11 | Simon Atwood

13.7K 1.4K 412
                                    

Simon Atwood nie miał łatwego dzieciństwa.

     Nie było dnia, w którym nie myślałby o tym choć raz - a zdarzało się to poprzez wyjątkowo błahe rzeczy. Przez treść jakiegoś zadania z matematyki, przez widok uśmiechniętego dziecka prowadzonego za rączkę z tatą, który niósł jego tornister, przez opowieści Chase'a (bardzo rzadkie, czasami musiał je od niego wyciągać siłą) na temat jego relacji z ojcem.

     Były momenty, kiedy Simon nie rozumiał tej nuty nieporozumienia między Andrew a Chasem. Nie rozumiał jak można było mieć tatę i go nie doceniać, wręcz nienawidzić - ale, z drugiej strony, znał swojego przyjaciela jak nikogo innego (lub tak tylko mu się zdawało) i starał się zrozumieć to, co siedziało w jego głowie. Nie wiedział konkretnie co wydarzyło się między tymi dwojga, pamiętał jedynie ten wieczór, gdy zapalili swojego drugiego papierosa, tamto spojrzenie Chase'a i jego słowa „ciesz się, że nie masz ojca, Simon". On jednak nie potrafił się z tego cieszyć – właściwie nie wiedział czy powinien lub nie, nie miał żadnego porównania. Simon poznał tatę Chase'a już pierwszego dnia ich znajomości i poczuł do niego niekłamaną sympatię – wtedy uważał go za fajnego ojca, bo grał z nimi w piłkę i zawsze namawiał ich mamy na nocowania, podczas których pozwalał im oglądać ten sam mecz po dwa razy z rzędu i omawiał z nimi każde zagranie, choć ledwo znali się na tym sporcie i właściwie nie mieli nic mądrego do powiedzenia. Potem coś się w nim zmieniło, prawdopodobnie przez śmierć jego żony, przygasł i zmizerniał (Simon często widział w jego twarzy twarz Chase'a i wiedział, że jego najlepszy przyjaciel znienawidziłby go za to spostrzeżenie, nawet jeśli nie zależało ono zupełnie od niego), ale od pewnego czasu Simon potrafił odnaleźć w jego spojrzeniu jakiś błysk sprzed lat (i tym różnił się od swojego syna – oczy Chase'a nie błyszczały). Zawsze interesowało go to, co wydarzyło się między nimi - ale nie był nigdy na tyle nietaktowny, aby zapytać. Wiedział, że Chase kiedyś mu powie - kiedyś, gdy już będzie na to gotowy.

     Za to sytuacja Judie z jej tatą była zupełnie inna. Co prawda, był zawsze miły dla Simona, co nie zmieniało faktu, że ten trochę się go bał. Czuł wobec niego duży respekt. George miał ewidentny problem z chłopcami wokół swojej córki, choć Simon czasami myślał, że miał po prostu problem z nim. Czasami zastanawiał się jakim cudem tolerował Chaza – może chodziło tu o jego cudowną, pełną i dobrze ustawioną rodzinę lub o jego pieprzone włosy, nad którymi zachwycała się połowa dziewczyn w szkole. W każdym razie, gdy Simon miał zły humor, wyobrażał sobie nienawiść ojca Judie do jej obecnego chłopaka i od razu robiło mu się cieplej na sercu.

     I wtedy, podczas pięciominutowej przerwy po pierwszej lekcji, także myślał o swoim ojcu, o połowach rodzin, ich całości i swojej mamie – tej przepracowanej kobiecie, którą kochał całym sercem, a która musiała harować na nich dzień i noc, tylko dlatego, że jego ojciec był skończonym dupkiem i ich nie kochał.

     Gdy zobaczył idącą w jego stronę Judie, miał wrażenie, że już na zawsze zapomni o tych wszystkich małych niedoskonałościach, jeśli ta tylko zaraz do niego podejdzie i będzie patrzyła na niego tym wzrokiem, mówiącym mu, że to ona go kocha. Jednak to uczucie szybko zniknęło, w momencie, w którym dostrzegł za jej plecami Chaza Crawforda. Na szczęście, był zbyt zajęty rozmową ze swoimi kumplami, aby dostrzec swoją dziewczynę.

     - Cześć, Simon – powiedziała, gdy podeszła na tyle blisko, by ją usłyszał. Pocałowała go szybko w policzek i od razu zaczęła grzebać w torbie. – Miałam historię i jestem padnięta. Wzięła mnie do odpowiedzi, na szczęście umiałam. Nie ma dzisiaj zbyt dobrego humoru.

     - Stara Reywood? – spytał nieprzytomnie, choć doskonale wiedział kto uczył Judie historii. Spojrzała na niego spod zmarszczonych brwi.

wszyscy byliśmy za młodzi ✓ (w księgarniach!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz