~17 ✔

970 30 2
                                    

Czułam się tak dobrze, że w ogóle nie chciałam się ruszać. Bałam się, że rozluźnię uścisk. Wyglądał tak spokojnie i niewinnie, a to coś nowego. Jego ryzy złagodniał, pozostało kilka zmarszczek w okolicach oczu, które były bardziej  widocznie, kiedy marszczył oczy. Budzik zaczął dzwoń, a ja zamiast wstać i go wyłączyć, wtuliłam się w zagłębie jego szyi.
Justin cicho mruknął, przekręcił się i wyłączył urządzenie. Przygniótł mnie swoim ciałem, zaczęłam okładać go rękoma. 

- Justin! Idioto!- zaśmiałam się.

- Po co Ci budzika w sobotę?

- Bo nie chcę mi się go wyłączać. - mruknęłam, siadając na łóżku. 

- Leń.- powiedział i podgryzł moją szyję, pacnęłam go w ramię.

- Sally, wstaliście już?- mama zapukała w drzwi, spojrzałam na Justin'a, który na szczęście był przykryty.

-  Tak, tak. Wejść! - zdążyłam okryć swoje piersi, zanim wkroczyła do środka.

- Pojedziemy dzisiaj na zakupy?- spytała.

- Po co?- zmrużyłam oczy.

- Na dzisiejsze przyjęcie, mówiłam Ci, że je organizuje.

- Faktycznie, ale nie myślałam, że ja też muszę iść.

- Ktoś musi mnie wspierać.

- Oczywiście, mam dużo sukienek i na pewno coś znajdę.- naprawdę nie chciałam nigdzie iść.

- No dobrze, zrobić wam śniadanie?- w ogóle nie przejmowała się obecnością Justin'a, jakby to nie było nic niezwykłego.

- Ja zrobię.- uśmiechnęłam się, a ona wyszła z pokoju. 

Zaraz po tym chłopak wybuchnął śmiechem.

- Masz przerąbane, pewnie będą tam sami starzy ludzie.- spojrzał na mnie współczująco.

- Oj zamknij się! - położyłam dłoń na jego twarzy i odwróciłam ją w drugą stronę.

Podniosłam się i ruszyłam do łazienki, Justin szybko ruszył za mną. Zaczął mnie gilgotać, a ja co trochę wybuchałam śmiechem i starałam się go odepchnąć. Odwróciłam się w jego stronę i z całych sił przylgnęłam do niego cały ciałem. Wskoczyłam mu na ręce, a blondyn od razu złapał mnie za pośladki. Nie przestawał wpatrywać się w moje oczy, czułam się jak zahipnotyzowana. 

Jak on na mnie działa.

- Chyba zacznę robić to częściej.- mruknął w moje usta.

Justin oparł mnie o ścianę, zaczynając błądzić językiem po mojej rozgrzanej skórze. Mocno trzymał mnie w objęciach, kiedy jedna z jego rąk powędrowała pod moją bluzkę. Wstrzymałam oddech czując jego dotyk na mojej delikatniej skórze. Wbiłam paznokcie w jego ramię, nie mogąc znieść dłużej tego pożądania i dziwnego uczucia w dolę brzucha. Justin przygryzł dolną wargę, po czym po prostu się odsunął. Spojrzałam na niego spod rzęs i uśmiechnęłam się delikatnie. 

Weszłam do łazienki, gdzie  ubrałam się i uczesałam. Po czym zeszliśmy na dół, w kuchni siedziała mama i notowała coś w kalendarzu. Stanęłam przy lodówce, ilustrując co się w niej znajduję. Mama musiała zrobić zakupy, bo nie wiedziałam na czym konkretnie mam się skupić. 

Purpose ❤ JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz