Myślałam, że oszaleje kiedy rano obudził mnie krzyk z dołu. Długo nie myśląc zeszłam na dół i stanęłam przy końcu schodów. Nie chciałam, żeby wiedzieli, że tu jestem.
- Mam tego dość!- krzyknął.- Wszystko to moja wina! Może byś pomyślała, że to Ty zrobiłaś coś źle.
- Leo, proszę.- szepnęła uspokajając go rękoma.
- Rozpieściłaś ją. Nie wie gdzie jej miejsce. Chętnie nauczę ją dyscypliny.- walnął dłonią o blat.
- Nie możesz jej skrzywdzić..... to Twoja córka. - brzmiała jakby miała się rozpłakać.
- Nie. Twoja.- wyszedł tylnymi drzwiami, zamykając je z trzaskiem.
Wyłoniłam się z korytarza jakby nigdy nic. Mama aż podskoczyła, kiedy mnie zobaczyła.
- Córeczko, nie powinnaś wstawać. - zaczęła.
- Zgłodniałam, a słyszałam, że rozmawiasz z ojcem, więc nie chciałam przeszkadzać.- skłamałam.
- Przyniosę Ci wszystko do pokoju.- odwróciła się, jakby nie chcąc żebym zobaczyła, że ma łzy w oczach.
Bez sprzeciwu wróciłam do siebie i od razu położyłam się do łóżka.
Chwilę później drzwi otworzyła mama z tacą w ręku. Położyła ją tuż obok mnie. Odwróciła się i szybko wyszła. Zdziwiła mnie tym, nigdy po kłótni z tatą nie była aż tak smutna. Nie wiem co to miało znaczy, że nie jestem jego córka. Nigdy tego nie rozumiałam, ale teraz to już masakra.Porozmawiam z nim. Wyjaśnię to wszystko.
Zjadłam przygotowane przez mamę kanapki i upiłam łyk kawy. Kiedy usłyszałam jej samochód uznałam, że to doskonały moment.
Stojąc przed jego biurem, wahałam się, czy aby na pewno chcę to zrobić. Ale kiedy zapukałam i usłyszałam ciche proszę, nie mogłam już uciec. Uchyliłam drzwi i niepewnie zrobiłam pierwszy krok.
- Chciałabym porozmawiać,- szepnęłam, złączając dłonie.
- Słucham, - oparł się o fotel, poświęcają mi całą uwagę.
- Słyszałam....- odchrząknęłam,- usłyszałam ważą rozmowę i.... chciałbym się dowiedzieć co miałeś na myśli, mówiąc, że nie jestem twoją córką,- zacisnął mocniej szczękę.
- Nie ładnie podsłuchiwać...
- Ta..... proszę. - powiedziałam błagalnie.
- Kilka lat po naszym ślubie dowiedziałem się, że jestem bezpłodny. Nie byłem jakoś zrozpaczony tą wiadomością, nigdy nie chciałem mieć dzieci. - spojrzał na mnie, mój obraz stał się rozmyty. - Charlie, nalegała. A kiedy przyszła i oznajmiła, że jest w ciąży, chciałem się po prostu dowiedzieć z kim.
- Czyli nienawidzisz mnie, bo mama skończyła w bok? To nie moją winą!- wybuchnęłam płaczem.
- Chcesz wiedzieć kto jest Twoim tatusiem?- spytał, jakby nigdy nic. Nie odpowiedziałam tylko pokiwałam głową. - Matteo- moje serce przestało bić.
Jak moim ojcem może być mój wujek? Jak w ogóle mama mogła iść... do łóżka z bratem ta... Leo.
- On.... wie?- zaczęłam się jąkać.
- Myślisz, że dlaczego się nie odzywamy? Myślał, że skoro Cię zrobił, to ma prawo do Ciebie. Nie mogłem pozwolić na plotki, więc uznałem Cię jako swoje dziecko.- wzruszył ramionami, jego to nie ruszało.
Nie rozumiał, że mój cały świat się zawalił. Miałam rodzinę, a teraz mam matkę, mojego ojca- jako wujka, a wujka- jako ojca.
Co ja zrobiłam, że moje życie jest aż tam bardzo popaprane.
CZYTASZ
Purpose ❤ JB
Fiksi PenggemarNigdy nie myślałam, że mogę pokochać chłopaka mojej przyjaciółki....A staliśmy się dla siebie całym światem. Tylko za jaką cenę będziemy musieli zapłacić za możliwość bycia razem? Jesteś moim celem.... Okładkę wykonała ? JKFriz