Odwróciłam się i zobaczyłam zakapturzoną postać. Moje serce zaczęło bić szybkiej, a ręce nagle zaczęły się pocić.
- Kim jesteś?- odsunęłam się jak najdalej od niego.
- Nie wiesz jak długo czekałam, aż zobaczę Cię z bliska.- powiedziałam donośnym głosem.
Spojrzałam na wejście do kuchni, i z odrobiną szczęścia, jeżeli pobiegłabym szybko, zdążyłabym je zamknąć.
Włamywacz chyba mnie wyczuł, bo gdy tylko ruszyłam się z miejsca, złapał mnie za talię i rzucił w róg pokoju. Jęknęłam, potrząsając głową, starając się pozbyć mroczków przed oczami.
- Nie uciekniesz tak łatwo. Chcę spojrzeć w oczy córce sędziego, który mnie skazał.- nagle wszystko stało się jasne. - Wszyscy się ode mnie odwrócili, zniszczył moje życie. Teraz zrobię to samo z jego i Twoim.
- To nie moja wina.... ja.- złapał mnie za szyję i przeciągnął po podłodze.
- Zrobię wszystko, żeby się zemścić. - warknął.
Odsunął się, a ja wykorzystując moment kopnęłam go w miejsce, w które zaboli go najmocniej. Krzyknął i skulił się z bólu. Podniosłam się i pobiegłam do swojego pokoju. Zatrzasnęłam i zakluczyłam drzwi. Zaczęłam szukać telefonu, a po pokoju rozległ się jego krzyk. Drgnęłam, nie mając pojęcia co zrobić. Telefon leżał na łóżku, wypuściłam powietrze. Wybrałam numer na policji.
Brak zasięgu.
Jak to możliwe!
- Kurwa!- krzyknęłam.
Drzwi zaczęły pękać, a ja jedynie mogłam na to patrzeć. Po kilku sekundach, w drzwiach była dziura. Wszedł przez nią, a kiedy podszedł do mnie zaczęłam okładać go pięściami.
- Mała suka!- powiedział, biorąc mnie za nadgarstek i wypchał przez drzwi.
- Zostaw mnie, błagam.- zaczęłam szlochać.
Coraz bardziej się bałam.
- Oo nie, dopiero jak z Tobą skończę. - podszedł bliżej, stałam na krawędzi schodów.
Zamachnął się, sprzedając mi plaskacza. Zachwiałam się na nogach i sturlałam się na sam dół. Zawyłam z bólu, starając się nabrać powietrza. Czułam jakbym coś połamała, zaczęłam się czołgać w stronę wyjścia.
- Twój ojciec, uważał, że mam problem z agresją.- wziął mnie na ręce i rzucił w stronę lustra.
Upadłam na kawałki szkła, czując ból w boku. Spływała po nim ciemna ciesz, zacisnęłam zęby wyciągając szkło z mojego ciała.
- Jesteś psycholem.- położyłam się na bok, łapiąc oddech.
- To dopiero gra wstępna, kochanie. Nie pozwolę, żeby on Cię miał.- uśmiechnął się, siadając na mnie okrakiem i zaczynając całować moją szyję.
Jego ręce błądziły po całym moim ciele. Zaczynając od piersi kończąc na udach. Walnęłam go w bok, co go tylko bardziej nabuzowało. Ze wszystkich sił starałam się mu wyszarpnąć, ale był silny. Gdzieś z boku wyczułam mojego buta, bez zastanowienia chwyciłam go i z całych sił uderzyła go w głowę. Jego oczy wydawały się zamglone i upadł na mnie, przygniatając mnie swoim ciężarem.
- Musisz mieć oczy dookoła głowy.- syknęłam, zwalając go ze mnie i starając się wstać.
Gdy to zrobiłam, ból nie tylko w boku, ale w całym ciele stał się jeszcze silniejszy. Zachwiałam się na nogach, szybko łamiąc się za barierke. Powoli ruszyłam do przodu, patrząc na każdy schodek. W pewnym momencie zrobiło mi się ciemno przed oczami i z hukiem upadłam na nie. Przeklnęłam na głos, tracąc już siły. Podniosłam się i znowu zaczęłam się wspinać.
Czułam się coraz słabsza, jednak nie mogłam się poddać. Nie, dopóki on tu jest.
Chwycił mnie kostkę i przez kilka schodków przeciągnął w dół. Kopnęłam go w brzuch, na to tylko się zaśmiał.
CZYTASZ
Purpose ❤ JB
FanfictionNigdy nie myślałam, że mogę pokochać chłopaka mojej przyjaciółki....A staliśmy się dla siebie całym światem. Tylko za jaką cenę będziemy musieli zapłacić za możliwość bycia razem? Jesteś moim celem.... Okładkę wykonała ? JKFriz