Brązowooki zamknął mi usta pocałunkiem, włożył ręce pod moją w sumie swoją koszulkę. Wydaje mi się, że on tak samo reaguje na moje ciało, jak ja na jego.
- Musisz częściej nosić moje ciuchy.- szepnął patrząc mi w oczy.
- Jestem za!-wtuliłam się w jego ciało.
Tylko w jego ramionach czuję się bezpieczna i kochana. To tak jak w dzieciństwie miałam kocyk, który odcinał mnie od wszelkich niepowodzeń. Tym właśnie był Justin, moim nowym udoskonalonym kocykiem.
Późnym popołudniem poprosiłam go o odwiezienie do domu. Mój samochód stał pod domem, mam tylko nadzieję, że nie zobaczyli go wcześniej. Pożegnałam się z Justin'em, wbiegając do mieszkania.
- Wróciłam!- krzyknęłam szczęśliwa, mama wyłoniła się z kuchni, szeroko się uśmiechając.
- Jak było w szkole?
-Dobrze, nic nowego.- odwróciłam wzrok, unikając jej spojrzenia.
- Będziemy musieli kupić Ci samochód.- rzekła poważnie.- Dzisiaj nie mogłam nic załatwić.
- Przepraszam, teraz możesz jechać, dokończę obiad.- mama na początku się wahała, po chwili jednak pokiwała głową, zabierając swoją torbę.
Stanęłam przy gazówce, sprawdzając co zaczęła robić. Okazało się, że wszystko jest gotowe, wystarczyło, że przypilnuję, aby lazania doszła w sosie. Usiadłam przy stole, opierając głowę o rękę. Drzwi otworzyły się z hukiem, a do środka wszedł tata.
- Charlie!- wydarł się na całe gardło.
- Pojechała coś załatwić.- cicho powiedziałam.
- Czyli jesteśmy sami?- podniósł brew, pokiwałam niepewnie głową.
Odwiesił kurtkę na wieszak, nie przestając ilustrować mnie wzrokiem. Kiwnął w stronę krzesła, usiadłam na nim. Nie zdając sobie sprawy, że odeszłam na koniec kuchni.
- C... coś się stało?- bałam się jego spojrzenia, był poważne i groźne.
- Ty mi o tym powiedź.- przechylił głowę w bok, kilka razy otworzyłam buzię, ale tak naprawdę nie wiedziałam o mam mu powiedzieć.
Po jakimś czasie uderzył pięścią w stół, zły tym czekaniem. Gwałtownie wstał, odrzucając krzesło do tyłu, instynktownie odeszłam od niego. Zanim zdążyłam zareagować, podszedł do mnie łapiąc za moje włosy. Pociągnął je mocno w swoją stronę. Stanęłam z nim twarzą w twarz.
- Gdzie byłaś? Bo chyba nie w szkole!- ryknął, ciągnąc mnie w stronę schodów.
- Ź... źle się czuł..am.- wyjąkałam, próbując wyswobodzić się z jego uścisku.
- W domu Cię nie było, w szkole też, to gdzie? Puszczasz się?!!! - popchał mnie.
Upadając zderzyłam się z komodą, później z podłogą. Zanim zdążyłam wyjść z osłupienia, ojciec znowu złapał mnie za włosy i przeciągnął po korytarzu.
- Tato, nic nie robiłam przysięgam.- jęknęłam, czując ból twarzy. - Błagam!
Zacisnął dłoń w pięść, a ja jedynie modliłam się, żeby nie zrobił tego o czym myślałam. Jednak moje modły nie zostały wysłuchane i zaraz poczułam ból na policzku, a później jeszcze raz. W końcu zgubiłam się w liczeniu ile razu mnie uderzył, poczułam ciesz spływającą po mojej twarzy. Jednak nie miałam jak zobaczyć, czy to naprawdę była krew, czy może pot. Złapał mnie za szyję, jednym ruchem podnosząc do ściany i mocno przyciągając do niej. Przysięgam, że usłyszałam jakiś trzask, tylko jeszcze nie wiem co to było. Jego uścisk wzmocnił się, pozbawiając mnie jakiegokolwiek powietrza. Zaczęłam bić go po całym ciele, starając się uwolnić. Ten jednak nawet nie myślał tego zrobić. Przez moje myśli przeszedł jeden pomysł, tylko jeśli mi się nie uda, skończę jeszcze gorzej.
CZYTASZ
Purpose ❤ JB
FanfictionNigdy nie myślałam, że mogę pokochać chłopaka mojej przyjaciółki....A staliśmy się dla siebie całym światem. Tylko za jaką cenę będziemy musieli zapłacić za możliwość bycia razem? Jesteś moim celem.... Okładkę wykonała ? JKFriz