Rozdział 35

7.3K 180 15
                                    

Z perspektywy Alana

Dlatego, że za tydzień jest zakończenie roku mało kto chodzi do szkoły. Ja już nie chodzę, ale Ana ma tam jakieś ważne zajęcia i dzisiaj poszła. Jadę z nią dzisiaj na randkę. Będzie oklepane. Kolacja. Miało być kino, ale zmieniłem zdanie. Nic nadzywaczajnego. Znowu siedzę i się nudzę. Jest dopiero 12. Może pojadę na zakupy i kupię coś dla Any? Nie no to jest zajebisty pomysł.Szybko ubieram się i wychodzę. Pojadę motorem to omine wszystkie korki i zaoszczędze mój cenny czas. Dobra to było śmieszne. Mój czas nie jest nic wart. Po 20 minutach dojeżdżam pod galerie. Teraz pytanie co jej kupić? Idę pokręce się po galeri i coś mi może w oko wpadnie. Muszę sobie kupić jakieś nowe bokserki i może jakąś koszulę na wieczór. Wszedłem do sklepu z bielizną i wybrałem sobie bokserki. Miałem chęć kupić jakąś Anie, ale wiem, żeby się wkurzyła.Muszę szukać czegoś innego.Podeszłem do kasy. Stała za nią młoda dziewczyna. Mniej więcej w moim wieku. Wypindrzona jak do burdelu, ale ok.

-Dzień dobry-powiedziałem i podałem jej moje zakupy, żeby skasowała.

-Dzień dobry. Coś jeszcze?

-Nie dziękuję-powiedziałem i chciałem zapłacić.

-A może jednak? Zmienimy twoje bokserki na te które kupiłeś. Pomogę ci-powiedziała uwodzicielsko, a ja się zaśmiałem.

-Wiesz, chyba jednak podziękuję. Jestem zajęty. A co ważniejsze zajęty przez dziewczynę, a nie dziwkę-odparłem i zapłaciłem. Zabrałem swój zakup i wyszedłem. Takie dziewczyny mnie dobijają, a jeszcze nie dawno właśnie z takimi spałem. Jestem wdzięczny Anie za to, że nieświadomnie ale jednak mnie zmieniła. Teraz czuję jakbym wtedy był dziwką jak one. Skierowałem się do sklepu H&M. Po kilkunastu minutach wybrałem sobie koszulę, a teraz rozglądam się za czymś dla Any. Mój wzrok padł na seksowną sukienkę. Nie jest taka jak dla dziwki. Jest subtelna i pociągająca. Tak jak moja Ana. Ma biały kolor, od pasa w górę ma koronkę, a dekolt jest pokryty tylko tym materiałem. Dół jest dopasowany. Długość mniej więcej do połowy ud. Wiem, że będzię leżeć na Anie idealnie. Muszę jej ją kupić. Do tego biały... Kolor czystości. Uwielbiam ją w białym, jest taka niewinna. Wybrałem jej rozmiar, który znam dzięki temu, że często zostawia mnie w swoim pokoju i gdzieś idzie. Wspomnę jeszcze, że ma bardzo dobrze schowaną bieliznę. Tego to się musiałem naszukać. Ale wiecie co? Warto było! Wziąłem co miałem wziąć i poszedłem do kasy. Tu już była ogarnięta dziewczyna i normalna. Nawet mogę powiedzieć, że miła. Wyszedłem z kolejnego sklepu i wpadł mi do głowy pewien pomysł. Kwiaty! Dziewczyny kochają kwiaty. Idę do kwiaciarni. Kupiłem bukiet czerwonych róż. Są piękne. Chyba. Nie wiem nie znam się. Dobra wracam. Jest już przed 15. Dwie godziny i randka w ruch!

Godzina później

Wziąłem prysznic i ubieram nową koszulę. Muszę napisać do Any

Do:Moja księżniczka <3

Mała nie ubieraj się. Maluj czesz, czy co ty tam chcesz, ale poczekaj ze strojem na mnie,ok?

Napisałem i znowu wziąłem się za przygotowywanie. Jestem już gotowy. Tylko perfumy i można lecieć do mojego skarba.

Od:Moja księżniczka <3

Coś ty znowu głupku wymyślił?!

Zaśmiałem się na jej wiadomośc. No tak ta moja była trochę dziwna. Jak ja!

Do:Moja księżniczka <3

Ja? Nic. Zrób o co prosiłem. No plosieeeeeeeeeee<mina zbitego psiaka>

Wiem, że to ostatnie zadziała.

Od:Moja księżniczka <3

Dobra! Głupku! Ale zero całowania dzisiaj!

