~45 ✔

703 39 9
                                    

Justin

Obeszła pokój, a jej wzrok padł na stanik Sally, który leżał praktycznie na środku pomieszczenia. Wypuściła powietrze. 

- Mamo.- powiedziała spokojnie.- Nic nie robiliśmy.

- Nic? Wyglądasz jakbym przerwała w najmniej odpowiednim momencie. On jest pół nago i swoją drogą...- spojrzała na mnie.- Masz niesamowite ciało, naprawdę.- Sally jęknęła, chowając twarz w poduszkę.

- Uznajmy, że się przytulaliśmy. Było jej zimno i....... 

- Byłeś gorący?- dodała za mnie, na co pokiwałem głową.

Chciałem się śmiać z całej tej sytuacji, jednak blondynce nie było do śmiechu. 

- Jasne, jestem w pokoju obok, wszystko słyszę.- pogroziła palcem. 

- Będziemy się przytulać.- uśmiechnąłem się idąc za nią. 

Zamknąłem drzwi i wróciłem do łóżka. Objąłem ją ramieniem i przyciągnąłem do siebie.

- Nie wierzę, że tylo to będzie robić.- powiedziała zdziwiona. 

- Ja też.- zaśmiałem się.

Sally zasnęła po kilku minutach, nie chcąc aby się przebudziła leżałem niemal bez ruchu. Jej klatka piersiowa unosiła się i opadała. Wyglądała tak spokojnie, że niemal mógłbym skakać z radości, że jest coraz lepiej. Przyciągnąłem usta do jej skroni i przymknąłem oczy. Co niestety nie trwało za długo, bo mój telefon zacząć wibrować. Przekląłem, zabierając go z szafki i sprawdzając, kto pisze o tej porze.


OD Mad

Kiedy możemy się spotkać?


Szybko spojrzałem na dziewczynę obok, sprawdzając czy się nie obudziła, a kiedy zobaczyłem, że ma zamknięte oczy, odpisałem jej.

Do Mad

Dogadamy się jutro :)


Na odpowiedź nie musiałam czekać długo.


Od Mad

Chcę Ci podziękować na ratunek.


Uśmiechnąłem się, odkładając komórkę na półkę. Zdjąłem spodnie i wszedłem pod pierzyne. Przytuliłem się do jej pleców, wdychając zapach jej szamponu. Pachniała wanilią.

Mruknąłem niezadowolony, gdy poczułem chłód na swoim ciele, spowodowany zniknięciem drobnego ciała ze mnie. 

- Wracaj tu. 

- Pieprz się.- otworzyłem szeroko oczy, czy ona?

- Mogę Ciebie, księżniczko. Ale mówię serio.... - dziewczyna jęknęła. 

Przytuliła się do mnie, chowając twarz w zagłębienie mojej szyi. Położyłem dłoń na jej tali i zacząłem rysować różne wzory.

Teraz już nie usnę, więc jedynie pozostaje mi pomęczyć trochę Sally.
Na początku zacząłem obcałowywać jej twarz. Później zszedłem na ramię, na co dziewczyna wypuściła powietrze. 

- Czuję się urażony, że tak brzydko się do mnie odezwałaś. - powiedziałem, kiedy napotkałem jej wzrok.

- Przepraszam.- szepnęła, siadając na mnie okrakiem. 

Purpose ❤ JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz