Nie bójcie się być sobą, nie bójcie się kochać, nie bójcie się mówić tego co chcecie powiedzieć, bądźcie sobą bo żyjemy tylko raz
Justin
Pochyliłem się z zamiarem pocałowania Sally. Gdy nagle usłyszałem wołanie mojego imienia. I to nie był nikt z mojej rodziny. To była Jessica. Spojrzałem na dziewczynę pode mną, która nie wiedziała kto to jest.
- Zaraz wracam.- powiedziałem, schodząc z łóżka i wychodząc z pokoju.
Przeczesałem dłonią włosy, żeby nie wyglądały zbyt niedbale, unormowałem oddech, w tym samym momencie kiedy wyłoniła się postać Jessici z salonu.
- Co tu robisz o tej porze?- spytałam od razu.
- Nie mogłam spać i pomyślałam, że coś porobimy zanim pojedziemy do szkoły.- podeszła bliżej mnie, chcąc pocałować moje usta. Odsunąłem się od niej, wkładając ręce do kieszeni.
- Jestem zajęty i nie idę do szkoły. Więc.....- spojrzałem na drzwi, dając jej znać, że powinna już iść. Zmrużyła oczy, ilustrując mnie całego. Zatrzymała się na moim torsie. Nie miałem koszulki.
- Jest tu jakaś dziwka, prawda?!- wydarła się, mijając mnie i wchodząc po schodach.
- Nikogo tu nie ma.- złapałem ją za rękę. - Muszę opracować plan gry na następny mecz- zacząłem wymyślać wymówki.
- W samej koszulce? Nie wierzę Ci!- wyrwała się i pobiegła do mojego pokoju. - Zaraz zobaczymy kto jest tym twoim planem.
Otworzyła drzwi, które obiły się z hukiem o ścianę. Stanąłem za nią, wypuszczając powietrze. Nie mogę już nic zrobić. Sally stała przy oknie, kończąc zakładać koszulkę. Odwróciła się z uśmiechem, który szybko zszedł jej z twarzy. Jej wzrok skakał ze mnie na Jess i tak na zmianę.
- Wytłumaczę Ci.- zaczęła spokojnie.
- Nie chcę Twoich kłamstw! Jesteś zwykła szmatą i niczym więcej! - Jessica ruszyła w jej stronę, mocno zaciskając dłonie w pięść.
Stanąłem przed Sally, zasłaniając jej drobne ciało. Trzymałem ją za rękę, a drugą trzymałem brunetkę z dala od niej. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie. Przysięgam, że wydrapałaby jej oczy, albo co najmniej wyrzuciła przez okno.
- Odsuń się!- krzyczała, uderzając pięścią o mój tor, co i tak wiele nie dało.
- Jess, porozmawiajmy na spokojnie.- szepnęła Sally.- Daj nam wyjaśnić.
- Tu nie ma nic do wyjaśniania. Puszczasz się z moim chłopkiem! Od kiedy to trwa,co?!- znowu wybuchła.
- Od Twojego wyjazdu.- powiedziałem zanim Sally zdążyła przeanalizować jej słowa.
- Mówiłam Ci, że widzieli go z inną, a ty kłamałaś w żywe oczy. To byłaś Ty, Sa! Traktowałam Cię jak siostrę...a Ty mi tak się odpłacasz!- w jej oczach zebrały się łzy i przestała się rzucać.
- Jak siostrę? Wywyższając się? Stawiając się na pierwszym miejscu? Traktowałaś mnie jak siostrę?! Proszę Cię! Nie pamiętam kiedy spędziliśmy razem czas. Nie masz prawa robić mi, czy Justin'owi wyrzutów, skoro sama miałaś na boku David'a. Oczywiście mogę udawać, że jest mi przykro, ale....prawda jest taka, że nie jest..... - blondynka stanęła obok mnie, patrząc w oczy swojej już chyba byłej przyjaciółce. - Zasłużyłaś na to! Może w końcu zrozumiesz, że nie jesteś pępkiem świata!- krzyknęła, łamiącym się głosem.
CZYTASZ
Purpose ❤ JB
Fiksi PenggemarNigdy nie myślałam, że mogę pokochać chłopaka mojej przyjaciółki....A staliśmy się dla siebie całym światem. Tylko za jaką cenę będziemy musieli zapłacić za możliwość bycia razem? Jesteś moim celem.... Okładkę wykonała ? JKFriz