No chyba ją coś...

Do:Moja księżniczka <3

Tak wiem, że nie wytrzymasz bez moich zajebistych ust. Mogę nimi się nawet zatopić niżej jak chcesz :P

Od:Moja księżniczka <3

Spadaj!

Do:Moja księżniczka <3

Spadam do ciebie. Będę za 15 minut. Kocham cię mała.

Wysłałem tą wiadomość i wyszedłem z domu. Pojechałem samochodem do Any. Wziąłem prezent i bukiet.

Zapukałem. Otworzył mi Lucas.

-Siema. Ja do Any.

-Trudno sie nie zorientować. Mi byś kwiatów nie przynosił-zaśmiał się.-Siedzi do góry. Nie chce mnie wpuścić do pokoju, a powiedziała, że jak przyjdziesz to masz tam iść. Co wy kombinujecie?

-Ja nic. A ona to nie wiem co wymyśliła-powiedziałem.-Dobra idę do niej. Zaraz się przekonam-wszedłem po schodach i do jej pokoju. Po co mam pukać? Ana leżała w tym krótkim szlafroku na łóżku, a jak wszedłem to tylko zerknęła na mnie. Dlatego Lucas miał nie wchodzić. Bo siedzi w samym szlafroku.

- Kusząco wyglądasz-powiedziałem i podszedłem do niej. Wstała i stanęła przede mną. Wbiłem się w jej usta, a ona objęła mnie rękami.

-Mówiłem, że nie wytrzymasz-powiedziałem i podałem jej bukiet.-To dla ciebie skarbie.

-Dziękuję jest śliczny-powiedziała i położyła na stoliku. Nie wytrzymałem i popchnąłem ją na łóżko. Jest taka seksowna w tym wydaniu. Zawisłem nad nią. I zacząłem całować jej szyję. Zrobiłem malinkę, a rękami rozwiązałem szlafrok. Liczyłem, że pod nim nie ma bielizny, ale się przeliczyłem. Zrobiłem kolejną malinkę na piersi.

-Mój kolega przez ciebie eksploduje-wymruczałem do jej ucha. Wstałem z niej, a ją pociągnąłem za sobą. Stała przede mną w bieliźnie i rozpiętym szlafroku.-Jesteś idealna.-pocałowała mnie.

-Czemu się nie mogłam ubrać?

-Bo mam coś dla ciebie-powiedziałem i podałem jej torebkę z sukienką. Wyciągła i w jej oczach był zachwyt.-Podoba się?

-Cudowna-powiedziała, a ja ściągnąłem jej szlafrok. Spojrzała na mnie zdziwiona.

-Więc zakładaj-uśmiechnąłem się do niej. W samej bieliźnie... Stoi mi... Kurwaaaa. Założyła sukienkę, a ja zapiąłem jej zamek. Wyglądała idealnie. Oszałamia swoją urodą. I ciałem.

-Ja też mam coś dla ciebie-powiedziała i podeszła do szafy.-Proszę-powiedziała. Otworzyłem i zobaczyłam trzy pary bokserek.-Ty mi kupiłeś bielizne, więc ja też. Następna będzie sukienka-zaśmiała się, a ja razem z nią. Pocałowałem ją krótko.

-Dziekuję skarbie-powiedziałem, a ona założyła jeszcze szpilki i wyszliśmy z jej domu. Dostałem wykład od Lucasa i taty Any, że ma wrócić przed północą. Na pewno tak będzie. Nie chce im podpaść. Otworzyłem Anie drzwi po czym wsiadła do auta. Droga zajęła nam 15 minut. Rozmawialiśmy i wydurnialiśmy się. Mi odbijało, a ona się tym zarażała. W restauracji było nudno,ale przyjemnie. Spędziliśmy tam 3 godziny. Potem zabrałem ją w wyjątkowe dla mnie miejsce.

-Pamiętasz? Dokładnie cztery miesiące temu zabrałem cię tutaj na randkę i zapytałem czy zostaniesz moją dziewczyną. Dokładnie od czterech miesięcy jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Kocham cię-powiedziałem i złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Całowaliśmy się długo i powoli. Nie spieszyło nam się. Ta chwila była nasza i tylko nasza.Po jakimś czasie oderwaliśmy się od siebie.

-Ja ciebie też-powiedziała. Staliśmy przytuleni i oglądaliśmy zachód słońca. Po kilku kolejnych godzinach odwiozłem ją do domu. Czule się pożegnaliśmy i każdy poszedł w swoją stronę. Ważne, że tylko na kilka godzin...


Dotrę do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz