oparłem swoje czoło o jej i patrzyliśmy sobie w oczy. Lepszej chwili w moim życiu nie było. Siedzieliśmy tak jeszcze z godzinę rozmawiając i co jakiś czas się całując. Zawstydzałem ją jeszcze bardziej niż mam to w zwyczaju. Na szczęście mój "kolega" się opanował dzisiaj, jakby nie to byłoby mi strasznie wstyd, gdyby stanął przy niej...
-Skarbie... Musimy się zbierać. Dochodzi północ. Twoja rodzina mnie zabije jak zobaczą, że wróciłaś tak późno.
-Oj tam. Przesadzasz-powiedziała i zaśmiała się.-Najwyżej Lucas, ale dasz sobie radę-uśmiechnęła się i pocałowała mnie delikatnie. Każdy pocałunek wywołuje we mnie miliony uczuć. Nigdy nie czułem czegoś takiego. Wstaliśmy, chwyciłem Ane za ręke i splotłem nasze palce razem. Ruszyliśmy w kierunku parkingu. Kiedy już byliśmy pod domem Any nie mogłem się powstymać i znowu wbiłem się w jej usta. Przygwoździłem ją do ściany, a swoje ręce położyłem na jej biodrach. Ona zaś swoje palce włożyła w moje włosy i delikatnie ciągła za końcówki. Oderwałem się od niej. Widziałem rumieńce na jej twarzy. Kręci mnie jej niewinnosć.
-Chyba musisz już lecieć-powiedziałem.
-Mhmmm.
-Miłych snów kochanie-powiedziałem. Podeszła i mnie pocałowała.
-Tobie też misiu-powiedziała i odeszła, a ja patrzyłem na jej seksowny tyłek, aż nagle odezwał się "kolega". Kurwa...
Z perspektywy Any
Weszłam do domu jako dziewczyna Alana. To jest niesamowite. Jak wychodziłam nie pomyślałabym o takim obrocie sprawy. Jego pocałunki były cudowne. Nigdy nikt mnie tak nie całował. Nigdy nie czułam tego co przy nim. Nie wiem czy to miłość. Ale chce spróbować z nim... Więcej już nie wycierpię w życiu. Może być tylko lepiej...
Ogarnęłam się do snu i położyłam. Po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza, a przed moimi oczami stał seksowny, zielonooki szatyn...
***
Króciutkiiiiiiii bardzo, ale tak samo ważny!
Buziaki :*
CZYTASZ
Dotrę do Ciebie
RomanceOn- Przystojny dziewiętnastolatek. Do grzecznych chłopców nie należy. Cnotliwością też nie grzeszy. Dziewczyny traktuje przedmiotowo... Z pozoru jest taki, ale... jego wnętrze jest głębokie. Jest uczuciowym człowiekiem. Dlaczego stwarza takie pozory...