Usiadłam na fotelu i zaczęłam wpatrywać się w Justin'a, który intensywnie wpatrywał się w telefon. Zmrużył oczy i przygryzł wargę.
- Cholera!- jęknął, chowając komórkę do kieszeni.
- Co się stało?- dźwignęłam się na nogi.
- Zapomniałam o dzisiejszym treningu, muszę na nim być. To ostatni trening przed półfinałem.
- To na co czekasz. Zawieź mnie do domu i jedź.- uśmiechnęłam się.
- Wynagrodzę ci to, obiecuje! - krzyknął pakując strój do torby, zaczął biegać po całym pokoju, szukając kluczy od samochodu. Z westchnieniem podeszłam do jego kurtki, którą miał wczoraj na sobie i wyjęłam je. Pocałował mnie w policzek i wyszliśmy z domu.Stanął przed mieszkaniem, wyciągnął kluczyki ze stacyjki i otworzył mi drzwi.
- Nie musisz mnie odprowadzać- szepnęłam, kiedy złapał mnie za rękę.
- Obiecałem Twojej mamie, że Cię odwiozę bezpiecznie, co wiąże się nawet z tym, że zostawię Cię dopiero przy drzwiach.- szeroko się uśmiechnął.
Nawet nie zdążyliśmy dojść do drzwi, a ta już się uchyliły.
- W końcu jesteście!- krzyknęła szczęśliwa.
- Jak obiecałem. - pocałował mnie w czoło, a później w usta.
- Nie wejdziesz? Chociaż na kawę.
- Dzisiaj nie mogę, następnym razem.- powiedziałam poważnym głosem, który nie chcę słyszeć odmowy. - Kocham Cię.- schylił się do ucha i cicho szepnął.
Przytulił mnie i wrócił do samochodu. Pomachałam mu i weszłam do środka jak pojechał. Zaniosłam swoje rzeczy do pokoju i rzuciłam się na łóżku.
- Sally, możemy porozmawiać? - spytała się, wychylając się do środka.
- Coś się stało?- zaczynałam się martwić, nigdy nie miała takiego dziwnego głosu.
- Znalazłam pracę i chciałabym się dowiedzieć czy nie masz nic przeciwko.- usiadła na brzegu łóżka.
- Oczywiście, że nie. Czemu miałabym mieć? Tyko zastanawiam się po co ją znalazłaś.
- Nie chcę siedzieć już w domu. Kiedyś pracowałam z ojcem, brakuje mi tego.- uśmiechnęła się lekko.
- Jasne, pracuj i poznawaj ludzi.- przytuliłam się do niej.
- Mam dla Ciebie prezent, znaczy się tata go kupił.- wyjęła z kieszeni jasnozielony woreczek.
Wzięłam go do ręki i nie pewnie wyjęłam wnętrze. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie kluczyków. Spojrzałam z niedowierzaniem na mamę i zaczęłam piszczeć.
Wybiegłam z pokoju, omal nie przewracając się o własne nogi. Wleciałam do garażu i stanęłam jak wryta. Stał tam nowiusieńki Jeep.
- Mówiłam, że Cię się spodoba.- oparłam się o framugę drzwi.
- Jest piękny, jutro pojadę nim do szkoły. Nick będzie zachwycony.- znowu zapiszczałam.
- Cieszę się, że jesteś szczęśliwa, pójdę zacząć obiad.
Pokiwałam głową i dalej wpatrywałam się w samochodów. Nie myślałam, że jeszcze kiedyś będę się tak cieszyć z tego, że dostanę auto. A teraz nie mogę się czekać się, aż nim pojadę.
Wróciłam do pokoju i od razu usiadłam przy biurku i włączyłam laptopa. Od razu zaczęły pojawiać się powiadomienia o nowym komentarzach pod zdjęciem. Zaciekawiona weszłam w pierwsze lepsze i do moich oczu napłynęły łzy.
CZYTASZ
Purpose ❤ JB
FanfictionNigdy nie myślałam, że mogę pokochać chłopaka mojej przyjaciółki....A staliśmy się dla siebie całym światem. Tylko za jaką cenę będziemy musieli zapłacić za możliwość bycia razem? Jesteś moim celem.... Okładkę wykonała ? JKFriz