~48 ✔

617 28 1
                                    

- Nie błagam Cię! Tylko nie Ty. Nie dam rady, bez Ciebie. Justin.- zaczęłam płakać- Proszę..... Nie dam rady.- odsunęłam się od niego. Moja ciało zaczęło drżeć. 

- Nie chcę Cię ranić, Sally. A póki co tylko to robię....

- Nie! Ja to wszystko zaczęłam. Wiesz, że tak nie myślę. Kocham Cię, ufam ci. Nie rób mi....- nie mogłam się wysłowić.

- Już, spokojnie. Przepraszam. Nie chcę, żebyś cierpiała. Spokojnie.- wziął mnie w ramiona, gładząc po plecach.- Nie zostawię Cię, jestem tu...

Przyciągnął wargi do moich skroni. Zacisnęłam dłonie w pięść na jego koszulce.
Bałam się, że mnie zostawi. 

Nie wypuszczając mnie z ramion, wróciliśmy do domu. Nie żeby coś, ale stojąc w krótkiej bluzce to nie jest dobry pomysł.

- Nie mów tak więcej.- szepnęłam, wchodząc na jego kolana.

- Przepraszam, chcę żebyś była szczęśliwa, a.....- przerwałam mu.

- Jestem szczęśliwa z Tobą. 

- Nie sprzeczajmy się więcej. To było niepotrzebne.- powiedział spokojnie.

- Tak.... I .... wiem, że byś mnie nie zdradził. To tak dla sprostowania.- uśmiechnęłam się.

Justin oparł się o łóżko, wystawiając ramię na które od razu się położyłam.
Wyciągnęłam telefon, chcąc zobaczyć co się dzieje w świecie. I że zdziwieniem stwierdziłam, że mam niewyświetloną wiadomość.

Od Joan
Jak chcesz odświeżyć stare znajomości, mam kontakt z Ashton'em. Dalej Cię lubi....

Musiałam kilka razy przeczytać tą wiadomość. Na końcu się uśmiechnęłam i spojrzałam w górę. Gdzie Justin bacznie mi się przyglądał, zablokowałam telefon.

- Kto to jest Ashton i czemu chciałabyś "odświeżyć znajomość"?- zrobił cudzysłów, przybierając poważny wyraz twarzy.

- To mój były chłopaka i nikt nie powiedział, że chcę. Po prosty wspominaliśmy stare dzieje.- wzruszyłam ramionami, nie wiedząc co do końca  mam mu powiedzieć. To było lata temu.

- Nie wspominałaś o nim.

- Nie pytałeś, poza tym TERAZ jestem z Tobą.- złapałam go za rękę. 

- I go już nie lubisz?- spytał, unosząc brew.

- Ani trochę.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- I to mnie ciszy.- pochylił się i musnął moje wargi. Położył mnie pod sobą, nachylając się, szepczą.- Bo jesteś moja.

- Tylko Twoja.- objęłam go nogami w pasie i przyciągnęłam do siebie. 

Uśmiechnął się łobuzersko, ściągając moją koszulkę. Przejechał dłonią po boku, zostawiając za sobą gęsią skórkę. 

- Teraz doprowadzę Cię do takiego stanu, do którego nie zaprowadziłby Cię Ashton.- muskał moją rozgrzaną skórę. Szybkim ruchem pozbył się moim spodni. Zaczął całować wnętrze moich ud.- Byłem pierwszym, który Cię dotknął. Nikt nie doprowadzi Cię szaleństw tak jak ja, jasne?- znowu znalazł się nad moją głową.

- Tak.  Tylko Ty to potrafisz.- wyjęczałam, ściągając jego bluzę, a zaraz po tym koszulkę. 

Złapałam jego spodnie i zaczęłam odpisać.To jest niemożliwe jak ten facet na mnie działa.

Purpose ❤ JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz