- Widziałem się z ojcem.
- Co? Kiedy?
Simon wyglądał na skruszonego.
- Nie pamiętam dokładnie. Ale już po... wiesz.
- Wiem, że byliśmy pokłóceni, ale i tak powinieneś mi o tym powiedzieć – stwierdził Chase.
- Nieprawda – pokręcił głową Simon. – Wiesz, że nie.
- Mógłbyś.
- Teraz tak mówisz.
Siedzieli w pokoju Simona po zjedzonej pizzy z jego mamą. Melanie była jak zawsze kochana i na początku przepytała Chase'a ze stanu zdrowia, a dopiero potem mogli w spokoju zjeść. Chase mało się odzywał, ale chyba nikomu to nie przeszkadzało. Gdy siedział tak z Simonem i jego mamą, zaczął myśleć nad tym, co robił wtedy jego ojciec i nagle poczuł wyrzuty sumienia.
- I co z nim?
Simon westchnął.
- Nienawidzę go. Powiedział, że byli za młodzi na dziecko, ale skoro nie dbasz o zabezpieczenie, to chyba jesteś świadomy, że możesz wpaść? Zrobiło mi się go żal. Że zostawił mamę i nie mógł spędzić z nią życia, ale z drugiej strony w ogóle na nią nie zasłużył, więc to dobrze. Ma syna, jakieś dziesięć lat, sam nie wiem. Było mi ciężko się z tym pogodzić. Nie z tym, że ma syna, ale że żyje mu się tak dobrze, a my... no wiesz. To po prostu nie fair.
- Wiem.
Simon zaczął przekładać do plecaka książki na poniedziałek. Chase leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit. W lewej ręce trzymał kulę, a druga leżała po prawej stronie. Zagryzał wargi, aż poczuł krew na języku i przekręcił głowę, aby spojrzeć na Simona. Stał odwrócony do niego tyłem i patrzył w telefon.
- Nie wiem co mam zrobić.
- Z czym?
Chase nie mógł uwierzyć, że był luty, że leżał w pokoju Simona, że Simon stał dalej i był jego najlepszym przyjacielem, że przeżył, że Josh nie żył, że Chloe była zbyt delikatna, żeby jej dotknął i że gdzie nie spojrzy w szkole, widzi Alison i widzi przy niej Josha, bo była Alison i był Josh, i że jeśli będzie o tym myślał chociaż chwilę dłużej, eksploduje mu umysł.
- Z Chloe.
W końcu Simon na niego spojrzał. Chase podniósł się i podciągnął, aby oprzeć się o poduszki. Skrzywił się, wciągając zagipsowaną nogę bardziej na materac. Próbował nie myśleć o tym jak go swędzi.
- Co z Chloe? Jak dla mnie sprawa jest jasna.
- Jasna? – sparodiował go Chase. - To znaczy jaka?
- Podoba ci się. Ty podobasz się jej. Po prostu to zrób.
- To nie jest takie proste.
- Wow, powtarzałem ci to przez ostatnie parę lat, a ty zawsze mówiłeś: nie bądź pizdą, powiedz jej, że ją kochasz. Więc się ciebie posłuchałem i ty posłuchaj się teraz mnie.
- Niezbyt wyszedłeś na tej mojej radzie.
Simon spojrzał na niego znad uniesionych brwi.
- Życzę ci tego samego.
- Bardzo śmieszne.
Chase wziął telefon. Miał dwa nieodebrane połączenia od Tessy, ale nie chciał z nią rozmawiać. Czuł się z tym okropnie, ale przez ostatnie tygodnie wypytywała go tylko jak się trzyma, a Chase miał tego dość, bo czuł się, jakby był swoją mamą, jakby Tessa właśnie tak go traktowała. Nie miała szansy wypytywania mamy po jej wypadku, bo mama nie żyła. A Chase przeżył.
CZYTASZ
wszyscy byliśmy za młodzi ✓ (w księgarniach!)
Short Story,,Może dorastanie wiąże się z rozczarowywaniem ludzi, których kochamy." - Nicola Yoon, Ponad wszystko © Brxxks, 2016 all rights reserved Zapowiedź wydania papierowego: https://bit.ly/wszyscybylismyzamlodzi Karta książki w Empiku: https://rcl.ink/iW...