Starałam się ochłonąć po tej wiadomości, jednak po głowie cały czas kłębiło się pytanie, kto to jest? Mam się bać? Powiedzieć Justin'owi? Powiedzieć komukolwiek?
Dam sobie czas, pewnie to głupi żart a ja robię z tego taki szum. Przewróciłam oczami, uspokajając umysł. Weszłam na czad naszej klasy, gdzie od razu zwróciłam uwagę, że wszyscy chłopacy pisali o jakiejś nowej dziewczynie w szkole. Napisałam, do Nick'a, który od razu mi odpisał.
OD GEJOZA
Z tego co powiedział mi Rayan, który dowiedział się od Luke, nowa dziewczyna ma dołączyć do klasy Justin'a.. Podobno przeprowadziła się z Indii. Więcej nie wiem.
Kolejny zmartwienie zaczęło zaprzątać mi głowę. Dołączy do klasy Justin'a. Powinnam mu ufać, ale, trudno to przyznać, nie wiem czy mogę to robić w sprawach dziewczyn. Zawsze powtarzał, że nie zmieni się dla dziewczyny. Więc dlatego miałby to zrobić dla mnie? Nie chciałam brać pochopnych wniosków, jednak jestem realistką, a Justin cóż...... jest facetem.
Chcąc odciągnąć myśli od blondyna, wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Niestety i to nie trwało długo, gdyż ktoś zadzwonił do drzwi. Jeśli to mama, to obiecuję, że ją zabiję. Mówiłam tyle razy żeby brała klucze. Przekręciłam zamek i pociągnęłam go w swoją stronę. Naprzeciwko mnie stał Justin, ubrany w przetarte spodnie i czarna dopasowana bluzkę, która świetnie uwydatniała jego mięśnie. Widok był niezwykły, mogłabym już tak pozostać na zawsze.
- Oczy mam wyżej, skarbie.- szepnął, a moje oczy od razu powędrowały ku górze. Wyglądał na wypoczętego, a przede wszystkim na szczęśliwego.
- Świetnie wyglądasz.- przygryzłam wargę, wpatrując się w jego oczy.
- Ty też.- kłamał. Miałam na sobie stare leginsy i za dużą bluzę.
-Dobrze wiesz, że...... - nie dał mi skończyć. Zaatakował moje usta, wpychając mnie do środka domu. Nogą zatrzasnął drzwi, nie odrywając naszych ciał.
Przejechał językiem po mojej wardze, a ja od razu uchyliłam je lekko. Złapał mnie za uda i zaraz potem objęłam go w pasie nogami. Jedną ręką trzymał mnie za pośladki, a drugą gładził po policzku. Musiałam na chwile oderwać się od niego, aby złapać powietrze, ale chwilę po tym znowu byłam przy nim.
Tak bardzo brakowało mi jego ust, jego dotyku. Jego całego.
Odsunęliśmy się od siebie, stykając się czołami. Uśmiechnęłam ujmując jego twarz.
- Dzień Dobry.- musnął moje wargi.
- Zawsze mógłbyś mnie tak witać.- zażartowałam.
- Twoje słowo jest dla mnie rozkazem. - postawił mnie z powrotem ma podłogę.
Złapałam go za rękę prowadząc do pokoju, na szczęście panowała tam względna czystość, więc nie musiałam martwić się nieporządkiem. Usiadłam na łóżku, a on stanął naprzeciwko mnie, wpatrując się w moją osobę. Zmrużyłam oczy i już zamierzałam coś powiedzieć, gdy on zrobił to pierwszy.
- Niedługo będzie bal.- zaczął niepewnie. - Chciałbym pójść z Tobą.
-Wiesz, że nie możesz....- kucnął przy mnie opierając dłonie na moich kolanach.
- Coś wymyślę, nie pójdę z nią. Dla innych możemy iść jako przyjaciele.- zaśmiałam się.
-Wiesz... nawet oni nie są tacy głupi, Justin.
- Jesteś bardzo uparta, będą gadać to będą. Chcę ten dzień spędzić z Tobą i .....-chciałam coś powiedzieć. - nie chcę słyszeć odmowy.
CZYTASZ
Purpose ❤ JB
FanfictionNigdy nie myślałam, że mogę pokochać chłopaka mojej przyjaciółki....A staliśmy się dla siebie całym światem. Tylko za jaką cenę będziemy musieli zapłacić za możliwość bycia razem? Jesteś moim celem.... Okładkę wykonała ? JKFriz