~37 ✔

805 39 1
                                    

Napotykając zdziwiony wzrok Jessic'ki, Justin stanął obok mnie, dalej się uśmiechając. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie.

- Pokój jest już wolny, więc droga śmiało.- powiedział chłopak, na co wybuchnęłam śmiechem. 

Objął mnie ramieniem i wróciliśmy do głównego pokoju.

- Wreszcie wrócili.- głośno krzyknął Nick, starając się przekrzyczeć muzykę. 

Uśmiechnęłam się delikatnie, nawet nie komentując jego wypowiedzi. Chciałam usiąść na sofie, jednak Bieber miał inne plany i pociągnął mnie w stronę "parkietu". Przeciągnął minie do siebie, przez co wstrzymałam oddech. Zaczął poruszać się w rytm muzyki, a ja poszłam w jego ślady. Ocierałam się o niego i nie wiem komu podobało się to bardziej. Jego ręce były dosłownie wszędzie. I z pewnością gdyby mógł wziąłby mnie tu i teraz.  Objęłam go za szyję, mocno całując go w usta. Nie zdając sobie sprawy, że muzyka się skończyła dalej staliśmy i się całowaliśmy.

Zaprowadził mnie z powrotem na kanapę. Opadliśmy obok siebie, jednak zaraz Justin został porwany przez jedną z dziewczyn.  Tą dziewczyną była Cassandra.

- Nie jesteś zazdrosna?- spytał Nick, zerkając w ich stronę.

- Nie, miał już wiele okazji, żeby mnie zdradzić.- wzruszyłam ramionami, dumna z siebie. 

- Też tak mówiłam.- odwróciłam głowę w stronę dobrze znanej mi dziewczyny. 

Czy ona zawsze musi się wtrącać?

- Widocznie z Tobą było coś nie tak.- odpowiedziałam kąśliwie.

- Tak sądzisz?- usiadła obok mnie.- A mi się wydaje, że chciał sprawdzić czy naprawdę jesteś taka cnotliwa. 

- To już wie, że nie.- uśmiechnęłam się widząc jej minę.

-  Lepiej dobrze go obserwuj, jest dobrym aktorem.- wstała, widząc, że chłopak idzie w naszą stronę.

Odprowadził ją wzrokiem i spojrzał na mnie.

- Tylko rozmawialiśmy. - złapałam go za dłoń, ciągnąc w dół. Gdy tylko usiadł od razu zajęłam miejsce na jego kolanach. 

Ziewnęłam, chowając twarz w zagłębienie jego szyi.

- Ktoś jest już zmęczony.- uśmiechnął się, gładząc mnie po plecach. - Będziemy się zbierać.

- Nie musimy, jeżeli chcesz zosta.....- nie dał mi skończyć, tylko pokiwał przecząco głową i wstał. 

Złapałam za jego szyję, boją się, że mogę upaść. 

Przecież jego silne ramiona nie pozwolą na to.

Zarzucił płaszcz na moje ciało i żegnając się ze znajomymi wyszliśmy z domu. Justin cały czas trzymał mnie przy sobie, nie czułam się stabilnie na nogach i wolałam nie ryzykować upadku. 

Otworzył przede mną drzwi i zamknął kiedy usiadłam. Ktoś krzyknął jego imię, a kiedy się odwróciłam jakaś dziewczyna przyssała się do jego usta. Przez pierwsze kilka sekund stał bez ruchu, aż w końcu odepchnął ją i szybko na mnie spojrzał. Usiadł za kierownicą i od razu odwrócił się do mnie.

- Nie wiem co to było. Naprawdę, nawet jej nie znam. Kocham Ciebie i dobrze o tym wiesz.- uśmiechnęłam się, widząc jego zdenerwowanie. Nawet nie dał dojść do słowa.

- Wiem, nie musiałeś się tłumaczyć.- załapałam za jego policzek.

- Nie chciałem, żebyś się zdenerwowała. 

Purpose ❤ JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz