~1 ✔

1.5K 41 1
                                    

Otworzyłam oczy i od razu zostałam oślepiona słońcem. Przeciągnęłam się i powoli wstałam z łóżka. Wyciągnęłam z szafy jeansy i niebieską koszulę. Wiem, że jest ciepło, ale nie za bardzo lubię pokazywać swoje ciało. Po za tym przeboleje się te kilkanaście godzin. Umyłam twarz i nałożyłam makijaż, włosy rozczesałam i związałam w wysoki kucyk. Poszłam do kuchni, gdzie zamierzałam zrobić śniadaniem. Usłyszałam jednak klakson, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam w domu. Gdyby była to sama Jessica pewnie bym się nie spieszyła. Jednak tym razem jedziemy z Justin'em, a wiem jak on nie cierpi czekać i nie chciałam męczy się cały dzień i słuchać jak narzeka jako to nie jestem leniwa i, że pewnie wolałam dłużej spać i nie obchodzi mnie czas innych. Znam to na pamięć.
Stał oparty o samochód i popalał papierosa. Przewróciłam oczami, jak ja tego niecierpię.

- Widzę, że dzisiaj się postarałaś - przeleciał po mnie wzrokiem  od dołu do góry. Uhg ten chłopak..

- Ciebie też miło widzieć, Justin - uśmiechnęłam się sztucznie

Podeszłam do drzwi, po czym je otworzyłam i przywitałam się z Jessick'ą. - Dlaczego muszę się z nim męczyć ? Mogę jeździć metrem - wypuściłam powietrze.

- Chcę żebyś spędzała z nami czas. Po za tym w końcu się zaprzyjaźnicie- w tym momencie wszedł do auta.

- Nie licz na to. - burknęłam, odwracają głowę do szyby. 

- O której mam wpaść po Ciebie ?- spytał się Jess, nawet jakbym się starała to i tak muszę tego słuchać. Przecież nie zakryte sobie uszu. A ich rozmowy nieraz są obrzydliwe. 

- O 20 powinnam być gotowa, a może zabralibyśmy Sally ? - spojrzała na niego.

- Nie! - wybuchnęliśmy razem, zilustrował mnie wzrokiem, po czym się zaśmiał.

- To znaczy, na pewno ma jakieś plany. I nie zmuszajmy jej do presji. - wyjaśnił.

Czy to nie jest dziwne, że nigdy nie wymówił mojego imienia? To tak jakby sprawiało mu to ból. A jeżeli już ma się do mnie odezwać czy coś wspomnień to zawsze jest ona, albo księżniczka. I to drugie wcale nie jest mówione w pozytywnym sensie, wie, że to mnie wkurza.

- Ma rację, mama jedzie do przyjaciółki, a ja chcę trochę poleniuchować.

- Żadna nowość. - wtrącił się.

Wzięłam głośny wdech i policzyłam do dziesięciu, po czym  potrząsnęłam głową. Nie zdenerwuje mnie.  Samochód się zatrzymał, a ja od razu z niego wyszłam.

- Spotkamy się w klasie. - machnęłam ręką do przyjaciółki.

- Poczekaj! - krzyknęła.

Odwróciłam się i w tym samym czasie Justin przyciągnął ją i mocno pocałował. Wzięło mnie na wymioty, oni do sobie nie pasują.

- Uważaj bo tak Ci zostanie. - uśmiechnął się i poszedł do swoich kolegów.

- Jess!.

- Nie przeżywaj- złapała mnie za rękę prowadząc do szkoły.Od razu poszłyśmy do szafek, gdzie wyciągnęłyśmy książki, które przydadzą się na geografie. 

- Idziesz do łazienki?- spytała zamykając szafkę.

- Nie, chciałabym jeszcze porozmawiać z Nick'iem - pokiwała głową 

Wiem, że go nie lubi i nawet nie wiem z jakiego powodu. Nigdy nie zamieniła z nim więcej niż kilku zdań. Jessic'a nigdy nie była tolerancyjna, ale Nick to naprawdę w porządku chłopak. A fakt, że jest gejem dodaje mu uroku. Nasi rodzice się kolegują i cieszę się, że chociaż mam jedną rzecz, za którą mogę być wdzięczna ojcu. Nick jest wszystkim czego potrzebowałam. Dla Jess to ona zawsze jest na pierwszym miejscu. I chodź znamy się od zawsze nie mogę powiedzieć jej wiele rzeczy. Chyba już przyjaźnimy się tylko z przyzwyczajenia. 

Purpose ❤ JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz